Piątek. Na iluż twarzyczkach promienieją dziś uśmiechy! Jakież plany się kroją, gdyby zapytać jednego czy drugiego! Górskie wycieczki, przeczytania połowy domowej biblioteczki, fikuśne wypieki, jak i taki zwykły, a charakterystyczny dla naszej szerokościContinue reading
Kategoria: Przygody Blondynki
Wtorek trzeciego
Jeśli pisanie może być powołaniem, to ten głos przynaglenia rozbrzmiewa w mojej głowie wtedy i zwłaszcza wtedy, gdy do roboty jest coś konkretnego, namacalnego, jak zbieranie orzechów, ziół do wysuszenia czy winogron, albo chociaż wstawieniaContinue reading
Sobota szesnastego
– Iw, czy grałaś kiedyś w Simsy 4? – Chodzę z rombem nad głową, a ty pytasz, czy grałam w Simsy??!! Tę niewinną, wręcz mimowiedną wiadomość od koleżanki na Whatssapie mogłam skomentować tylko wContinue reading
Wtorek dwudziestego dziewiątego
Między wódkę a zakąskę, czyli między kolejną porcję ćwiczeń, a układaniem zajęć dla kursantów, a no i jeszcze gotowaniem obiadu, wcisnęłam ten oto post. Oczywiście nie musiałam, nikt mnie nie ponaglał, ale, że pisaćContinue reading
Środa dziewiętnastego
Intro – Kochanie, co robisz? – Sprzątam kurnik. Muszę jeszcze pozbierać jajka i dokupić dwie kury. I ostrzyc lamę. Jutro czwartek dwudziestego. Wielki dzień, zwłaszcza po dziewiętnastej czasu polskiego. O ile dożyjęContinue reading
Czwartek szóstego
Wszystko płynie – panta rhei, słyszeliście? Tylko ponoć jedno płynie z prądem, drugie pod prąd, ale wszystko się zmienia. I wie to każdy, ale nie każdy to akceptuje. Gdy wszystko płynie tak, jak chcemy (przepływContinue reading
Środa czternastego
Jeśli zastanawiacie się co robię to tak, programuję swój mózg rytmami Buona Vista Social Club, a powinnam robić co najmniej dwieście innych rzeczy – między innymi składać wywiad z moim znajomym Czechem, któryContinue reading
Sobota trzeciego
Siedzę w mojej oliwce[1], w tyle razy wspomnianej kraciastej koszuli, słuchając muzyki do bachaty – zwykle włączam latynoskie rytmy, kiedy nie wiem w co ręce włożyć, a w mojej głowie trwa gonitwa myśli. IContinue reading
Czwartek szesnastego
Czy macie już przebiśniegi? – zapytali znajomi z Syberii, posyłając mi kolejne i kolejne zdjęcia zaśnieżonego, sybirskiego miasta. Wszystko ma swój czas – myślę sobie cierpliwie, patrząc na te zdjęcia. Dla mnie czas tolerancjiContinue reading
Piątek trzeciego
Piątek, weekendu początek! Mówię bardziej za prawdopodobnie większość czytających, gdyż mój weekend rozpoczął się wczoraj o 16ej. Przez ostatnią dobę, to jest czas, kiedy pogoda zdecydowanie nie jest taka jaką mają teraz Teneryfianie,Continue reading