Co warto jeść w Grecji?

 

 

Wielu z Was w tym roku wybierze Grecję na miejsce swoich diakopes czyli wakacji. A z czym się kojarzy Grecja od kuchni? Może i  z sałatką grecką, ale przede wszystkim warto sobie zanotować jeden fakt: kuchnia śródziemnomorska to najzdrowsza kuchnia na świecie.

 

Co warto w Grecji jeść, by zakosztować śródziemnomorskiej kuchni w całej swej okazałości? Otóż oliwę z oliwek.  To najważniejsza rzecz spożywcza, jaką mam zawsze w domu, a którą jem niemal do wszystkiego. O niej będzie jednak osobny post, gdyż na to zasługuje.

Będąc w  Grecji raz czy drugi, na pewno w pierwszej kolejności wskażesz sałatkę grecką. Jej nazwa grecka to horiatiki, co dosłownie znaczy „wiejska” (horio-wieś). Przyznaj, że jest ona doskonała w swej prostocie; pocięte byle jak pomidory (ale jakie pomidory!) ogórki, cebula, na górę wciepany plaster sera feta (nomen omen słowo feta po grecku znaczy „plaster, kromka”) do tego oliwa z oliwek, bazylia i zazwyczaj 5 oliwek koniecznie czarnych.  Czego chcieć więcej?
– Mia horiatiki, parakalo – po prostu złóż to zamówienie!

 

W Grecji są dania „oczywiste” czyli robione również dla turystów, oraz takie, które trudniej dostać w przeciętnej tawernie, bo jedzą je głównie lokalsi. Jeśli chcecie ich spróbować, warto zapytać miejscowego, gdzie można dostać to czy tamto… czyli, co?

 

Z rzeczy oczywistych wymienię pokrótce mussakę oraz pastitsio – czyli dwie zapiekanki – przekładanki, pierwsza z sosem beszamelowym, mięsem i często bakłażanem, druga z tym wszystkim plus makaronem. Dobre, pożywne, spróbować warto.

 

 

Jeśli jesteśmy przy daniach okołoobiadowych, raczej łatwodostępnych, warto wspomnieć dolmades/ dolmadakia. To nic innego jak greckie gołąbki wersja mini, z tym, że owinięte w liście winogron.

 

 

 

 

Moim number one w Grecji jest okra. Pamiętajcie grecką nazwę: bamies. Uwielbiam to warzywko wyglądem przypominające fasolkę szparagową 3D i mogłabym je jeść codziennie – świetnie smakuje w sosie pomidorowym z kawałkiem mięsa. Udało mi się ją wyhodować w ogrodzie, ma piękne kwiaty!

 

 

 

 

 

Tzatziki – któż ich nie zna? Ot, zagęszczona mizeria! Tzatziki pojawiają się często jako popularne mezedes czyli przystawka w tawernie, przed daniem głównym.

 

Trochę trudniej może być z Gigantes plaki czyli coś a’la fasola po bretońsku. Nie fasolka, a fasola właśnie, gdyż jest to fasola….gigant.

 

 

 

Kolejnym daniem nieoczywistym są jarskie klopsiki z cukinii (albo dyni!) czyli kolokithokeftedes. Słowo keftedes ogólnie oznacza klopsy i o takie danie lepiej pytać w ichniejszych punktach gastronomii lokalnej, czyli zapytać o miejscówki typu : katastímata grígorou fagitú (sklepy/punkty z szybkim jedzeniem).

 

 

Teraz jedno z moich ulubionych i nieoczywistych dań:

Fava. To grecka pasta z grochu, zmiksowana z kurkumą, sokiem z cytryny, polana oliwą z oliwek i posypana cebulą. Mam wrażenie, że fava, podobnie jak łazanki, nigdy mi się nie znudzą!

 

 

 

Kolejnym punktem jest… imam. Ot, śródziemnomorskie danie, przygotowywane z pieczonych bakłażanów z dodatkiem pomidorów oraz aromatycznych ziół i przypraw.

 

 

Jeśli już przy bakłażanach jesteśmy, warto zwrócić uwagę na papoutsakia (czyli….”butki” jako, że paputsi to „but”) czyli danie z bakłażanów wypełnionych mięsem mielonym i zapieczonych w sosie pomidorowym, często podawane z beszamelem na wierzchu.

 

 

Inne zjawisko to horta vrasta: Jest to danie z dzikich ziół czyli lokalnych chwastów gotowanych w wodzie i serwowanych z oliwą z oliwek, cytryną i solą. Bardzo zdrowe, bardzo lokalne, głównie kreteńskie. W polskich warunkach również możesz zrobić coś podobnego, polecam mój post o jadalnych chwastach i ich zastosowaniu.

 

 

Eliopsomo – to propozycja dla miłośników pieczywa, czyli chleb z oliwkami. Pamiętam mój pierwszy raz z elipsomo – przyznaję, że pierwszy kęs wyplułam. Podobnie jak pierwszą oliwkę. A potem się przemogłam, przekonałam, polubiłam, pokochałam. A potem sama upiekłam, o tutaj! Dziś polecam. Oliwka, oliwki to zdrowie!

 

Gdy jednak przybywasz do Grecji i lądujesz w ichniejszej piekarni (zwracaj uwagę na napis: Φούρνος) warto iść moimi śladami i zakupić spanakopitę. To jest pierwsza rzecz, jaką zawsze kupuję po przyjeździe do Grecji i wtedy wypowiadam to samo zdanie: jestem w Grecji. A gdy nie jestem, sama ją robię, Ty też możesz, zerknij

 

 

Jeśli wylądujesz na wyspie Sifnos, na pewno godnym uwagi jest danie o nazwie mastelo. To tradycyjna potrawa z jagnięciny, marynowana w czerwonym winie i przyprawach, a następnie pieczona w glinianym naczyniu.

A jeśli kto nie ma dość kuchni kreteńskiej, polecam danie

revithia – zupa z ciecierzycy gotowanej z cebulą, czosnkiem, oliwą z oliwek i przyprawami, często podawane z kawałkiem chleba jako danie główne lub dodatek do dań mięsnych. Doskonały przykład prostoty kuchni.

 

 

 

Talatouri to z kolei rodzaj sosu na bazie jogurtu, z dodatkiem czosnku, ogórka, mięty i oliwy z oliwek, często podawany jako dodatek do potraw mięsnych lub jako dip do chleba. Coś jak tzatziki, tylko bardziej miętowe!

 

Chcesz prawdziwą rybę po grecku? Zatem pora na bourdeto danie rybne składające się z różnych gatunków ryb gotowanych w pikantnym sosie z pomidorów, papryki chili i innych przypraw. Wszystko rodem z Korfu!

 

Miłośnicy zup, łączmy się! Oto wchodzi ….zupa na kaca, choć takiego słowa nie ma w greckim słowniku, czyli avgolemono.  To tradycyjna grecka zupa, która zachwyca swoją prostotą i jednocześnie niezwykłym smakiem. Nazwa „avgolemono” pochodzi od dwóch greckich słów: „avgo”, czyli jajko, oraz „lemoni”, czyli cytryna, co doskonale oddaje główne składniki tego dania. Zupa avgolemono jest ceniona za swoje właściwości odżywcze i rozgrzewające, dlatego chętnie przyrządzana jest zwłaszcza w chłodniejszych miesiącach.

 

 

 

Czy ktoś jeszcze nie zna gemisty? Czyli nadziewańców? Gemista oznacza nadziewane coś i to może być: papryka, bakłażan, pomidor, cukinia, a i nadzienie może być przeróżne; ryż, mięso, zioła lub wszystko naraz.

 

 

Czechy, Słowacja mają smażeny syr, a Grecja – saganaki. To danie przygotowywane przez smażenie twardego sera, takiego jak graviera, kefalotyri lub halloumi, aż do uzyskania złotej i chrupiącej skórki. Jest często podawane z cytryną jako przystawka.

 

 

 

Gdzieniegdzie można dostać też tirokafteri – to pikantna pasta z sera feta, mieszana z papryką, czosnkiem i oliwą z oliwek. Jest kremowa i wyrazista, idealna do podawania z chlebem pita lub warzywami.

 

 

Dla mięsożerców dobrym daniem będzie kleftiko.   to tradycyjne danie mięsne, najczęściej jagnięcina, marynowana w cytrynie, czosnku i ziołach, a następnie pieczona w zamkniętym naczyniu, aby zachować wszystkie soki i aromaty. Nazwa pochodzi od słowa “kleftes”, oznaczającego greckich rebeliantów, którzy piekli mięso w ukryciu.

 

 

 

 

 

Gdy widzę słodycze, to kwiczę!

 

 

No i w końcu, po tych wszystkich chwastach mających zapewnić nam długowieczność rodem z Ikarii, pora na słodkie grzeszki! I ja mam swoich ulubieńców (bugatsa!) jestem ciekawa, czy kiedyś miałaś, miałeś okazję spróbować greckich słodkości i…. jakie są Twoje ulubione? Jedziemy:

 

Bugatsa – to greckie ciasto (filo), które ma słodkie nadzienie na bazie kremu custard. Jest popularnym przysmakiem szczególnie w północnej Grecji, w takich miastach jak Saloniki, ale można dostać ją wszędzie. Często podawana na ciepło, krojona na małe kawałeczki, idealnie komponuje się z czarną kawą! Bugatsa jest integralną częścią greckiego życia codziennego, często spożywana na śniadanie lub jako przekąska w ciągu dnia. Jest nie tylko jedzeniem, ale również częścią lokalnej tożsamości i tradycji, podobnie jak

 

 

tesalońskie trigona – nazwa pochodzi od greckiego słowa „trigono”, oznaczającego „trójkąt”, co nawiązuje do ich charakterystycznego kształtu. Trigona są popularnym przysmakiem zarówno w wersji słodkiej, jak i wytrawnej, ale najbardziej znane są słodkie trigona (znów na bazie ciasta filo) wypełnione kremem budyniowym.

 

Pozwólcie, że pominę takie oczywistości jak baklavę oraz kataifi (też polecam) i przejdę do mniej oczywistego

Ravani.  Ciasto znane również jako revani lub basbousa w innych kulturach, to tradycyjne greckie ciasto semolina (kasza manna). Jest to deser o delikatnej teksturze i bogatym smaku, który często jest nasycony syropem, nadając mu słodką i soczystą konsystencję. Ravani jest popularnym deserem w całej Grecji i jest często spożywany na specjalne okazje, takie jak święta czy uroczystości rodzinne. Miewa przeróżne formy; z orzeszkiem migdałowym lub bez, w syropie z cukru lub miodem. Do gorącego, greckiego klimatu pasuje jak znalazł, jako szybkie źródło glukozy!

 

lukumades

 

Ma ktoś ochotę na pączki? Nie sięgajcie po robione na amerykańską modłę donuts, ale po lokalne lukumades, czyli małe pączusie. Można je dostać na kilogramy. Ich nazwa jest szalenie podobna do innego greckiego przysmaku, często kupowanego jako pamiątka z Grecji, a mianowicie

 

lukumi

 

 

lukumi, czyli coś na kształt bardzo słodkich galaretek o przeróżnych smakach, obficie posypanych cukrem pudrem.

 

 

 

 

Galaktobureko – czy to jest słodkie, czy nie? Czasem mam z tym kłopot. Galaktobureko to ciastko na bazie ciasta filo (filo znaczy „liść”) z wypełnieniem kaszy manny. Spróbować warto.

 

Jeśli kogoś jeszcze zęby nie rozbolały, możecie rozejrzeć się za tak zwanymi glika tu kutaliu –  tradycyjne greckie przetwory owocowe nazywane również “słodyczami łyżeczkowymi” lub “słodkościami łyżeczkowymi”. Są to owoce lub warzywa konserwowane w syropie cukrowym, podawane zazwyczaj na małych łyżeczkach jako deser lub dodatek do kawy, herbaty czy lodów. Mogą być przygotowywane z różnych owoców, takich jak wiśnie, pomarańcze, figi, winogrona, orzechy, a nawet warzywa jak bakłażany lub marchewki. Na Korfu dochodzi również kumkwat.

 

 

W mojej opinii, wszystkie słodycze w Grecji są nad wyraz słodkie. W Polsce nie przywykliśmy do ciast, ciastek skąpanych w syropie lub miodzie, lecz w greckim klimacie kawałek takiego smakołyku to będzie dobry wybór w akompaniamencie czarnej kawy, w upalne dni.

 

Co jeszcze możecie polecić z kuchni greckiej? Czy macie swoich ulubieńców? Podzielcie się tu lub na FB.

Możecie mi również za ten trud przełykania ślinki co średnio dwie sekundy, postawić czarną kawę – w tym celu odsyłam Was tutaj.

 

 

źródła zdjęć: 

Kolokithokeftedes: https://www.giorgostsoulis.com/syntages/orektika/kolokythokeftedes

Paputsakia: https://herbsandflour.com/papoutsakia-greek-stuffed-eggplant/

Mastelo: https://mysweetgreek.com/greek-easter-recipes/lamb-mastelo-braised-lamb-from-sifnos/

Revithia: https://skinnyspatula.com/greek-chickpea-soup-lemon-revithia/

Trigona: https://elenidis.gr