True life – opowiedz mi swoją historię 

Mój zawód to nie dziennikarstwo, to nie psychologia – przestrzenie w których miałabym szansę na poznanie wielu ludzkich historii. Mój zawód to lektor języków obcych, ale tak się  z czasem porobiło, że tych historii poznałam dziesiątki, być może setki; są to skrawki, ciekawe wydarzenia osadzone w zwykłej codzienności.
Moi kursanci chętnie dzielą się ze mną swoimi przeżyciami, doświadczeniami i zastanawiam się, kto się uczy więcej od kogo; oni ode mnie, czy ja od nich? W każdym razie cieszę się, że między nami następuje taka obopólna wymiana.

Ich relacje noszę w pamięci – są one osobiste i dotyczą czasami ludzi rozpoznawalnych, których miałam okazję uczyć, zatem nie dzielę się nimi z nikim, mimo braku jakiejkolwiek umowy między nami. Traktuję je jako wyznania na kozetce, albo na stołku barowym – wiadomo bowiem, że łatwiej się czasem zwierzyć anonimowemu barmanowi, niż komuś bliskiemu. Zatem bywam psychologiem, bywam i tym dyskretnym barmanem.

Opowieści ludzi, których spotkałam na swojej drodze, a są to ludzie – prócz tych najbliższych, często zupełnie przypadkowi, zainspirowały mnie do stworzenia na blogu przestrzeni do opowiadania swojej historii.

 

 

 

Opowiedz mi swoją historię

 

 

 

Dzisiaj chciałabym zachęcić i Ciebie – czytelnika, czytelniczkę do podzielenia się swoją historią. To nie musi być historia jakiegoś niesamowitego wydarzenia – jak ma to miejsce w Świadectwach chrześcijańskich.
To nie musi być historia spektakularnego sukcesu, osiągnięć, wielkiej niedoli czy traumy.
To może być historia, którą chciał(a)byś zobaczyć naprzeciwko siebie i skonfrontować się z nią, raz jeszcze powspominać lub zamknąć ten rozdział dla siebie samego.
To może być jakieś wydarzenie, którego wpływ widzisz wyraźnie,
historia Twojej rodziny; relacje, radości, żale, niedopowiedzenia,
coś, co chciał(a)byś nazwać, a czego nie odważył się nazwać nikt w Waszym gronie.
To może być szczęśliwa lub nieszczęśliwa miłość – bo nigdy niezrealizowana.
To może być życie z chorobą; swoją lub czyjąś,
to może być opowieść o wygranej, lub o stracie,
o zawaleniu jakiejś sprawy, albo o wyjściu z opresji, o hobby, pasji, powołaniu.
To może być anonimowe.
Ale dlaczego true life?

 

 

 

True life – opowieść o życiu

 

 

 

Od czasu do czasu lubię słuchać podcastów kryminalnych tzw. true crime; najbardziej tych o zaginionych osobach, odnalezionych po latach w zaskakujący sposób, jakiś happy end – takich historii jest jednak na YT mało (tutaj umiejętnie wyłapuje je Karolina Anna), a królują te mocno podlane krwią. Lecz to, co mnie w nich interesuje, to nie efekt końcowy czyli morderstwo, ale cała historia życia zarówno oprawcy jak i ofiary; jacy byli? Co zajmowało ich codzienność? Jakie mieli hobby, słabości, styl bycia? Co sprawiło, że ich drogi spotkały się w tym jednym, fatalnym momencie?

True crime to jednak niedosyt – to  ból, cierpienie, z którym nic nie da się już zrobić. A true life, to życie; może na górce może jeszcze w stanie przejściowym, czyli w dolinie, ale patrzące z nadzieją w przyszłość. Dopóki człowiek oddycha, wszystko może zmienić. Dopóki człowiek oddycha, prowadzi życie fascynujące.

 

 

 

Po co opowiadać swoją historię?

 

 

 

Podobnie jak pisanie pamiętnika lub napisanie listu „żalu” ma działanie terapeutyczne, tak i opowiedzenie komuś; ustnie lub pisemnie historii, która siedzi człowiekowi na sercu, może wpłynąć dobroczynnie na autora oraz słuchacza, oto w jaki sposób:

 

– może to prowadzić do poczucia ulgi i zmniejszenia ciężaru emocjonalnego, który nosisz w sobie, uwalniając emocje, które były ukrywane przez długi czas.

– masz okazję skonfrontować się ze swoją historią, jakby należała do kogoś innego, zobaczyć ją w innym świetle i zdecydować, jak nią dalej pokierować, jeśli jest w fazie rozwoju.

– opowiedzenie swojej historii może być inspiracją dla innych, motywując ich do działania lub dając nadzieję w trudnych chwilach.

– może Ci to pomóc w procesie samopoznania i akceptacji siebie, co jest kluczowe dla zdrowia psychicznego.

– opowiedzenie swojej historii może być krokiem w kierunku przebaczenia sobie i innym, co jest kluczowe w procesie uzdrawiania.

– dzielenie się historią może pomóc w budowaniu pewności siebie i poczucia własnej wartości, szczególnie jeśli otrzymasz pozytywne wsparcie i zrozumienie od innych.

– opowiedzenie swojej historii może być formą zamknięcia pewnego rozdziału w życiu, co jest szczególnie ważne w procesie leczenia traumy czy żałoby.

– dzielenie się trudnymi przeżyciami może pomóc w normalizowaniu rozmów na temat zdrowia psychicznego i emocjonalnego, co może przyczynić się do destygmatyzacji tych tematów.

– dzielenie się swoją historią może przyczynić się do budowania społeczności wsparcia, gdzie ludzie dzielą się swoimi doświadczeniami i uczą się od siebie nawzajem.

– dzielenie się osobistymi przeżyciami może prowadzić do głębszego zrozumienia i empatii z obu stron; autora i odbiorcy.

– dzielenie się historią może pomóc w znalezieniu nowych perspektyw i rozwiązań problemów, dzięki feedbackowi od słuchaczy.

– dzielenie się historią może pomóc w budowaniu pewności siebie i poczucia własnej wartości, szczególnie jeśli otrzymasz pozytywne wsparcie i zrozumienie od innych.

– dzielenie się doświadczeniami może pomóc w identyfikacji i wyeliminowaniu toksycznych wzorców myślenia i zachowania, co prowadzi do zdrowszych relacji i lepszego samopoczucia.

– opowiedzenie swojej historii może być sposobem na uczczenie własnej siły i wytrwałości, przypominając sobie i innym, jak daleko się już zaszło pomimo trudności.

– może to być sposób na oddanie hołdu i upamiętnienie osób, które miały wpływ na twoje życie, zwłaszcza jeśli ich historie są częścią twojej własnej opowieści.

 

 

 

Czasem się nam wydaje, że tylko my przeżywamy jakieś trudności, że mamy kiepską sytuację rodzinną, podczas gdy wszyscy wokół wydają się świetnie bawić i stale przeć do przodu. Wnikając jednak za kulisy życia tych ludzi okazuje się, że my wszyscy tak naprawdę żyjemy mniej więcej tak samo, co może być pokrzepiające.

 

 

Myślę, że psychologicznie są nam potrzebne czasem swoiste “porównania”. Podam Wam przykład z ostatnich dni, który ostatecznie mi to uzmysłowił: ilu osobom nie mówiłam o poważnej operacji mojej mamy, tak każda z nich znalazła historię kogoś, kto takową przeszedł i przeżył jeszcze długie lata . Oczywiście, każdy człowiek może mieć inaczej, ale podświadomie szukamy jakiegoś przepisu, schematu, historii z happyendem.
Jesteśmy stworzeni do relacji, zatem lubimy „kręgi”, grupy wsparcia, kluby, zespoły, poczucie, że nie jesteśmy sami z naszym doświadczeniem i że kolejne możemy dzielić z innymi ludźmi. Jesteśmy też stworzeni do budowania swojego wewnętrznego człowieka, dlatego lubimy opowiadanie historii (storytelling) dzielenie się doświadczeniami, uczenie się sposobów, zachowań,  życia w ten sposób.

 

Opowiadając swoją historię, poznajemy swoje ukryte światy, które są czasem bardzo bliskie, podobne, a czasem różne od naszego, ale my, wszyscy ludzie w końcu dążymy do tego samego, jest nam to samo potrzebne; miłość, poczucie bezpieczeństwa, dążenie do lepszego życia, w którym i tak ostatecznie jesteśmy pielgrzymami.

 

 

Jak opowiedzieć swoją historię na Motywie?

 

 

Po prostu napisz do mnie prywatną wiadomość na adres: [email protected]
Razem coś wymyślimy. Jeśli zależy Ci na anonimowości, nie ma sprawy. 
Kto gotów? Zapraszam na kozetkę.