Zamki polskie na weekend

Czy marzysz o weekendowej ucieczce w krainę tajemniczych opowieści i zapierających dech w piersiach widoków? Gdzie może uwolnić mnóstwa pola Twojej wyobraźni?

Zapraszam Cię do magicznego świata kilku polskich zamków, których architektura zachwyca, a duch przeszłości wciąż krąży wokół murów.

Nie traćmy czasu, wejdźmy przez wrota do kuszącego świata zamków polskich i odnajdźmy w nim magię, która czeka na nas na końcu skrytych korytarzy i tajemnych przejść!

 

 

Zawsze najlepsze zostawiam na koniec, ale tym razem, by Cię zachęcić, wystawię przed szereg mój ulubiony zamek – zamek Czocha.
Jego lokalizacja to Dolny Śląsk, Leśna, miejscowość niedaleko granicy  z Czechami nad urokliwym Jeziorem Leśniańskim, gdzie mieliśmy okazję rozbić namiot; tuż nieopodal zamku.
Zamek Czocha skrywa wiele tajemnic i to dosłownie; to tutaj były kręcone takie produkcje jak „Tajemnica twierdzy szyfrów”, „Legenda” (2005), „Wiedźmin”, „Gdzie jest generał” czy „Dolina bogów”….a corocznie organizowane są warsztaty magii rodem z Hogwartu. I mnie to wcale nie dziwi – gdy zobaczyłam od frontu zamek, pierwsza myśl, jaka przyszła mi do głowy to Hogwart! A dalej było już tylko lepiej…

Zamek Czocha jest pełen ukrytych przejść, tajemniczych symboli, a historycznie; sekretnych spotkań loży masońskiej – ich symbole widnieją mniej lub bardziej dyskretnie w wielu miejscach, co ciekawe, na zamku co jakiś czas odkrywane jest coś nowego; nowe przejście lub artefakt – pracownicy zamku mówią, że poznane dotąd miejsca są otoczone przez te nieodkryte.

Cena biletu (w 2021) 22 zł bilet normalny i 16 zł ulgowy. Zamek oferuje również nocne zwiedzanie, które jest podobno świetnie zorganizowane.

Galeria zdjęć  zamków KLIK

 

 

Kolejny zamek, który zwiedzaliśmy niejako po drodze to zamek Bolków.
Jego gotycki charakter można poznać już od pierwszego spojrzenia; ma w sobie tę piękną surowość i mrok, którego dopełnieniem bywają gotyckie imprezy typu Castle Party – jeden z największych europejskich festiwali muzyki gotyckiej i darkwave. Sądzę, że nie ma  lepszego miejsca na tego typu wydarzenia – zamek Bolków prowadzi nas kamiennymi murami w opuszczone mury, w których hula wiatr, przysiadają kruki, a niezłomna zieleń stale walczy z kamieniem, chcąc trwać. Z wysokości wieży rozpościera się piękny widok na okolicę! Zamek nie ma zbyt atrakcyjnych wystaw w środku, wręcz przeciwnie- jest pod tym względem wyjątkowo ubogi, ale ma kilka ogrodów kaskadowych z przystrzyżoną trawą, zapraszającymi dyskretnie odwiedzającego w swoje kolejne zaułki.
O historii zamku można poczytać wyczerpująco tutaj

Bilet do zamku kosztuje 18 zł zaś ulgowy 10 zł.
Tu zobaczysz kilka zdjęć.

 

 

 

Zamek Książ

 

 

 

To jest zamek, który zachwyca. Bez dwóch zdań. Robi wrażenie swoim rozmachem, a także minionym przepychem, który poznajesz w wygodny sposób za pomocą audioprzewodnika (w cenie biletu).  Ale.. o tym nieco wspominałam już w tym poście:  oraz w tym

 

 

 

Twierdza Kłodzko

 

 

 

Najpierw cytat ze strony Twierdza Kłodzko (twierdza.klodzko.pl):

 

Twierdza Kłodzko to 1000 lat historii! Pierwsze pisane wzmianki o znajdującym się w tym miejscu grodzie pochodzą już z X wieku. Przez kolejne setki lat obronne/militarne znaczenie miasta było utrwalane. Pojawiały się kolejne umocnienia, obiekty dostosowywano do bieżących wymagań. Aż w końcu nad miastem zaczęła górować twierdza o charakterze, który dziś możecie podziwiać odwiedzając Kłodzko.

Turyści mogą zwiedzać Twierdzę Kłodzko wybierając górną trasę (możliwe zwiedzanie indywidualne, choć zdecydowanie polecamy wybrać opcję z przewodnikiem, zwłaszcza że nie ma różnicy w cenie), bądź chodniki kontrminerskie, które stanowią istny podziemny labirynt (zwiedzanie wyłącznie z przewodnikiem). Można wziąć także udział w Nocnym Zwiedzaniu Twierdzy Kłodzko, co pozwala przeżyć niezwykłą przygodę (jest to swego rodzaju spektakl osnuty wokół wydarzeń z 1807 r., w którym uczestnicy mają do odegrania ważne role).

 

 

Moje wspomnienia: wizytę na tej twierdzy wspominam niezwykle fajnie od początku do końca. Rozbiliśmy namiot na świetnym polu namiotowym tuż u podnóża twierdzy. Mój mąż chciał zwiedzać podziemia twierdzy, zatem gdy on przeciskał się przez godzinę wąskimi korytarzykami, ja spacerowałam po jej zewnętrznych murach i podziwiałam panoramę miasta! Doszłam nawet w pewnym momencie do…parku linowego! Oboje byliśmy zachwyceni swoimi wyborami, a na zwiedzanie komnat z przewodnikiem udaliśmy się wspólnie. Ale co to był za przewodnik! Pan w stroju z epoki, pełen absolutnej pasji historycznej! W kolejnych pomieszczeniach spotykaliśmy aranżację żołnierskiej codzienności; przerażającą i zabawną zarazem.
Co rusz widzieliśmy coś nowego, a cała wycieczka trwała około 2 godzin, na który to czas staliśmy się po prostu częścią historii.

 

Dużym plusem jest lokalizacja twierdzy – a mianowicie w mieście Kłodzko; miasteczko to jest przeurocze, o pięknej i kolorowej architekturze. Miasto udało nam się zwiedzić nie tylko „z góry” ale i …podziemiami! Przez 600 metrów oglądaliśmy dawne bo nawet 13-wieczne Kłodzko od kuchni – a właściwie …od piwnicy! Opis ( aktualne ceny biletów) tutaj 

 

 

 

Zamek Bobolice

 

 

 

Znajdujący się na trasie Orlich Gniazd na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej jest zamkiem…prywatnym senatora Jarosława Laseckiego. Już na wstępie zobaczymy tablicę informującą o prawdziwym sponsorze wszystkich zamkowych remontów:

 

W zamku jest kilka wystaw zbroi, monet, oraz informacja o toczących się tutaj produkcjach filmowych (m.in.” Korona królów”) .
Czy warto zwiedzić zamek w Bobolicach, oto jest pytanie… dla mnie odpowiedź jest prosta: tak, każdy zamek jest warty zwiedzenia, jeśli kochasz zamki, tak, jak ja.
Smutno tylko, że w budżecie państwa nie znalazły się pieniądze na renowację zamku, który dzięki panu Laseckiemu został odtworzony w około ¾ -zanim to nastąpiło, zamek był jedną, (nie)wielką ruiną.

Ceny biletu do zamku Bobolice – 15 zł normalny + 10 zł tylko błonia wokół zamku (jeśli ktoś ma takie życzenie). Ulgowy – 10 zł. W tej samej kasie można kupić również bilet na zamek Mirów.

 

 

 

Zamek Ogrodzieniec

 

 

 

W tym zamku, gdybym tylko żyła w tamtej epoce i mogła być nadwornym skrybą, pisałabym chyba najlepsze wiersze – chyba w głównej mierze o wolności, bo ku niej wyrywa się serce, patrząc na te zielone, jednocześnie słoneczne przestrzenie okołozamkowe! Ogrodzieniec to moje ulubione ruiny, głównie ze względu na wspaniałe położenie!
Zamek znajduje się na malowniczym wzgórzu, otoczony przez skały i lasy. Położenie na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej nadaje mu niepowtarzalny charakter i zapewnia imponujące widoki na okoliczne pagórki, skały i kotliny.

Dzięki swej strategicznej lokalizacji, Zamek Ogrodzieniec pełnił ważną rolę obronną przez wieki. Otaczające go wzniesienia i naturalne formacje skalne czyniły go doskonałym punktem obserwacyjnym, pozwalającym na wczesne wykrycie niebezpieczeństwa i odpieranie ewentualnych ataków.

Obecnie zamek jest jednym z największych i najbardziej popularnych zamków ruin w Polsce, a ja w tym miejscu czuję po prostu dobrą energię, radość i mam być może nawet namiastkę amerykańskich przestrzeni, w które można patrzeć hen daleko, nasycając swe oczy zielenią.
Sam zamek jest jasny, doskonale kontrastuje z otoczeniem. W jego wnętrzu hula wiatr, ale nie dla wystaw warto go zwiedzić, a dla roztaczających się, wspomnianych widoków.

Wstęp na zamek: 17 zł bilet normalny, 10 zł bilet ulgowy.

 

 

 

Zamek w Czorsztynie i zamek w Nidzicy

 

 

 

To dwa zamki położone blisko siebie – na zdjęciu można ująć  je oba, jak i obydwa warto zwiedzić.  Dlaczego? Ach, można by o nich tworzyć pieśni trubadurów!
Zamek w Czorsztynie ukryty jest jak klejnot na koronie wśród przepięknych krajobrazów Pienin. Wznosi się dumnie na skalnym wzgórzu. Położony nad tajemniczym Jeziorem Czorsztyńskim, odbija się w spokojnej tafli i wtapia się harmonijnie w szlachetną otoczkę gór i lasów.

Gdy masz trochę szczęścia i…pada deszcz… ujrzysz  szczyty Pienin spowite w mgły i wszechobecne zielone płaszczyzny. Mury zamku, jakby zaklęte w czasie, wtapiają się w otaczający krajobraz, jak kamienne pnie drzew ukryte w zieleni lasów.

Spoza okien zamku rozciąga się panoramę jak z cudownej podróży – mistyczny Zamek Niedzica po drugiej stronie jeziora jak bliźniaczy brat, a dokoła góry Pienin stoją jak dumni wojownicy, gotowi ochronić tę malowniczą krainę.

Będąc tam, bardzo polecam spacer zaporą aż do końca – fenomenalne widoki z nachodzącymi na siebie górami tworzącymi efekt 8D…. Twoja wyobraźnia będzie ucztować!

Zamek w Czorsztynie nie oferuje zbyt wielu wystaw, co wcale mu nie ujmuje! Na zamku w Niedzicy znajdziemy pojedyncze sprzęty z minionych wieków.  

Ceny biletów: Zamek Dunajec w Niedzicy (+powozownia) 19 zł normalny i 16 zł ulgowy.  Zamek w Czorsztynie 10 zł normalny i 5 zł ulgowy.

 

Kolejnym zamkiem na Jurze Krak.-Częstochowskiej jest zamek w Rabsztynie – położny znowuż na czujnym wzgórzu, przyciąga swą…otwartością – tak mogłabym chyba określić ruiny. Bo zamek w Rabsztynie nie ma już komnat, po których można by się przechadzać, podziwiając sprzęty czy dzieła sztuki – jego czasy minęły, ogołacając go, pozostawiwszy zwiedzającym głównie zewnętrzne dziedzińce. Do zamku wiedzie sielska dróżka wśród łąk, a po drodze miniemy domek, który z pewnością przykuje Twoją uwagę – niech na razie pozostanie zagadką i zachętą do odwiedzin zamku!

 

 

 

Zamek w Pszczynie

 

 

 

To również jeden z moich ulubionych zamków, ale nie był wcale ulubionym zamkiem księżnej Daisy von Pless, jak to się próbuje przedstawić. Daisy kochała zamek Książ, a do Pszczyny jeździła niechętnie – bardziej miała coś do miejscowych ludzi, aniżeli do budynku, ale dziś z pewnością byłaby wdzięczna – bo podczas gdy jej ukochany dom w Wałbrzychu rozrabowano, zamek w Pszczynie schował  wiele  z jej dobytku, który został rozmyślnie udostępniony zwiedzającym; pełne, zaprojektowane komnaty, żywe kolory, oszałamiająca sala lustrzana , sprawiają wrażenie, jakby właściciele wyjechali na weekend, udostępniając klucze zwiedzającym.

To, co uwielbiam w tym zamku to wejście – gdy miniemy dwa potężne, kamienne lwy strzegące wejścia, wejdziemy do pięknego holu, który rozpościera przed nami schody wiodące nas do kolejnych komnat. Warto zadrzeć głowę i oglądać draperie, dzieła sztuki, wreszcie sufity – każdy detal tworzy niesamowitą całość.

 

Wokół pałacu rozciąga się wspaniały park, udostępniony dla wszystkich; jedni spacerują, inni jeżdżą na rowerze. Przechadzając się jego ścieżkami, w końcu natkniesz się na liczne, romantyczne stawy. Front zamku wspaniale prezentuje się z wysokości jednego z nich!
Nieopodal znajduje się zagroda Żubrów, w którym znajdziesz liczne zwierzęta, w  tym te najdonioślejsze, bażanteria ; urocze, wytworne miejsce, dawny dworek myśliwski, gdzie w towarzystwie smacznej kawy można stworzyć niejeden wiersz! (to już chyba jasne, że lubię poezję?) a znowuż rzut beretem jest ukryty skansen wsi pszczyńskiej z żywymi owieczkami i kozami. Dopełnia on obrazu całości wszystkich tych zachwycających elementów w dawnych miejscach rodziny von Pless.

 

Ceny biletów oraz aktualności znajdziesz tutaj 

 

Zbliżamy się pomału do mojego komina, czyli do….zamku Książąt Sułkowskich w Bielsku-Białej.  Zamek ma wyjątkowe położenie – tym razem nie wśród górzystych pól i gęstych lasów, ale w samym centrum miasta, stając się niejako jego drogowskazem, punktem orientacyjnym.

Obecnie, zamek pełni funkcję Muzeum Historycznego, które przybliża historię regionu i jego znaczenie kulturalne. To także doskonałe miejsce dla miłośników kultury i sztuki, którzy w zamku odnajdują bogatą ofertę wystaw, koncertów, spotkań literackich i innych wydarzeń kulturalnych.
Położenie? Zamek wznosi się na stromej skarpie, a jego architektura wciąż zachwyca swoim wyglądem i dbałością o szczegóły. Na dziedzińcu wewnętrznym znajduje się renesansowy dziedziniec, który robi  wrażenie swoim urokiem i harmonią.
Od czasu do czasu w zamku są wystawy tematyczne – jedną z najbardziej charakterystycznych jest wystawa narzędzi tortur.
Wszelkie informacje znajdziesz tutaj. 

 

Dlaczego warto zwiedzić zamek Książąt Sułkowskich? Bo to….zamek! a jeśli on ci się nie spodoba, masz wokół wiele innych zabytków i atrakcji; katedrę św. Mikołaja, teatr Polski, kościół luterański na Pl.Lutra, a nade wszystko, śliczny i stale kwitnący renowacją, kolorami, pełen życia, zwłaszcza w letnie wieczory, stary rynek nad zamkiem!
Będąc w Bielsku, możesz zaprosić mnie na kawę, a jeśli na razie Ci nie po drodze, możesz mi postawić kawę tutaj!

 

To na razie tyle, jeśli chodzi o zamki. Czy masz jakieś zamkowe miejscówki godne uwagi, w swojej okolicy? Może zwiedzałeś, zwiedzałaś niedawno któryś z tych opisanych przeze mnie? Który stał się twoim ulubionym? Podziel się w komentarzu pod postem lub na FB.

Dzięki za uwagę!