Starość to radość cz.2

Ilekroć czytam w Internecie informacje na temat starości, ludzi starszych to czytam same przygnębiające w informacje; że nasz kraj nie jest dostosowany do potrzeb ludzi starszych, że nie dbamy o siebie i starość przechodzimy wyjątkowo paskudnie, że ¼ seniorów cierpi z powodu osamotnienia.

Podobno starość zaczyna się w wieku 64 lat, natomiast ludzie przestają być młodzi  w wieku 42 lat. Paradoksalnie, najszybciej starzeją się dzieci.
Dopóki jesteśmy sprawni i samodzielni, starość jest gdzieś hen, hen daleko! Jeszcze jej nie widzimy. Z kolei patrząc na seniorów w rodzinie, wydaje się nam, że dzielą nas lata świetlne.

Tymczasem nie zorientujesz się nawet, gdy nadejdą kolejne pokolenia, przed którymi walizka do gromadzenia doświadczeń jest jeszcze otwarta. Które już są sprawniejsze niż ty, które nie dość, że mają już własne dzieci, to  nie pamiętają takiego prezydenta jak Lech Wałęsa.

Opowiem bardzo szybką historię. Moja babcia. Gdy się urodziłam, miała 62 lata; zawsze był to dla mnie symbol witalności, hartu ducha. Zawsze niezmordowana, dziarska. W wieku 80 lat dostała wylew; wykaraskała się z tego, podobnie jak z tężca 10 lat wcześniej. Już mniej chodziła, bardziej się męczyła, ale nadal można było z nią rozmawiać na przeróżne tematy. Od czasu do czasu zapominała tego, czy tamtego wydarzenia, ale cóż, domena starości. Pewnego dnia zaczęła ze śmiechem na ustach mylić moje imię z imieniem mamy. Szybko się jej przypomniało i znów była dwiema nogami w teraźniejszości. Przyszedł jednak dzień, w którym przestała chodzić. A później- gdy nie rozpoznawała ani mnie, ani swojej córki. Wreszcie, nadszedł dzień, w którym moja maleńka, siwiutka już babcia zgasła. Zanim nadszedł TEN dzień, te poprzednie nadchodziły niepostrzeżenie. Babcia je znosiła dzień po dniu i ja też! W mojej pamięci jest stale babcia z mojego dzieciństwa.
Człowiek bardzo często wyrzuca sobie, że tyle mógł zrobić, tyle mógł powiedzieć osobie, która nagle odeszła na zawsze.
I ja miałam czas, gdy w mojej pamięci stanęły mi tylko złe chwile. Złe oznaczały tylko jedno:  kiedy kochałam za mało. Nie ma innej kategorii złych chwil z innym człowiekiem. Brak miłości zawsze będzie największym wyrzutem.

Pamiętaj o swoim Stwórcy w kwiecie swojego wieku, zanim nadejdą złe dni i zbliżą się lata, o których powiesz: Nie podobają mi się. (Księga Kaznodziei Salomona 12:1)

Dopiero po śmierci mojej babci doszło do mnie, że nie poznałam i nie odpowiedziałam nigdy na jej potrzebę miłości. Ona nigdy o nic nie prosiła. Nosiła w sercu dziurę niedostatecznego kochania w dzieciństwie – ale zrozumiałam to dopiero, nabierając różnych doświadczeń.

Seniorzy są nam potrzebni. Nie do tego, by zajmowali się dziećmi, czy finansowali potrzeby całej rodziny. W czasach, gdy tak chętnie sięgamy po literaturę powstańczą, urządzamy domy w stylu retro, sięgamy do szaf naszych babć…. Posłuchajmy, jaką historię mają do opowiedzenia. Ale też… pytajmy o potrzeby i odpowiadajmy na nie, okazujmy miłość, zrozumienie, cierpliwość. Ich historia to również MY. To wszystko, co ich zaprowadziło do miejsca, w którym zostali rodzicami, a później dziadkami.
Dla mnie są skarbnicą wielu cennych rad, zwłaszcza teraz, gdy tak chętnie wracamy do tego, co tradycyjne, naturalne.
Starość to radość, gdy jest się kochanym przez innych.
Starsi ludzie są przeróżni! Trudno oczekiwać, że z wiekiem z człowieka robi się mędrzec- świetnie by było , ale dobrze jest pamiętać, że każdy człowiek, niezależnie od wieku, niesie ze sobą bagaż doświadczeń; czasami bardzo trudnych. Nam się często wydaje, że z jedynym, z czym im przyszło się zmierzyć to głód w czasie wojny. Nie. Oni również borykali się z odrzuceniem. Z ostracyzmem. Z brakiem miłości. Oni byli uczeni, aby to skrywać w sercu i iść z tym przez życie.  Nie korzystali z pomocy psychologów, terapeutów, kursów asertywności. Nauczyli się żyć z wieloma lękami i brakami. Ale potrzeba im do uleczenia tylko jednego:  miłości mimo wszystko. Tak, jak nam wszystkim.

Nikomu nic winni nie bądźcie prócz miłości wzajemnej; kto bowiem miłuje bliźniego, zakon wypełnił.” (List do Rzymian 13:8)

 

fot. starsi ludzie na ławce w parku  (autor: MotywK)