Dzień Ojca – najważniejsze pytanie.

„Gdyby tylko mój ojciec, przechodząc obok, położył mi rękę na ramieniu, w moim życiu zaszłaby wielka zmiana” (James Jordan, Synostwo – podróż do serca ojca)

 

Za kilka dni Dzień Ojca – być może masz mieszane uczucia związane z tym dniem, być może to dla Ciebie na nowo, z roku na rok  otwierana rana? A może czekasz na ten dzień, by mieć kolejną okazję powiedzieć swojemu ojcu „Kocham Cię” lub od długiego czasu  nazwać go Tatą?

Moja przynależność do Boga zaczęła się od pustki.
Całe życie wychowywałam się bez ojca i przez ani sekundę mojego całego życia nie odczuwałam tego braku. Do pewnego momentu.
Ten dzień zadziwił mnie samą. Nagle, nie wiedzieć czemu, nie wiedzieć skąd spadła na mnie przygniatająca świadomość , że nie mam ojca i nigdy już nie będę go mieć. To uczucie wydawało mi się tak odrealnione, że starałam się je zignorować ze wszystkich sił. Ale nie mogłam. Budziłam się i zasypiałam z wyrwą w sercu, która powinna była zostać zapełniona przez ojca.
I pewnego dnia po raz pierwszy od długiego czasu odezwałam się do Boga. Oznajmiłam Mu mniej więcej coś takiego:
– Podobno jesteś Bogiem, który może wszystko. Podobno mnie kochasz, ale jednego nie możesz – nie możesz dać mi ojca i uzupełnić tego, czego nie ma. Tego nie możesz zrobić.

I Bóg tylko na to czekał.
Teraz wyobraź sobie, że marzysz o jednym jedynym baloniku. I nagle z nieba zaczynają spadać…po kolei – jest ich dziesiątki, setki, tysiące, miliony, miliardy…
Wkrótce ogarnęła mnie taka nieludzka miłość, taki jej ogrom, że dosłownie powaliła mnie na łopatki. Wypełniła po brzegi każdy zakątek mojego serca, wylewając się niczym przebrane koryto  pędzącej rzeki.  Poczułam się…. doskonale pełna. Uzupełniona, kochana, akceptowana, wybrana; tamtego dnia serce Boga skupiło się na mnie i moim braku. A to był  dopiero początek naszej relacji córka – Ojciec!
To, co robi Bóg ma zawsze tendencję wzrostową!

 

Wiem, że jest Was tysiące

 

sierot bez ojca. Dzieci z niewidzialną, ale jakże głęboką pustką w sercu, synów i córek okradzionych z najważniejszego, ziemskiego autorytetu. Zranionych dorosłych, wmawiających sobie, że już dawno wybaczyli brak, który jednak ciągnie się za nimi niczym cień. Jest dla Was odpowiedź:

 

Świat stał się społeczeństwem sierot. Nie zmieni tego zbawienie, napełnienie Duchem Świętym i bliskie poznanie Jezusa. Tylko Ojciec może położyć kres osieroceniu. (James Jordan, Synostwo – podróż do serca ojca)

 

Jezus przyszedł, by być drzwiami, drogą – do Ojca. On zaznał Jego miłości, pełnego wsparcia, nazywał Boga „Abba” (Tatusiu). On nie chciał być jedynym, mającym taką relację z Bogiem! I utorował nam drogę do tego, co utraciliśmy w Edenie; bo my nie potrzebujemy wyruszyć w podróż do serca Ojca – my mamy tam powrócić! Stamtąd wyruszyliśmy, tam było nasze przeznaczenie,nasz dom – to nasze dziedzictwo, nasza utracona i zarazem najważniejsza relacja.
Nie dziw się więc, że jeśli ziemska relacja ojciec – dziecko kuleje, nic w życiu nie układa się dobrze.

 

James wygląda na to, że  uważasz iż miłość Ojca to rozwiązanie wszystkich problemów ludzkości.
Czy ja tak myślę? Wierzę w to z całego serca! (James Jordan, Synostwo – podróż do serca ojca)

 

Jakiś czas temu zapytałam Boga o coś; to była kwestia dotycząca złej kondycji tego świata i poszczególnych jego społeczeństw. Zapytałam Boga, w czym konkretnie tkwi problem. Tamtej nocy miałam sen:
Znalazłam się na środku wioski, podzielonej na prymitywne domostwa. Zbliżyłam się do jednego z nich, a tam śmiech. Zobaczyłam kobiety z dziećmi, które siedzą rozbawione wokół dużego ogniska i rozmawiają. Jednak nie było ani jednego mężczyzny. Zapytałam, gdzie są ich mężowie. Roześmiały się i powiedziały, że rola ojca w rodzinie jest już passe i dawno już udowodniono, że nie jest on dziecku  do niczego potrzebny. Gdy oddaliłam się od tego domostwa, na jego dachu zauważyłam wielki napis o treści BRAK OJCA.  

 

Lecz gdy nadeszło wypełnienie czasu, zesłał Bóg Syna swego, który się narodził z niewiasty i podlegał zakonowi, aby wykupił tych, którzy byli pod zakonem, abyśmy usynowienia dostąpili. (Galacjan 4,4-5)

 

Ten sen był bardzo rozbudowany, dotykał też innego problemu ale i pokazywał alternatywę – jednak dziś skupię się na tym właśnie skrawku – najważniejszym, brakującym elemencie.
Był ktoś, kto nie tylko obdarł nas z obecności Ojca, ale i wmówił, że wcale jej nie potrzebujemy do szczęścia. On sam zrezygnował z bycia synem i chce w swoją pustkę pociągnąć każdego z Was. Z WAS – bo ja odzyskałam swoją tożsamość córki Boga. Pragnę tego dla każdego z wyrwą w sercu, dla każdego z domu z napisem Brak Ojca.
Jest Ojciec, który wypełni Twoją pustkę. Użyje do tego celu całego Siebie.

 

I będę wam Ojcem, a wy będziecie mi synami i córkami, mówi Pan Wszechmogący.
(2 Koryntian 6,18)

 

Dziś chcę Ci dać książkę

– o tym, jak uwolnić własnego ojca ze wszystkich win i zobowiązań, których nie dotrzymał,
– o ojcu bez tarczy
– o duchu sieroctwa i tożsamości sieroty
– o uwalniającym przebaczeniu
– o twardzielu, który kocha
– o synostwie  i o najważniejszym pytaniu, jakie zadaje Bóg człowiekowi-bez-ojca.

To Synostwo – podróż do serca ojca, autorstwa Jamesa Jordana.
Idź do fanpage’a KLIK i podziel się odpowiedzią na pytanie pod postem ze zdjęciem. 7 pierwszych osób otrzyma ode mnie tę wartościową i niejednokrotnie przełomową książkę.

Bądź synem, córką  których oczekuje świat!

Bo stworzenie z tęsknotą oczekuje objawienia synów Bożych. (Rzymian 8,19)
– czyli Ciebie i mnie…

 

Bless you all!