Blondynka pisze książki

– Kim chcesz zostać, gdy dorośniesz?
(ja lat 5) – Pisarką.

– Kim chciałabyś być, gdybyś mogła wybrać jedną profesję?
(ja lat 12, 18, 22..) – Pisarką.

 

 

Wiecie, że napisałam książkę? Nawet niejedną! Właściwie…. Zaczęłam pisać odkąd…zaczęłam pisać. Jako dziecię pewnego dnia napisałam dla babci wiersz, który – do dziś pamiętam – zaczynał się tak:

„Babcia to złota rączka, nie boi się pajączka (…)”  – dalej nie pamiętam, ale już wtedy czułam tę świetną zabawę ze słowem.
Odkąd zobaczyłam pierwszą w swoim życiu książeczkę i dowiedziałam się, że to dzieło człowieka, zapragnęłam jako człowiek też mieć udział w tworzeniu treści pisanej, zatem już jako dziecko tworzyłam mniej lub bardziej poradne treści, a w 1996 roku powstała nawet moja „pełnometrażowa” książka pt. „Monicca – córka kapitana Johna”  którą znalazłam po latach i mam ją na swojej półce – pisząc ten tekst, raz po raz na nią spoglądam i uśmiecham się, zerkając na jej treść.

 

Akcja toczy się na wyspie Fidżi, której zdjęcia widziałam wówczas tylko w gazecie typu Tina czy Pani Domu – a przeniosłam na nią polskie realia, bo innych nie znałam.
Główna bohaterka, Monicca wykonuje zawód upragniony przeze mnie w dzieciństwie – gdyby pisarstwo nie wypaliło, czyli pracuje jako lekarz weterynarii w delfinarium. A dalej… akcja toczy się

(oczami mnie 14-letniej) jak w serialu „Beverly Hills 90210”
(oczami mnie dziś) jak w „Muminkach”.

Czekajcie….

 

 

A później zdarzyło się coś jeszcze innego….

 

Około 2013 roku, gdy rok 2018 był jeszcze hen hen zamierzchłą przyszłością, zaczęłam pisać książkę właśnie o tym tytule:
„ Rok 2018”.
Mój znajomy ochrzcił ją mianem social fiction i z perspektywy czasu sądzę, że to właściwa kategoria.

Wiecie, że mój pierwszy blog powstał właśnie dla tej książki? Miałam piękną wizję: będę umieszczać na niej fragmenty jeszcze z wersją audio dodatkowo i tak właśnie przebiegnie proces mojego „wydania” książki – niech się ugryzą wszystkie agencje wydawnicze!
Historia tego całego przedsięwzięcia przeszła swoje etapy i ostatecznie postanowiłam coś innego… ALE!

Pisanie tej książki mnie ubawiło. A po jakimś czasie nie tylko mnie – książkę wysłałam do wydawnictwa, które co prawda ostatecznie ją odrzuciło, ale pani z , z którą miałam kontakt mailowy odpisała mi, że cała redakcja ma świetną zabawę, czytając ją, że jest po prostu groteskowa.
Moja opowieść to totalna fuszerka – pisałam ją w rytmie Buona Vista Social Club i soundtracku z „Dextera”.
Co mogę dziś, po latach powiedzieć ….

 

doskonale zdaję sobie sprawę, że 8 – 10 lat temu moja książka „Rok 2018” mogła wydać się zabawna. Dziś przez wiele środowisk będzie odebrana jako kontrowersyjna, mocno politycznie niepoprawna! Ci z poczuciem humoru i dystansem do siebie i świata, będą mieć radochę.
Czemu jedno i drugie? Zapytacie. Już śpieszę wyjaśnić.

 

 

Gosia i Patryk to tradycyjne małżeństwo pośród wielu  związków umownych.
Żyją w świecie, w Polsce, do której dotarły szeroko rozpostarte macki Krajów Kontrollingu, a organizacja Wyzwolenie Ostatnich Kobiet (WOK) wyzwala kolejne kobiety od jarzm nieuświadomionych. Jednak nasza główna para trzydziestolatków hołduje raczej staropolskim tradycjom jak małżeństwo (!) z miłości (!) i starodawny podział płci. 
Nie zmagają się  z  nową historią Polski jednak sami; mają rodzeństwo, rodzinę i znajomych, którzy prezentują tak różne podejście do życia, jak się tylko da – każde przerysowane do granic możliwości. I tak każdy z nich próbuje tworzyć swoją własną rzeczywistość w świecie technologii przerastającej człowieka, Quater couchu, add-onsów, WOK-u i Uoświaty. W obliczu tych wszystkich przemian społecznych, do których nadal nie potrafi się wpasować polska dusza, pozostaje tylko…  śmiech.

 

„Rok 2018” jest trochę prorocza – jest konflikt polsko – rosyjski, walka płci, informacja jest cenniejsza niż złoto, a kredyt jest najsilniejszym spoiwem związku dwojga ludzi….to znaczy: współkredytobiorców. 

 

Czy nabraliście ochoty na fragment? Bo tak się składa, że chcę się z Wami podzielić „Rokiem 2018”. W tym celu będę co kilka dni umieszczać fragmenty książki na blogu Motyw Kobiety. I już teraz jestem ciekawa Waszego odbioru! Nie zawahajcie się dzielić swoimi odczuciami; czy dany fragment Was rozbawił, wkurzył, zaintrygował?
Zobaczymy się, sczytamy się za chwilę! Pierwszy fragment jutro :- )

 

Czy ktoś z Was kiedyś napisał książkę lub po prostu marzył o zostaniu pisarzem? A może macie na koncie jakieś publikacje?