Gdy zobaczyłam je po raz pierwszy, nie mogłam oderwać wzroku – bo już niemal organoleptycznie czułam, jak smakują! Zrobiłam i nie zawiodłam się. Mój mąż ogłosił je najlepszymi ciasteczkami ever. Postanowiłam je zrobić w tym roku na święta obok nieśmiertelnych, to jest absolutnie zawsze obecnych greckich ciasteczek świątecznych – kurabiedes. Na pewno zrobię też fińskie ciasto świąteczne.
Oto one:
(na TAKĄ blachę) NIE potrzebujesz mixera.
– 250 g migdałów ze skórką (które drobno zblendujemy)
– 2 jajka
– 40-50 g cukru (ja używam erytrytolu)
– 1 łyżka kakao naturalnego
– 1 łyżeczka lub łyżka (jak wolisz) cynamonu
– 2 szczypty proszku do pieczenia
– cukier puder do „obturlania” weń
– orzechy włoskie do dekoracji
- Nastaw piekarnik na 180 stopni. Wyłóż blachę papierem.
- Zblenduj migdały.
- Do jednej miski wsyp wszystko prócz cukru pudru i orzechów włoskich.
- Dokładnie wymieszaj łyżką.
- Uformuj kulki i wrzuć je do miski z cukrem pudrem. Potrząsaj by dokładnie się obturlały w cukrze.
- Ułóż kulki na blasze i lekko wgnieć w nie połówki orzechów włoskich.
- Włóż do piekarnika, piecz około 15 minut.
Voila! I tyle! Ciasteczka wyjdą popękane i w tym ich wielki urok! Smaczności!