Stereotypy – szkodliwe czy potrzebne?

Wersja audio? KLIK

 

 

– Dzięki, nie piję.
– ?? Jesteś w ciąży?
– Nie.
– Jesteś… kierowcą?
– Nie.
– ??

 

 

No to co się z tobą dzieje dziewczyno?! Skoro masz dwadzieścia kilka lat, jesteś Polką i to na imprezie i…  nie pijesz alkoholu, to znaczy, że podchodzisz pod (tylko) jedną z dwóch wymienionych opcji.
A może jestem na odwyku? Biorę antybiotyk? Lub po prostu NIE CHCĘ pić?! To jednak nikomu to nie przyszło do głowy – bo ta opcja wykracza poza ten prosty, zarejestrowany stereotyp.

 

Nie macie pojęcia, ile razy padłam „ofiarą” stereotypu! Jak choćby tego:

– Aaaa wierzysz w Boga. Jesteś zakonnicą?
– Nieeee.
– Pewnie często chodzisz do kościoła.
– Nieeee.
– ???

 

– Dredy, okeeeejjjj….. Bob Marley, hasz i te sprawy. Dilujesz?

 

I czy ja się o to wkurzam? Nie. Takie teksty bardziej mnie śmieszą i przede wszystkim utwierdzają w przekonaniu: stereotypom ulegamy wszyscy, bez wyjątku.

 

 

Skróty

 

 

Słowa stereotyp użył po raz pierwszy Water Lippmann ; nieprzeciętnie inteligentny człowiek – no ale to nic dziwnego, przecież to …. Żyd!
Dalej Lippmann mówi tak:

 

W większości przypadków najpierw nie widzimy, a potem nie definiujemy, najpierw definiujemy, a dopiero potem widzimy. W wielkim rozkwicie, brzęczącym zamęcie świata zewnętrznego wybieramy to, co nasza kultura już zdefiniowała dla nas, i mamy skłonność do postrzegania tego, co wybraliśmy w formie stereotypowej dla nas przez naszą kulturę.

 

 

Lippmann zauważa, że największą skazą w naszych relacjach międzyludzkich jest to, że bierzemy jedną cechę drugiej osoby i ekstrapolujemy z niej cały typ, wypełniając resztę obrazu stereotypem, który już posiadamy na temat tej „osoby”. Nasza kultura przekazuje nam tę kolorowankę karykatur, tak wcześnie w naszym rozwoju moralnym i tak ukradkiem, że dorastamy, nieświadomi jej wpływu na nasz sposób bycia i szacunek dla innych.

 

 

Mówi się nam o świecie, zanim go zobaczymy. Większość rzeczy wyobrażamy sobie, zanim ich doświadczymy. I te uprzedzenia, o ile edukacja nie uczyniła nas w pełni świadomymi, głęboko rządzą całym procesem postrzegania. (Walter Lippmann)

 

 

 

Kiedyś na forum czytałam żal jakiejś matki małej dziewczynki, która dostała na Gwiazdkę od dziadków różowy domek dla lalek i równie różową kuchenkę. Matka wyjaśniała wszystkim czytelnikom, że jej córka lubi zabawy klockami i nie przepada za różem. I kto tu popełnił błąd?
Dziadkowie – że nie dopytali matki dziecka o preferencje wnuczki? Że niewystarczająco poznali swoją wnuczkę?  Być może. O to zresztą najczęściej mamy ukryte pretensje do innych – o traktowanie nas szablonowo, stereotypowo. Podczas gdy jesteśmy wyjątkowi i chcemy szacunku, uważności ze strony innych, indywidualnego podejścia. Stereotypy je wykluczają.

 

Przyznam, że gdybym szła w odwiedziny do na przykład kolegi mojego męża, którego żony nie znam, prawdopodobnie kupiłabym jej coś : ładnego i ujmującego  (np. kwiaty) łagodnego (np. czerwone wino prawdopodobnie pół-słodkie) lub uroczo-funkcjonalnego (np. ładny świecznik) – i nie zastanawiałabym się, czy to jest kobieta, która postawiła na skrajny minimalizm, lub tak mało przebywa w domu, że w ogóle nie zwraca uwagi na to otoczenie, przechodzi właśnie chemioterapię i nie pije alkoholu, albo, że wolałaby raczej kolekcjonerską kartę do Magic’a.

 

Po prostu wyciągam zbudowany na własnym doświadczeniu i empatii wniosek na temat kobiecej natury. To uławia sprawę w przypadku nieznajomości detali.  Powtarzając za Lippmannem:

 

Stereotypy mogą nie być pełnym obrazem świata, ale są obrazem możliwego świata, do którego jesteśmy przystosowani. W tym świecie ludzie i rzeczy mają swoje dobrze znane miejsca i robią pewne oczekiwane rzeczy.

 

 

Stereotyp to skrót myślowy. I nie moglibyśmy bez niego funkcjonować. Wyobraźmy sobie, że budzimy się następnego dnia – jak zwykle – i na nowo musimy definiować świat. Nie widzimy stołu, ale kawałki drewna, geometrię kształtów i powierzchni, układ atomów, które musielibyśmy za każdym razem przetwarzać od nowa, aby dostrzec przedmiot, który rozumiemy jako stół.  Bez naszych uprzedzeń bylibyśmy tak przytłoczeni surową rzeczywistością, że zostalibyśmy sparaliżowani przez nasze niewystarczające moce przetwarzania. To wymagałoby codziennie ogromnego, niemożliwego do spełnienia wysiłku intelektualnego!
Zatem nasz mózg upraszcza sprawy, gdyż potrzebujemy tych skrótów do podejmowania decyzji.

 

 

 

Kobiety źle prowadzą auto, a czarni są biedni

 

 

 

Czy nie jest tak, że ilekroć widzimy co najmniej po raz drugi jakąś sytuację, potrafimy powiedzieć: No tak! To typowe dla…..!
Zrobiłam eksperyment. Przez lata obserwowałam kierowców. I wyciągnęłam następujące wnioski: jeśli gdzieś stoi źle zaparkowany samochód, to kierowcą jest kobieta. Naprawdę w większości przypadków tak jest!
Nie tylko ja wyciągam swoje wnioski by następnie je włożyć do tej wygodnej i pojemnej szufladki „stereotypy” – robicie to wszyscy. Na przykład utarło się, że w Ameryce to czarni głównie zasilają więzienia i są biedniejsi, oraz mniej inteligentni. I …. takie są fakty. Nie ma z nimi co polemizować – pytanie, jakie należy sobie zadać przy tych tezach brzmi: DLACZEGO TAK JEST ?

 

Jeśli zagłębić się w  problem złego parkowania, możemy dojść do badań, które jednoznacznie stwierdzają, że kobiety inaczej postrzegają odległości i kształty. To kwestia różnicy w budowie mózgu kobiety i mężczyzny. Zapraszam między innymi do tego artykułu.

 

 

 

Natomiast czarni a i owszem, mają te wszystkie wymienione problemy, ale składają się na nie przede wszystkim czynniki historyczne – Murzyni od zawsze byli traktowani przez białą rasę w Ameryce (tzw. WASP – White Anglosaxon Protestant) gorzej i dawano im to przez szereg lat odczuwać na każdym kroku. Czarnoskórzy, dorośli mężczyźni  przez lata byli przez białych wołani per „boy!” (chłopiec) nie mówiąc już o możliwości edukacji – gdy utwierdza się w tobie przekonanie, że jesteś gorszy, gorsza i nigdy nie dogonisz tych lepszych, takie przekonanie zaczyna w tobie po prostu żyć.
Ja sama tego doświadczyłam – ponieważ w podstawówce nauczyciele szybko zaliczyli mnie do najgorszych uczniów bo miałam problemy z matematyką, szybko zaczęłam o sobie myśleć w ten sposób. Nawet, gdy nauczyłam się bez żadnego problemu kilku języków obcych, długo nosiłam w sobie przekonanie, że „Tak, znam języki obce ALE…. jednak jestem kiepska z matematyki = jestem kiepska w ogóle”.

Nie mylmy zatem skutków z przyczyną!

 

 

Ratunek

 

 

 

Stereotypy moją uratować życie. Tylko …powiedzcie to naszemu znajomemu, rodowitemu Polakowi z wyglądem przeciętnego Araba – biedny chłop spędza na lotniskach więcej czasu, niż równie przeciętny Polak.
Jednak gdy idziesz ciemną ulicą i naprzeciw ciebie idzie grupa osiłków, to podstawowe rozeznanie oparte właśnie na stereotypie każe ci przejść na drugą stronę ulicy, tak na wszelki wypadek.

 

Stereotyp każe nam postrzegać TYCH INNYCH (np. inne narodowości, mieszkańców innej części kraju) jako bardziej jednorodnych (np. przekonanie, że wszyscy Azjaci w zasadzie wyglądają tak samo) a my, nasza grupa jesteśmy bardziej unikatowi. I to sprawdzało się …. plemiennie; trzeba było rozpoznać członka innego (wrogiego) plemienia od swojego! 

 

 

Stereotypy jednak pomagają na wielu polach – choć ten kij ma dwa końce. Kiedyś z mężem wyjątkowo chcieliśmy skorzystać z biura podróży; zwykle organizujemy sobie wakacje sami, stroniąc od popularnych kurortów i takich miejscówek. Gdy pani z biura zobaczyła nas – parę w wieku reprodukcyjnym, zasugerowała, że ten dany obiekt jest przyjazny dzieciom.
Wiecie, jak zareagowaliśmy? O nie!!! Nie chcemy na wakacjach żadnych dzieci!! Daleko od tego obiektu!

 

Jednak nie obwiniałabym jej – skąd ma znać moje osobliwe preferencje, sytuację i podejście do życia? I tak dobrze, że nie zaproponowała nam – sugerując się moim wyglądem – wakacji w Amsterdamie, zaciągając po jamajsku.  

 

 

 

Zgadywanka

 

 

 

Muszę przyznać, że  lubuję się w zgadywankach – często obserwuję ludzi (zwłaszcza na lotniskach) rozmawiam z nimi  i zgaduję na ich temat różne informacje. Na przykład skąd – mniej więcej – są, jaki zawód wykonują, jakimi wartościami kierują się w życiu – rzadko chybiam, gdy już dochodzi do konfrontacji, prawdopodobnie dlatego, że jestem dobrym obserwatorem, wychwytuję najmniejsze detale, a ludzie mnie po prostu fascynują.

 

 

Gdy studiowałam, spotykałam innych studentów różnych kierunków humanistycznych – nie wiecie, jak szybko można powiązać kierunek ze sposobem ubierania się! W ten sposób rozpoznaję różne denominacje religijne i …. pomaga mi to ustosunkować się do każdej osoby! I uważam, że wszystko jest okej, dopóki nie ma we mnie nienawiści do żadnej z tych grup społecznych, dopóki nie uważam ich za gorszych od siebie.

 

 

Na stereotypach oparte są różne psychologiczno – związkowe wskazówki typu „Jak rozpoznać drania”, „Po czym poznać, że ona leci tylko na kasę” – nawet jeśli jest to skrót myślowy, sama doświadczyłam jednej prawdy życiowej w tym względzie: Jeśli mężczyzna (jeszcze nie w związku z  tobą) chce zrobić coś dla ciebie tak od siebie, jeśli zapamiętuje twoją datę urodzin, wiedz, że coś się za tym kryje! (inaczej: on chce cię przelecieć)
Ileż razy oszukiwałam się, że tym razem jest inaczej! Niestety, późniejsze działania nie pozostawiały żadnych wątpliwości.
Zatem stereotypy nauczyły mnie czujności. I zaoszczędziły czas.

 

 

 

Jak cię widzą inni

 

 

 

Rozmawiam z wieloma obcokrajowcami. I tu nie mam dobrych wiadomości: w oczach przeciętnego Araba, każda Europejka – a tyczy się to zwłaszcza blondynek – jest łatwa i z pewnością straciła dziewictwo przed 16. rokiem życia. To zdanie Arabów, którzy nigdy nie byli w Polsce.
Mój znajomy Grek jest już w tej opinii bardziej ugruntowany – empirycznie. Ponieważ sam prowadzi rozwiązły, wyspiarski tryb życia, wie co mówi i gdy on twierdzi, że „najłatwiejsze to są Polki, Czeszki i Rosjanki” – to jestem mu w stanie uwierzyć. (O ile ta wiedza jest mi do czegokolwiek potrzebna)

Mój znajomy z Ugandy za to jest zdania, że każdy biały jest bogaty.  Śmieje się z tego mówiąc, że u nich na ulicy jak widzisz, że czarny idzie w towarzystwie białego to podniósł swą  rangę w społeczeństwie. Jakie to smutne! Tu jest ten moment, kiedy warto zdobyć się na …..

 

 

Myślenie

 

 

 

Stereotypy mają pewną zaletę – nie wymagają myślenia. I wadę – nie  wymagają myślenia. Wszystko, co jest poza nimi, wymaga od nas tej niewygody budowania świata na nowo, przekonywania samych siebie, że żyliśmy w fałszywej wizji na temat danego człowieka.
Jednocześnie wyjście poza stereotyp uwrażliwia – pomaga dotrzeć do danej kobiety, która nie jest taka  jak wszystkie inne baby  i ją poznać.   Albo umówić się z napakowanym jak szynka na święta gościem – a nuż widelec miał dobre relacje z ojcem i nie ma kompleksów?
Innymi słowy – za każdym razem, gdy decydujemy się wejść w ten stereotypowy tłum i porozmawiać z jednym człowiekiem, mamy szansę poznać jego osobistą historię.

 

 

Warto wiedzieć, że stereotypy zawsze uderzają w jednostki – na przykład ruch LGBT, ten który widzimy w wiadomościach na ulicach, zachowujący się jak dziki zwierz wypuszczony z  klatki, robi mega kiepski PR wszystkim zwyczajnym homoseksualistom.
Dlaczego? Bo kiedy bezrefleksyjnie usłyszysz „Wiesz, że Piotrek jest gejem” – oczami wyobraźni teraz zobaczysz Piotrka ubranego w sukienkę na kolorowej platformie z godłem jednorożca, sunącej wokół Placu Zbawiciela.
Sami homoseksualiści odżegnują się od tego ruchu i ideologii, mówiąc, że tyle lat zajęło im przekonanie społeczeństwa, że dzielą z nimi ulice, miejsca pracy, nie chcąc żadnych wariactw, a ruch lgbt zniszczył to w kilka dni.

 

 

Istnieje wiele stereotypów dotyczących kobiet i mężczyzn – i na tym polu toczymy chyba największe wojny! O tych stereotypach i próbie ich rozbrojenia – już wkrótce.

 

 

Zmiany

 

 

 

Nie zapominajmy jednak, że stereotypy zmieniają się z czasem. Te, które obowiązywały ileś lat temu dziś nie mają racji bytu (np. rudzielce są złośliwi) mimo, że wiele grup i subkultur powstaje na cieniu tych stereotypów (Polacy to naród dumny, waleczny i honorowy).

Niektóre rzeczy nie zmieniają się, czy to dlatego, że

– były powtarzane wystarczającą ilość razy do utrwalenia i nigdy osobiście nie weryfikowane, jak ten?

 

Ludzie mogą wybaczyć talent i inteligencję. Ale nie urodę. Piękna kobieta w potocznej opinii musi być głupia i trudno zmienić ten stereotyp. (Monica Bellucci)

 

 

– powtarzający je tak naprawdę chcą czuć się bezpiecznie w swoim ograniczonym światku?

– powtarzający je mają za nic człowieka jako unikatowy byt, nie szanują go ?

 

 

 

Cieszę się, że Karolina Pisarek i Marta Gajewska wygrały ostatnią edycję Ameryki Express – wszyscy poznali je jako „modelki” i one…. Wykorzystały cechy światowych modelek! : ciężką pracę, niesamowitą determinację, wytrzymałość na przeciwności losu. I tym wzbudziły zdziwienie u wielu widzów, a na pewno zmusiły do rozszerzenia pola widzenia i pojmowania.

 

 

 

Czy iść za stereotypem?

 

 

 

To zależy, jaki mamy cel. Podążanie za stereotypem jest przydatne i ratujące, jeśli nie posiadamy kompletu informacji, ani możliwości ich zdobycia  (np. kupienie spontanicznego prezentu nieznajomej osobie) – warto postawić się też po drugiej stronie i pamiętać, że my sami możemy być postrzegani stereotypowo; tutaj od razu rozjaśnię sprawę odnośnie mojej osoby – proszę mnie nie pytać w mailach czy diluję. Mimo, że noszę dredy – nie diluję. I nie ciągnie mnie do Amsterdamu.
No, to jeśli już  wyjaśniliśmy sobie kwestie kluczowe, przejdźmy do najważniejszego:

 

Dopóki stereotyp trzyma nas z daleka od drugiego człowieka i jego świata, jest sądem, w którym nie następuje odpowiedź na pytanie – dlaczego.

 

 

 

To może zmienić jedynie

 

 

Empatia

 

 

słowo – klucz, poszukiwana niczym trufle i złoty pociąg, wartość naszych czasów. Jeśli wykonamy ten ogromny, wysiłkowy krok w kierunku poznania drugiego człowieka, zyskamy coś niesamowitego:

 

 

Największy paradoks empatii: porzucając siebie, mamy być może jedyną szansę stać się czymś, co jest naszym przeciwieństwem. Skoro obcość nie jest, jak by się tego oczekiwało, radykalna, traci swoją magiczną, zagrażającą moc. Obcy staje się kimś, kogo można pojąć i zrozumieć. Właściwie przestaje być obcym. Nie ma swoich i obcych. Wszyscy jesteśmy swoi, więc każde zło, jakie wyrządzamy innym, wyrządzamy sobie. (Olga Tokarczuk)

 

 

 

Dopóki stereotyp trzyma nas z daleka od drugiego człowieka i jego świata, jest sądem, w którym nie następuje odpowiedź na pytanie – dlaczego.
Rozbijajmy schematy – to droga do wiedzy; o innych i o nas samych  :- )