Film tygodnia: Całe życie w podróży.

Słyszeliście już tę historię? Pewnego, hinduskiego dnia 5-letni chłopiec gubi drogę do domu. Wskutek kilku zbiegów okoliczności, Saroo ląduje 1500 km od domu, w złowrogiej Kalkucie, w której jest nie tylko anonimowym Hindusem, ale i zwierzyną łowną dla handlarzy żywym towarem. Mały dość szybko adaptuje się do życia na ulicy, kiedy jego los zupełnie się odmienia i tak oto z kraju, w którym ludzie każdego dnia umierają na ulicy, ląduje w bezpiecznej, czystej i malowniczej Tasmanii w ramionach nowych, kochających rodziców. Dorasta w dobrobycie, gdy pewnego dnia podczas domowej imprezy coś w nim pęka i przyznaje w gronie znajomych:

Jestem znajdą.

Od tego momentu z tyłu jego głowy kiełkuje myśl o odnalezieniu swej wioski. Korzystając z dobrodziejstw technologii , po wielu dniach, a nawet latach (!) odnajduje swój dom w Indiach. Sprzeczne emocje czynią jego życie nieznośnym – Saroo wie, że dojść do ładu ze sobą może tylko wtedy, gdy wyruszy do swego miejsca pochodzenia. Zachęcam Was do tej podróży wraz z nim :- )

Ode mnie

Kiedy Saroo zgubił drogę do domu, nie chciało mi się wierzyć, że nie odnajdzie jej tak szybko. „A gdzie pomoc Policji?” – myślałam. „To niemożliwe, by 5-latek zniknął bez śladu na ponad 20 lat!”.
Im bardziej towarzyszyłam Saroo w tej podróży, tym więcej twarzy Indii ta podróż odsłaniała – po rozmowie z moim hinduskim kolegą, przejrzałam pełniej na oczy:  niejeden 5-latek może zaginąć bez śladu w kraju liczącym ponad miliard dwieście ludzi. W kraju, w którym kwitnie handel żywym towarem, a skorumpowana Policja współpracuje z handlarzami ludźmi, nawet 80,000 zaginionych dzieci (roczna statystyka) to  mało widoczna kropla. W oceanie Indyjskim…

Ciekawostki

– Film oparty jest na autentycznych wydarzeniach, które zostały opisane w autobiograficznej książce Saroo Brierleya.
– Główny bohater Saroo dowiedział się, że całe życie źle wymawiał swoje imię, które po pierwsze brzmi Sheru a po drugie…znaczy Lew :- )
– Pod koniec filmu możecie zobaczyć prawdziwego Saroo oraz jego australijską jak i hinduską rodzinę.

Oglądaliście już ten film? Co Was poruszyło? Zdziwiło? Zaciekawiło?