Dzień, w którym przestałeś być grzesznikiem

Pamiętacie jeszcze poprzednią część?  Jeśli nie, zerknijcie koniecznie, bo dziś kontynuacja.
Jeśli już zapoznaliście się z postem…. Widzicie różnicę: Ty przed przyjęciem  łaski od Boga i Ty po jej przyjęciu. Jeszcze tego nie zrobiłeś? Teraz masz szansę. Dziś jest dobry dzień.

 

 

Przyjąłem zbawienie z łaski, ale nic się nie zmieniło.

 

 

W świecie materialnym być może nic się nie zmieniło, ale możesz być pewien, że z chwilą, gdy to zrobiłeś, całe Niebo, cała rzeczywistość duchowa podskoczyła jak podczas bramki Lewandowskiego w meczu Polska: Niemcy.

Taka, mówię wam, jest radość wśród aniołów Bożych nad jednym grzesznikiem, który się upamięta.(Łk 15, 11)

Od teraz, odkąd przyznałeś przed Bogiem, że potrzebujesz Jego łaski, bo sam zbawić się nie możesz, dokładnie to otrzymałeś – przeszedłeś na jasną stronę mocy. Dla Boga jesteś zbawiony.  Bóg patrzy na Ciebie dokładnie tak, jak na Jezusa. Jesteś usprawiedliwiony przed Bogiem, jesteś zapieczętowany.

 

 

Przyjąłem zbawienie z łaski i co dalej?

 

 

Jak żyć? Co robić?  – zapytasz. Przede wszystkim, nie popełniaj mojego błędu i nie daj sobie wmówić, że od tego momentu musisz zacząć się rozglądać, co by tu dobrego zrobić dla świata oraz rzucić naraz wszystko, czym żyłeś do tej pory; nałogi, złe nawyki, pewne cechy charakteru. Jeśli zakaszesz rękawy by na siłę próbować żyć inaczej, to tylko dasz wyraz swej…. niewierze. Znów będziesz próbować zasłużyć na łaskę. A Ty już ją masz! Z ramion Boga nikt Cię już nie wydrze. Jedyne, co proponuję to spędzać z Nim czas. Tylko On wie co potrzebuje w Tobie przemiany i jak ona będzie w Twoim przypadku postępować. Nie jesteś dla Boga kalką, nie jesteś produktem masowym; jesteś absolutnie wyjątkowy i tak też Bóg Cię traktuje; On Cię zna lepiej niż wszyscy ludzie i lepiej niż Ty sam. Po prostu spędzaj z Nim czas; poznawaj Go, czuj się w tej relacji swobodnie. W następnych odcinkach dowiesz się, JAK spędzać z Bogiem czas, by dało Ci to radość i rozwój.

 

 

Przyjąłem zbawienie z łaski  i nadal grzeszę.

 

 

Jak wspomniałam, wraz z przyjęciem łaski, sprawy nie dzieją się z automatu – obserwuj świat; tak został stworzony, że wszystko jest procesem. Rozwój człowieka też jest procesem; najpierw musi być „ukryty” przez 9 miesięcy, gdzie rozwija się na określonym etapie – jest to potrzebne, by  mógł następować kolejny rozwój:  pomału (a czasem znacznie szybciej!)  i z pomocą rodzica- widzisz analogię? Tak samo jest z Tobą.

Pozwól Bogu zaopiekować się Tobą.  Twój duch już uległ ‘przekierowaniu’ – stało się to nie za sprawą Twoich uczynków, ale za sprawą łaski :- ) Jeszcze Twoje myślenie, Twój umysł potrzebuje przemiany- a to jest proces. Jeśli będziesz starał się to załatwić po swojemu, wysilając się w pocie czoła i myśląc co też się Bogu może spodobać – wpadniesz w religię. Nie wyobrażaj sobie, że Bóg oczekuje od Ciebie natychmiastowej zmiany wszystkich aspektów Twojego życia. I że zostawia Cię z tym sam. On nie mówi; „Ja Cię zbawiłem z łaski, teraz ta cała zmiana to twoja robota!”.

Uwierz, że Bóg kieruje się innymi intencjami i myśli innymi kategoriami niż człowiek. Spędzaj z Nim czas, wyznaj Mu, że pragniesz Go poznawać. Bo On nie chce byś się starał zmieniać. Bóg pragnie z Tobą społeczności, tete-a-tete. On pragnie Twojego pragnienia Go. Relacja z Bogiem nie polega na robieniu, ale na przebywaniu.

 

 

Aaa, to znaczy, że skoro jestem zbawiony z łaski, mogę nadal grzeszyć?

 

 

Powiedzieć nie grzeszę to kontrowersyjne wyznanie. Któż nie grzeszy- choćby raz na jakiś czas? Choćby w „mały” sposób?  Choćby myślą? Nie ma takiego BOŻEGO człowieka.
Ale możesz być pewien jednego: odkąd przyjąłeś zbawienie z łaski, nie jesteś już grzesznikiem. Jezus wziął na siebie nie tylko Twoje grzechy, ale i Twoją grzeszną naturę.

Każdy zaś, kto pokłada w Nim tę nadzieję,
uświęca się podobnie jak On jest święty. (1 Jana 3,3)

Im bardziej będziesz przebywał z Bogiem, tym bardziej będziesz Go poznawał. Im bardziej będziesz Go poznawał, tym bardziej będziesz chciał być taki jak On. Im bardziej będziesz chciał być taki jak On, tym bardziej zmienią się Twoje myśli = będzie zmieniać się to, co w świecie materialnym będziesz „produkować”. I już nie będziesz robić dobrych rzeczy, by Bóg Cię kochał. Będziesz robić właściwie rzeczy, BO ON CIĘ KOCHA.

 

Jesteś w związku? Kochasz ze wzajemnością? Nie musisz robić dla ukochanej osoby tych wszystkich rzeczy, które robisz, żeby zasłużyć na jej miłość. Robisz je, bo kochasz i czujesz się kochany. Chcesz dawać jej radość, a nie cierpienie. Jeśli kochasz, odrzuca Cię myśl, żeby ją zdradzić. Żyjesz w innej rzeczywistości – pełnej miłości i czujesz, że to jest słuszne, że to daje Ci wolność i szczęście.  Witaj w świecie Boga!

 

 

A co, jeśli jednak zgrzeszę? Czy tracę łaskę?

 

 

 

Dzieci moje, to wam piszę, abyście nie grzeszyli. A jeśliby kto zgrzeszył, mamy orędownika u Ojca, Jezusa Chrystusa, który jest sprawiedliwy. (…) Piszę wam, dzieci, gdyż odpuszczone są wam grzechy dla imienia jego. (1 Jana 2,2-2,12)

 

Kiedyś sądziłam, że kiedy jednak zgrzeszę, to znów znajduję się w punkcie wyjścia- czyli jak Syzyf pod górą z tym wielkim głazem do wtoczenia. Raz po raz. Dopiero Bóg uświadomił mnie, że tak to nie działa.
Że łaska, którą przyjęłam jest raz na zawsze. Że należę do Królestwa Bożego, że nawet jeśli zgrzeszę, Bóg nie wypuszcza mnie ze swoich ramion ani na ułamek sekundy. To ja ewentualnie mogę się z nich wyrywać. Kiedyś tak bywało, ale już tego nie robię. Wiem, że On mnie kocha przez cały czas, stale, niezmiennie, ogromnie a jego powieka nawet nie drgnęła.

Pamiętasz historię Adama i Ewy? Gdy zgrzeszyli, SAMI się schowali przed Bogiem. Mało tego, od razu wiedzieli, że są nadzy! Bóg szukał ich- jak zawsze. A Adam schował się przed Nim – po raz pierwszy w swoim życiu. Wstydził się? Bał się? W każdym razie: to on sam usunął się sprzed oblicza Boga.
Podobnie jest z nami – Bóg nie chce byśmy grzeszyli z prostego powodu: nie chce byśmy tak się go wstydzili lub bali, aby tracił z nami codzienną relację.

Również żadne Twoje nieświadome działanie nie może pozbawić Cię łaski. Łaskę można świadomie przyjąć, wyznając to sercem i ustami (Rzymian 10,9) i świadomie odrzucić – ale nigdy nie słyszałam o przypadku człowieka, który przyjął sercem i ustami łaskę, po czym ją całkowicie odrzucił. Mogło się  tak zdarzyć, jeśli nie zrozumiał, czym jest łaska.
To, że przestajemy grzeszyć nie sprawia, że przestajemy być grzesznikami. Ale to, że już nie będąc grzesznikami, zgrzeszymy, nie pozbawia nas łaski.

Nikt nie jest przegrany. Nikt nie jest na tyle zły, nikt nie zgrzeszył na tyle, by nie mógł zacząć wszystkiego od nowa.
Witaj w świecie Boga!