Chleb, który ZAWSZE się udaje.

Od dłuższego czasu nie kupuję chleba. Bo to, co oferują sklepy trudno nazwać chlebem. Równie trudno oszukać kubki smakowe wychowane na świeżym, pachnącym chlebie z chrupiąca skórką i prawdziwym, nienadmuchanym miąższem. Ale co zrobić, gdy się jest totalnie piekarniczym beztalenciem? Podejść do pieczenia chleba miałam kilka . W końcu zniechęciłam się i znów zaczęłam kupować ten quasi chleb. Aż nastąpił przełom. Powiedziałam sobie

Ostatni raz!

 

Argumentem, który przemówił ZA była po pierwsze czysta wygoda: najbliższa piekarnia, w której mogłam dostać jakiś sensowny chleb, jest oddalona od mojego domu o około 7 km. Za daleko. Po drugie: chciałam wiedzieć CO znajduje się w chlebie, który jem codziennie przez wiele lat.

 

Jak się nie zniechęcić do pieczenia chleba

 

Warto o tym wspomnieć. Primo i najważniejsze: kup sobie krajalnicę do chleba. To wydatek około 100 zł a zaoszczędzisz, bo zamiast kroić nierówne pajdy na 3 cm, pokroisz takie grube kromki jak chcesz- i możesz od razu skroić cały chleb (i np. zamrozić, wyciągając tyle kromek ile potrzebujesz).

Po drugie: nie próbuj z chlebem za zakwasie, bo jeśli polegniesz (co jest wysoce prawdopodobne) zniechęcisz się. Wybierz drożdże. Najlepiej suszone.

Po trzecie: wybierz formę silikonową zamiast tradycyjnej i smarowanie jej tymi wszystkimi cudami…. które mogą nie pomóc i chleb tak przylegnie do formy, że będziesz musiał/a go stamtąd wydostawać siłą- a nazajutrz iść do piekarni po pieczywo….

 

Chleb, który zawsze się udaje

 

Zachęcił mnie prosty przepis

Na bochenek wymiarów 26 cm x 20 cm x ok.10 cm (wysokość) lub 2 foremki keksowe

1 kg dowolnej mąki pszennej (ja daję ½ kg pszennej i ½ orkiszowej)

2 opakowania suszonych drożdży (1 opak.=8g) lub 5 dkg świeżych

Łyżka soli (daję himalajską lub sól kamienną z Kłodawy- te dwie są zdecydowanie najbardziej naturalnymi, zdrowymi  solami. )

Łyżeczka cukru

1L ciepławej wody (robię to tak, że dodaję do garnka ½ L około połowy bardzo ciepłej wody i uzupełniam zimną)

 

Co jeszcze warto dodać ku zdrowotności?

 

Może napiszę co dodaję ja:
1 łyżka mielonego lnu
1 łyżka zmielonej czarnuszki
kilka łyżek drożdży suszonych nieaktywnych (bogactwo wit. z grupy B) 

 

Ale ten chleb przyjmie wszystko! Możesz dodać ziarna słonecznika, dyni, sezamu (ja sezamem posypuję przed pieczeniem) majeranek, bazylię, kurkumę – co tylko chcesz. Ja ostatnio dodałam suszoną melisę.

 

Co robimy?

 

W naprawdę dużym naczyniu mieszamy wszystkie suche składniki.
wlewamy ½ L przygotowanej wody i dokładnie mieszamy (najlepiej łyżką). Dolewamy stopniowo kolejną część wody. Mieszamy do dokładnego połączenia składników. Ciasto może być bardziej klejące lub bardziej rozmokłe- uda się i tak!

Uwaga: jeśli zdecydujesz się na świeże drożdże, rozpuść je w tym 1/2 L wody, które przygotowałeś. 

Odstawiamy na 20 minut do wyrośnięcia (najczęściej daję blisko ciepłego grzejnika) Można przykryć.

Nastawiamy piekarnik (ale bez termoobiegu!) na 220 stopni.

Po 20 min. ciasto… i tu uwaga: przemieszujemy (neologizm :-0 ) i wkładamy do formy lub do 2 forem mniejszych. Odstawiamy na kolejne 20 minut do wyrośnięcia – najlepiej przykryć foliowym workiem (zrobić swoistą „czapeczkę”) ale nie trzeba.

No i gotowe! Ciasto możesz poprzecinać nożem, skropić wodą by miało chrupiąca skórkę i posypać dowolnie (ja używam sezamu, jak już wspomniałam) . Wstawić do piekarnika na ok. 50 min. (najlepiej na najniższej półce) – ale gdy w 40. minucie zaobserwujesz , że ciasto się jakby niepokojąco brązowi z góry, możesz wyjąć- będzie dobre :- ) Możesz tez najpierw wstawić w 250 stopni, a po ok. 15 minutach obniżyć temp. do 220. Ja tak bardzo częstop robię- wtedy skórka się cudnie “przychrupia”.

Po wyjęciu, umieść chleb na czymś „przewiewnym” może być to nawet głęboki talerz. Lub jakaś kratka. By nie zaparzył się od dołu. No i gotowe!

 

Zalety:
– bardzo proste do wykonania i nie zabiera więcej niż 5 minut. Reszta czasu to czekanie, aż ciasto wyrośnie.
– wiesz, co jesz (można jeszcze dyskutować o jakości mąki)
– ten chleb w podanej przeze mnie formie wystarcza średnio na 5-6 dni dla 2 osób (wliczając lunch brany do pracy przez 1 z nich :- ) )

Daj znać jak poszło, chętnie przyjmę komentarze z fotkami :- )

Smaczności!