Jak rozmawiać z dziećmi o śmierci?

W poprzednim poście, wśród polskich tabu wymieniłam śmierć, która w naszym kraju urosła do rozmiarów takiego misterium, że dla wielu osób jest to odpychany temat, jak gdyby nie istniał w ogóle.  A przecież zdarza się cały czas: starym i dzieciom, bogatym, biednym, ludziom klasy średniej. Z powodu choroby, wypadku, zabójstwa jak i samobójstwa. Śmierć towarzyszy nam właściwie tak samo, jak życie.

Tymczasem dorośli jeszcze się z tym nie mogą oswoić, dopiero gdy umiera ktoś bliski i dziecko naturalnie pyta, co się dalej dzieje z tą osobą, czują się przystawieni do ściany. Są zmuszeni do wycedzenia czegoś w stylu: Babcia patrzy na nas z nieba / Dziadek jest już na chmurce. Te półprawdy  z kolei budzą w dzieciach lęk; A co ze mną dokładnie będzie? Skoro w niebie, to dlaczego wszyscy są tacy smutni?
Nie pomaga też tradycyjny obrządek pogrzebu; bardzo smutny, czarny, bezosobowy, zimny,  bez nadziei.
Nie musi tak być.

 

Wiecie, że są wśród Was dzieci, które nie odczuwają  specjalnego smutku z powodu śmierci i nie boją się tego, co nieznane? Nie boją się również duchów i ciemności.  Znam takie. Jak to możliwe? – zapytacie.

Cóż, ich rodzice użyli Biblii, by wyjaśnić im, co dzieje się z człowiekiem, gdy umiera. I nie jest to wcale straszna wizja! Pozwólcie, że również użyję Biblii by Wam co nieco podpowiedzieć; nawet, jeśli nie będziemy wiedzieć absolutnie wszystkiego w chwili obecnej, biblijne  fragmenty o śmierci wystarczą, żeby uspokoić przerażonego, młodego człowieka.

 

 

 

Wygląda, jakby spał!

 

 

 

…. często mówią ludzie widząc zwłoki w trumnie. I nie odbiega to od tego co mówi Biblia
! Biblia stan śmierci wyjaśnia w sposób niezwykle prosty. Otóż zmarły człowiek śpi.  Między innymi Jezus tak wyjaśnił uczniom sprawę śmierci Łazarza – jak pewnie pamiętacie Łazarz umarł, a  Jezus dotarł do jego grobu 4 dni później.

 

 

To powiedział, a potem rzekł do nich: Łazarz, nasz przyjaciel, zasnął; ale idę zbudzić go ze snu. Tedy rzekli uczniowie do niego: Panie! Jeśli zasnął, zdrów będzie. Ale Jezus mówił o jego śmierci; oni zaś myśleli, że mówił o zwykłym śnie. Wtedy to rzekł im Jezus wyraźnie: Łazarz umarł. (ew. Jana 11,11-14)

 

 

Biblia nie mówi, że zmarły gdzieś się pałęta ; po niebie, piekle, lub czyśćcu (który biblijnie nie istnieje) ale że ŚPI. I czeka na Jezusa, który go obudzi w Dniu Ostatecznym.

 

 

Nie dziwcie się temu, gdyż nadchodzi godzina, kiedy wszyscy w grobach usłyszą głos jego; I wyjdą ci, co dobrze czynili, by powstać do życia; a inni, którzy źle czynili, by powstać na sąd. (ew. Jana 5,28-29)

 

 

A o tym, że zmarły, podobnie jak człowiek śpiący nie wie nic, nie ma świadomości, woli, pojęcia co się wokół niego dzieje, mówi z kolei Salomon.

 

Wiedzą bowiem żywi, że muszą umrzeć, lecz umarli nic nie wiedzą i już nie ma dla nich żadnej zapłaty, gdyż ich imię idzie w zapomnienie.  Zarówno ich miłość, jak ich nienawiść, a także ich gorliwość dawno minęły; i nigdy już nie mają udziału w niczym z tego, co się dzieje pod słońcem. (Księga Koheleta /Kaznodziei Salomona 9,5-6).

 

 

 

“Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt: los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam… Wszystko idzie na jedno miejsce: powstało z prochu i wszystko do prochu znów wraca.” (Księga Kazn.Salomona 3,19-20)

 

 

“Gdy tchnienie go opuści, wraca do swej ziemi, wówczas przepadają jego zamiary” (Psalm 146,4)

 

 

 

Gdzie jest dusza?

 

 

 

Biblia mówi , że duch (hebr. ruah, neszmah, gr. pneuma. Tchnienie, które mają wszystkie żywe istoty) wraca do Boga. Czyli obrazowo rzecz biorąc: człowiek bez ducha jest jak komputer  odłączony od prądu. Nie działa.
Z kolei dusza ulega zniszczeniu, bo dusza (gr. psyche) to nic innego jak nasze emocje, myśli, uczucia, wola. Człowiek więc przestaje po śmierci istnieć. Dla Boga jest jakby >zamrożony< – dopóki On go nie wskrzesi w Dniu Ostatecznym – czyli podczas powtórnego powrotu Jezusa, o którym On sam powiedział, że o tym nie wie nikt, ani On, ani aniołowie, jedynie Ojciec. (ew.Marka 13,32-33).

 

 

” Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy kto weń wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (ew. Jana 3,16)

 

 

Czy to nie jest naprawdę pocieszające? Nie trzeba dziecku tłumaczyć, że kochana, dobra babcia, która uwierzyła Bogu, jest obecnie w niebie i patrzy (na ten zły świat i płacze….) ani, że gdzieś się błąka. Bo co z sąsiadem, który przeklinał Boga i znęcał się nad rodziną? On też, „na chmurce” obok naszej kochanej babci? No bo kim jesteśmy, żeby orzec jasno: Pan Kowalski już znajduje się w piekle, gdzie jego miejsce!

 

 

Ale że Bóg uśpił zarówno babcię jak i Kowalskiego; oboje znajdują się dokładnie w tej samej sytuacji: śpią i nic nie wiedzą. Bóg zna ich obu. (“Ten sam los spotyka sprawiedliwego, jak i złoczyńcę” (Koheleta 9,2) )
Zmarli podobnie jak ludzie we śnie, nie odczuwają upływającego czasu, zatem gdy Jezus ich obudzi, to będzie jak jedna chwila. A sen nie wydaje się nikomu straszny, prawda?

 

 

Jak to tam wszystko wygląda? Co będzie po przebudzeniu?

 

 

 

Zależy, dla kogo! Nie ma się co czarować, jak pisze Biblia, nie każdy będzie zbawiony. Tak naprawdę będzie to mniejszość.
Jednak Bóg nie ma frajdy w potępianiu czy wiecznych torturach. Piekło jest po prostu miejscem śmierci, a nie wiecznych mąk. Zatem opcją wobec wiecznego życia, której oferuje Bóg, jest śmierć , nie tortury.

ALE…. Dla KAŻDEGO, kto wyznał Jezusa jako swojego zbawiciela, będzie między innymi tak:

 

 

I wrócą odkupieni przez Pana, a pójdą na Syjon z radosnym śpiewem. Wieczna radość owionie ich głowę, dostąpią wesela i radości, a troska i wzdychanie znikną. (Izajasz 35,10)

 

Zwycięzca zostanie przyobleczony w szaty białe, i nie wymażę imienia jego z księgi żywota, i wyznam imię jego przed moim Ojcem i przed jego aniołami. (Apokalipsa 3,5)

 

 

Zwycięzcę uczynię filarem w świątyni Boga mojego i już z niej nie wyjdzie, i wypiszę na nim imię Boga mojego, i nazwę miasta Boga mojego, nowego Jeruzalem, które zstępuje z nieba od Boga mojego, i moje nowe imię. (Apokalipsa 3, 12)

 

 

Głosimy tedy, jak napisano: Czego oko nie widziało i ucho nie słyszało, i co do serca ludzkiego nie wstąpiło, to przygotował Bóg tym, którzy go miłują. (1 Koryntian 2,9)

 

i tak dalej .

 

Wskrzeszenie czyli życie, które ponownie da swojemu człowiekowi Bóg, jest pełne radości, nie smutku. Są w nim wszystkie spełnione nadzieje, oraz liczne WOW-y ; człowiek Jezusa będzie dzielił z Nim wszystko. Gdzieś w Izajaszu pisze, że Jezus regularnie będzie ucztował przy stole ze swoimi ludźmi. Czyli…z nami?!

 

 

 

Zatem podsumowanie. Co można przekazać?

 

 

 


– Człowiek po śmierci śpi; niczego nie wie, niczym się nie martwi, nikogo nie straszy.

– Spotkamy się z nim witani przez Boga, w tym samym momencie! Ani później, ani wcześniej. Nikt nam TAM miejsca nie grzeje, prócz Jezusa  (ew. Jana 14,2-3)

– Życie wieczne jest przygotowane dla absolutnie każdego człowieka, który sercem i ustami wyznał, że Jezus jest Panem i przyjął go na swojego zbawiciela. I taki człowiek nie ma się co martwić swoją niebiańską przyszłością.

 

Drodzy, dorośli, rodzice: Podawałam cytaty z Biblii (polecam Biblię Warszawską, najbardziej przystępny przekład, zwłaszcza dla dzieci) którymi spokojnie możecie wesprzeć swoje rozmowy z dziećmi na temat śmierci i życia wiecznego. Jest tych cytatów naprawdę całe mnóstwo, ale nie sposób ich tu wszystkich zapodawać.

 

Tu w tym wszystkim, tej całej śmierci chodzi o to, z czym w sercu człowiek odchodzi z tej krótkiej podróży, jaką jest życie :- )
Dlatego tak ważne jest całkowite zaufanie Bogu i przyjęcie Jezusa na swojego zbawiciela. Wspominając o tych dzieciach, które się nie boją, zapomniałam dodać najważniejsze: one uwierzyły Jezusowi. Wyznały, że należą do Niego i pójdą wszędzie tam, gdzie On jest. A tam, gdzie On jest,  nie ma cienia. Jest jasno, ciepło i bezpiecznie. Jest radość i zabawa .
Ale dzieciom możemy przekazać tylko to, co sami mamy w sercu. Warto zastanowić się nad tym, co tam chcemy mieć.

Bless you all!

bible,jak rozmawiać z dziećmi o śmierci,stan człowieka po śmierci