Książka miesiąca: Niżej już upaść nie można. A jednak…

Kiedy trafiłam na blog Egoistkate,  przypomniałam sobie o świetnej książce, którą przeczytałam…jakiś czas temu. Ostatnio nie czytam dużo – głównie książki związane z moją pracą, co może i jest ciekawe, ale myślę, że bardziej przypadnie Wam do gustu książka Alberta Camusa. Nie jest to słynna „Dżuma”. Jest to „Upadek”.

„Upadek” jest od pierwszej do ostatniej strony monologiem – ale tak dynamicznym, głębokim i zaskakującym, że nie brakuje ci, podczas czytania innych bohaterów.

Jeana-Baptiste Clemence jest na samym szczycie : bogaty, paryski adwokat, cieszący się szacunkiem. Miał kobiet na pęczki. I oto pewnego dnia zdaje sobie sprawę, że upadł tak nisko, że niżej już nie można. Niesamowicie odkrywa płaszczyk własnego “altruizmu” dając tym samym do myślenia: czy człowiek zawsze siebie postawi na pierwszym miejscu? I dlaczego robimy cos dobrego dla drugiego człowieka? Czy zawsze chodzi o jego dobro, czy o nasze? Wbrew pozorom, częściej będziesz się śmiać niż płakać.

Oto cytaty, które być może cię zachęcą:

Zawsze są powody do zabicia człowieka. Nie sposób za to udowodnić, że powinien żyć. Dlatego zbrodnia zawsze znajduje adwokatów, a niewinność tylko niekiedy.

Trzeba wyznać pokornie, mój drogi ziomku, że zawsze rozsadzała mnie pycha. Ja, ja, ja, oto refren mego kochanego życia, który słychać było we wszystkim, co mówiłem. Nie mogłem nigdy mówić inaczej niż chwaląc się, zwłaszcza jeśli robiłem to z ową druzgocącą dyskrecją, której tajemnicę posiadłem. To prawda, że zawsze byłem wolny i potężny. Po prostu czułem się wolny w stosunku do wszystkich dla tej doskonałej przyczyny, że nie uznawałem nikogo za równego sobie. Zawsze uważałem się za bardziej inteligentnego od innych, powiedziałem to panu, ale również za bardzo wrażliwego i zręcznego, wyborny strzelec, niezrównany kierowca, najlepszy kochanek. Nawet w dziedzinach, w których mogłem łatwo sprawdzić swoją niższość, jak na przykład tenis, gdzie byłem tylko przyzwoitym partnerem, z trudnością przyszłoby mi uwierzyć, że nie przewyższyłbym o klasę najlepszych, gdybym miał czas na trening. Widziałem w sobie same przewagi, co tłumaczyło moją życzliwość i pogodę.

 

Miałem oczywiście zasady, na przykład, że żony przyjaciół są nietykalne.  Po prostu, z całą szczerością przestawałem czuć przyjaźń dla mężów kilka dni wcześniej.

Pan wie, co to czar: sposób, żeby odpowiedziano ci: TAK, gdy ty nie stawiasz żadnego wyraźnego pytania.

461pchła