Muzyka rozrywkowa, muzyka niszowa, flow czy nie flow?

Jakiś czas temu słuchałam w radio wywiadu z pewną piosenkarką. Powiedziała ona, w odpowiedzi na rozczarowanie dziennikarza prowadzącego, jakoby sprzedaż jej płyty powinna być większa, że obecnie ludzie takiej muzyki („melancholijnej”) nie potrzebują. Ludziom zapodaje się muzykę prostą i energiczną, która pomoże im przeżyć kolejny dzień. Ludzie nie mają czasu na SŁUCHANIE muzyki, na refleksje; chcą się odstresować i jednocześnie nakręcić do życia, które muszą prowadzić, czyli pracować, być wydajnym, by zarobić na kolejną ratę kredytu.

Przyznałam jej: Edycie Bartosiewicz jak się potem okazało, rację w duchu- kilka dni wcześniej doszłam do identycznego wniosku, jeśli chodzi o muzykę.

Melodia, słowa, flow…..

Różni ludzie zwracają uwagę na różne rzeczy w muzyce. Dla mojego kolegi najważniejsza jest sama muzyka, instrumenty. Dla mnie najważniejsze są słowa, potem głos śpiewającego, potem rytm. Jest muzyka, która mnie pozytywnie nakręca na cały dzień, a która wcale nie musi być sama w sobie energiczna. Muzyka smutna to dla mnie muzyka bez treści: czyli z prymitywnym słownictwem, częstochowskimi rymami (coś w stylu „Kocham ciebie i czuję się jak w niebie”) i nic; ani muzyka, ani rytm, ani głos nic a nic tego nie usprawiedliwi.

Muzyka lat 90′

Ten, kto wychował się na tej muzyce (nie mam na myśli miłośników disco polo, którzy mogli się wówczas czuć znakomicie, gdyż disco polo opanowało Polskę. Była to jakby opozycja do muzyki ambitnej) dziś pewnie powie” WTEDY to była muzyka!” – i trudno się nie zgodzić. Lata 90′ to był dobry czas zarówno dla polskiej kinematografii jak i muzyki. Komercha wskakiwała, a i owszem, ale nie opanowywała zewsząd. Nie tworzyła kultury. Była czymś dodatkowym do muzyki, która COŚ znaczyła, o czymś mówiła. Dziś taka właśnie muzyka jest dodatkiem do komerchy i traktuje się ją niemalże jak złote runo, nazywa niszową.

Reaktywacja?

Powiesz: ale dziś też jest taka muzyka! Jest Mela Koteluk, Czesław Śpiewa, Dawid Podsiadło. Tak i chwała im za to- nawet jeśli styl Meli Koteluk stał się popularny (nie wiem, czy nie zapoczątkowała go Monika Brodka?) i znalazł kolejnych naśladowców. Mam nadzieję, że ci twórcy będą się rozwijać przekazując bliskie im treści. Nie chcę mówić, że TYLKO Anita Lipnicka (którą uwielbiam), że tylko Edyta Górniak (ta kiedyś) że tylko… K.Kowalska, E.Bartosiewicz, K.Nosowska, za którymi nie przepadałam, ale miały ogromne grono odbiorców, przekazywały to „coś”i nie można temu zaprzeczać.

Tak na serio, to mam nadzieję, że twórcy mnie nie oszukają, że będą przekazywać w muzyce kawałek siebie, zamiast ten ostatni kawałek sprzedawać.

Muzyka niszowa.

To, że Miecia Fogg’a mało kto słucha, z tym się już pogodziłam. Jeśli w muzyce szukamy własnych przeżyć, zrozumienia, to w muzyce z lat ’30 możemy tego już nie znaleźć; nie było nas tam. Rozumiemy sposób, w jaki piosenkarz opisuje zaloty zakochanego mężczyzny, ale nijak ma się to do rzeczywistości, w której się poruszamy.

Szkoda mi tylko, że poezję śpiewaną zalicza się do muzyki niszowej, albo, że w ogóle niektórych piosenkarzy wkłada się do worka „poezja śpiewana” – np. Maję Sikorowską, córkę Andrzeja Sikorowskiego z zespołu Pod Budą. Nie przepadam za ich muzyką, ale z ciekawości weszłam na oficjalną stronę zespołu i oto co przeczytałam:

„(..)wszystko to o czym śpiewamy 
dalekie jest od blichtru, szpanu, 
nie obliczone na tanią popularność. 
Impregnowani na mody i trendy śpiewamy 
w głębokim przekonaniu, że w tym oszalałym 
świecie dajemy komuś chwilę wytchnienia”.

I ja też to tak widzę. Zatem o mojej ulubionej „muzyce niszowej” czyli ambitnej:

Maja Sikorowska; cudnie śpiewa zarówno po grecku jak i po polsku. Mam wrażenie, że piosenkami opowiada historię swojej duszy, którą bardzo często ubiera w znane krajobrazy, sytuacje dnia codziennego…. a robi to pięknie. Niby wystarczy wyśpiewać słowo „rzeka” czy lustro”, ale „zielonarzeka” jako „lustro dla zmęczonych twarzy” brzmi już całkiem inaczej.
W piosence „Głos z oddali” dzielę odczucia Mai co do obrazu Grecji; ale nie tylko o obrazach tu mowa; o zapachach (jestem sobie w stanie je odtworzyć w pamięci!) emocjach, odgłosach. Maja musi czuć się tak samo dobrze w greckich wioskach, jak i ja.

(fragm.) I nagle widzę ich jak płyną przez powietrze
kobiety w czerni niosą chleby i owoce
młode dziewczyny pachną jaśminowym deszczem
a chłopcy modlą się o jak najdłuższe noce

Z kolei w piosence „Zabierz mnie hen” snuje się nostalgia za życiem innym, niż to obserwowane wokół.

Ogrodzimy nasz malutki skrawek nieba
razem z nim będziemy czasem deszczem płakać
przytulimy się do stuletniego drzewa (..)”

…piękne metafory, porównania, opisy:

Nad Giewontem chmura płynie granatowa
a ja chciałabym ten Giewont pocałować
nad Giewontem noc zapada a ja płaczę
że go przez tych parę godzin nie zobaczę
(fragm.”Strążyska, Giewont i księżyc”)

A jeśli przyjdzie taki dzień,
że wam nagle w domach zrobi się za ciasno,
to uchylcie okiennice i wyjrzyjcie na ulice,
by zobaczyć, jak wygląda nocą miasto.
(fragm. „I co i co, I nic i nic”)

Maja nie jest jedyna. Lubie niektóre piosenki Agnieszki Chrzanowskiej, w której piosenkach popłynęłam. I to dosłownie. Jak w tej (znów o Grecji. Tak, to moja słabość):

Płynę z tobą małym statkiem 
Morze wkoło takie gładkie
Ani jeden podmuch wiatru
Nie kołysze mego statku”

Ręce wiosłom odmówiły
Więc nie wiosłuj już mój miły
Tylko razem patrzmy stąd tu
Ponad linię horyzontu

(fragm. ”Statek”)

O tym, co pod włos.

Stoję zawsze nieruchomo
Śpiewam tylko smutne pieśni
Nic, co gołe i wesołe
Nawet mi się nie śni

Nie pociągam nie przyciągam
I nie prowokuję
I nie lubię się obnosić
Z tym, co w oczy kłuje

A mimo to:
Zakochały się
Zakochały się chłopaki
I ganiały naokoło mnie(fragm. „ Zakochały się chłopaki”)

Dużo można by pisać, zatrzymam się na tych dwóch wokalistkach. Chciałabym, aby muzyka popularna była śpiewana w tym stylu. By miała treść. Całkiem możliwe, że jest jak śpiewa Andrzej Sikorowski w piosence „Przestroga dla córki”:

Jeśli szacunek masz dla treści
i ważne są dla ciebie słowa
to o karierze wielkiej nie śnij
w tym kraju jesteś już niszowa
Tu nie ma czasu na myślenie
tu metafora niedomaga
i inne są walory w cenie
i na antenie inna flaga

Inne posty o muzyce znajdziesz tutaj oraz tutaj. Ach, muzyka mnie tak zajmuje, że wspomniałam o niej jeszcze w tym poście !

Masz jakichś swoich ulubionych wokalistów, którzy ze swoją muzyką >zeszli do podziemi<?

kobieta i muzyka,muzyka kobieca,poezja śpiewana,Maja Sikorowska,Agnieszka Chrzanowska