Może szybki test? Jakie skojarzenia przychodzą Ci na myśl przy słowie „Przygoda”? pewnie…. Są to wspomnienia, które właśnie przywołujesz na myśl z uśmiechem na ustach. Może z tęsknotą, a może z ulgą.
“Kto żyje bez szaleństwa, jest mniej rozsądny niż mniema” (Francois de la Rochefaucauld)
Jako dziecko i nastolatek stale odkrywasz coś nowego, poznajesz świat, stajesz w obliczu różnych, często skrajnych sytuacji. Czujesz się zwycięzcą, bo coś się dzieje, a ty nie stoisz z boku! Jesteś w ogniu wydarzeń!
Potem dopada cię tak zwana dorosłość. Zaczynasz funkcjonować w innym trybie, które nosi już inne imię: stabilizacja. Oto ty: dorosły (siłą rzeczy) odpowiedzialny (minimalizujesz absolutnie każde ryzyko) przewidywalny niczym puszka Coli. Wakacje – zaplanowane co do godziny, co do miejsca. Wszystko w ofercie; napisane, bezpieczne. Nic na własną rękę, nic czego nie znasz. I dostajesz rozstroju żołądka, dosadniej mówiąc k****cy gdy ktoś lub coś poruszy tę spokojną taflę.
Codziennie na drodze spotykam frustratów, którzy słowo PRZYGODA kojarzą już tylko z romansem z koleżanką z pracy.
“Ryzyko przygody jest tysiąckroć cenniejsze od dobrobytu i wygód” (P.Coelho, Weronika postanawia umrzeć)
Nie jestem wyjątkiem.
Odkryłam niedawno, że od kilku lat żyję w przewidywalnym, bezpiecznym świecie, który co prawda sama sobie stworzyłam, ale nie zastąpi mi tego, który opuściłam.
A uświadomiłam to sobie jadąc przez miasto 200 km/ h – na miejscu pasażera.
Gdy wysiadłam z samochodu kolegi, powiedziałam znamienne słowa ”Nigdy więcej!”
Wróciłam do swojego bezpiecznego domu z na-czas opłaconymi rachunkami i….. przestawiając na półce książki, znalazłam album ze zdjęciami…
– Wycieczka klasowa 16 lat temu. Porzuceni przez opiekuna, nie pisaliśmy zażaleń do MEN; jak wylądowaliśmy na podżywieckiej wsi, na szosie, która przypominała prerię rodem z Arizony, tak po łapaniu ‘stopa’ (na mój biust) wsiadłyśmy do auta pełnego nieznajomych facetów.
– Mój wyjazd na Kretę 9 lat temu; 6 miesięcy, 1 walizka, bilet w jedną stronę i plany na najbliższe kilka dni. Nic więcej. A później – cała masa przygód!
– … mój pierwszy wyjazd na Kretę 10 lat temu, gdy w biurze podróży rzuciłam hasło: Chce stąd wyjechać, nieważne gdzie. Dzień później telefon z biura:
– To dość szalone, ale mam dla pani wyjazd.
– Czemu szalone?
– Wylot do Heraklionu jest z Krakowa. Za 4 godziny.
– Lecę! – gdyby nie ta decyzja, nie byłoby przygody mojego życia i bardzo cennych lekcji!
– spektakl, w którym zagrałam jedną z głównych ról, tylko dlatego, że zapragnęłam znów pobyć w świecie baśni! Prawie roczna przygoda z prawie 70-ką równie zafiksowanych ludzi.
Oglądam zdjęcia z wczoraj – tylko dlatego, że najpierw ruszyliśmy się z nowej, wygodnej sofy, a potem zboczyliśmy z głównej drogi, stale skręcając w nieznane, nasza wyprawa rowerowa obfitowała w takie „Wow!” że w pewnym momencie powiedziałam do męża: – Czy my umarliśmy i już jesteśmy w raju?
Kilka dni temu, gdy wjeżdżaliśmy w tempie jakichś 40 km/h na parking przy sklepie, gdy –uwaga!- z naprzeciwka mknął, z równie zawrotną prędkością inny pojazd, na co ja do mojego faceta: Uważaj! – po czym oboje wybuchliśmy śmiechem. Śmieję się z tego do teraz! Bo 200km/h zmienia perspektywę.
Nigdy nie wyrośliśmy z przygód, a świadczy o tym liczba osób starzejących się przedwcześnie; nie chcą już stawać w obliczu nieznanego, odkrywać, dowiadywać się, wyruszać, czuć dreszczu emocji, niepewności, powiewu życia!
Swoje życie dzień po dniu odmierzyli i zamienili w nieznośną powinność, którą uświęcają słowami : praca , zarobki, stabilizacja.
Jeśli dopadło cię życie – wszystko jest okej, ale jeśli dopadła cię egzystencja, wyluzuj! Przez to jaki jesteś przewidywalny i stabilny nie uświęcisz ani swojego życia, ani nie wniesiesz nic w życie innych! Może i pożyjesz, pojesz, pozarabiasz pieniądze, powłóczysz się w niedzielę po centrum handlowym, zanim ……. Umrzesz. Ale… nie ma żadnego „ale”. Twoja egzystencja nie będzie nosiła żadnych znamion życia.
Bóg nie zaplanował dla ciebie takiego smutnego i nudnego losu! On chce, byś się bawił i odczuwał radość, wdzięczność, miłość, beztroskę, byś dotykał nieba z ziemi i przyciągał je ku sobie, teraz, zaraz, dziś!
Co oznacza dla CIEBIE “przygoda” ?
Dla ciebie, ode mnie. Na nową drogę…. życia : – )
nie muszę słuchać niczyjego zdania, by iść własną drogą.
nie muszę tkwić w tym pokoju, w tym domu,
z tym samym zachodem słońca za oknem.
nie muszę czekać na lepsze dni.
Mogę spakować sny do walizki,
mogę zamknąć myśli na 4 spusty i uciec z tobą
w bezkres naszej wyobraźni,
która zawsze będzie miała oczy dziecka…
(Grudzień 1999 tomik >Miłość między wierszami< wyd.Miniatura 2011) – czas, w którym wiedziałam na pewno, że chcę żyć tym, co na wyciągnięcie ręki, a innym wydaje się niemożliwe!