Nie wiesz po co
Chcesz mówić, ba, mówić płynnie ale właściwie nie wiesz z kim, gdzie, na jaki temat. Nie grozi Ci też żaden egzamin. I tak to Twoje uczenie się rozpływa się gdzieś we mgle.
Rada: Sprecyzuj, po co potrzebny Ci język obcy; Największy sukces odnoszą ci z moich studentów, którzy mają jakąś wąską potrzebę np. jadą na wakacje i chcą umieć się dogadać w hotelu, nie zamówić w restauracji owoców morza, których nie znoszą i dowiedzieć się o drogę. Uczenie się jednej dziedziny (np. rozpoczęcie od tej, która wyjątkowo Cię interesuje) daje znacznie większy efekt niż postanowienie: muszę wiedzieć wszystko! (spokojnie, przyjdzie na to czas).
Unikasz sprawdzianów
Czyli nie określasz celów. Jasnym jest, że chcesz umieć i to jest cel, ale… jak to sprawdzić?
Rada: Załóż, że raz na jakiś czas będziesz zdawać egzamin w którymś z ośrodków egzaminacyjnych by w ten sposób śledzić swój progress. Dodatkowy plus: stały kontakt z językiem.
Zbyt dużo czasu tylko z książką
Wiecie, jaki jest najbezpieczniejszy sposób uczenia się obcego języka? Mój ulubiony! czyli: siedzenie sobie z książeczką >Do nauki języka< z ciepłą herbatką na biureczku i rozwiązywanie teścików, ćwiczonek i podliczanie punkcików. Innymi słowy: trzymanie się z dala od gazet, stron internetowych, filmów, a nawet kontaktu z innymi ludźmi! I nie ma w tym nic złego – tak pracowały niegdyś skryby, tak może wyglądać dziś praca tłumacza. Ale jeśli nie pretendujesz na jednego i drugiego….
Rada: Jeśli uczysz się angielskiego, wejdź na BBC News i spróbuj zrozumieć jedynie nagłówki wiadomości. Wystarczą (za wyjątkiem Twej pracy z ukochaną książeczką) 3-4 dziennie. Oswoisz się ze światem poza książkowym! On istnieje. I tak naprawdę to w nim i dla niego chcesz znać język obcy :- )
Uczenie się tylko dwa razy w tygodniu
Patrz powyżej :- ) Codziennie otaczaj się językiem obcym – niech to będzie krótka informacja, krótki tekst z książki. Powtórzę: oswoisz się z tym, co nieznane, niewygodne i wkrótce stanie się naturalne dla Ciebie :- )
„Czekasz na tę jedną chwilę”
CZEKANIE. Czekanie na TEN moment, gdy już otworzysz usta bo będziesz mieć okazję użyć języka obcego! Najgorsze, co może być. Nie czekaj na okazję – stwórz ją !
Rada: Nie wiesz jak? Szukaj ludzi, którzy też uczą się tego samego języka i pogadaj z nimi! W Internecie jest ich całe mnóstwo! Znajdziesz ich pod hasłem ‘language exchange’ („wymiana językowa”). Zacznij.
Nie czekaj, bo jeśli nic nie robisz, jeśli nie robisz progresu, cofasz się. Tak to z językiem jest – każdy dzień bez języka obcego jest regresem.
„Don’t wait to be love – love anyway”* – jak głosi moje ulubione powiedzenie.
Dziś je sparafrazuję: „Don’t wait to be learnt – learn anyway”.
*„Nie czekaj aż będziesz kochany – kochaj tak czy siak!”
Czy macie jeszcze jakieś językowe grzeszki na sumieniu? Jakiego języka się uczycie?