Muzyka z pięciu stron świata cz.2

Wreszcie, poprzednia część doczekała się kontynuacji :- )
Ostatnio pisałam, że jest coś więcej w muzyce greckiej niż popularna zorba i że zorba tak naprawdę nazywa się inaczej, i o tym, o czym śpiewa każdy Grek i każda Greczynka.
Dziś napiszę o kilku innych rzeczach. Może zacznę o tym, że

nie tylko Grecy śpiewają po grecku

Prócz mnie, śpiewającej codziennie pod prysznicem, są co najmniej dwie panie śpiewające po grecku. I wiecie, że wcale nie przyszła mi na myśl sławetna Eleni? Na pierwszy ogień rzucają mi się dwa nazwiska: Maja Sikorowska i Agnieszka Chrzanowska. Obie mają greckie korzenie, obie wykonują coś w stylu poezji śpiewanej; słowa piosenek Mai Sikorowskiej gdy śpiewa O GRECJI w porównaniu z muzyką popularną, zdecydowanie zahaczają o poezję śpiewaną. Jednak po raz pierwszy zobaczyłam ją i usłyszałam na polsko-greckiej imprezie. Zachwyciła mnie piosenką po grecku. Długo nie wiedziałam, co to za piosenka. Dziś już wiem: „Liga psixoula agapis su girevo” („Pragnę od ciebie kilku okruchów miłości”) – ale musiałam aż sięgnąć do głęboko-internetowych zasobów by ją znaleźć.

Piosenka powojenna, ale i wtedy Greczynki stawiały się w tej upokarzającej pozycji, w której tkwią do dziś, a o której pisałam w poprzednim poście.

„Choćbyś mi wyznał że kruszyny obiecałeś
Zapłacę tobie każdą cenę – proszę więc
Choćbyś wyrzucił je – i tak wyzbieram całe
Jak pies któremu ktoś wyrzucił chleba kęs” (fragment „Liga psixula agapis su girevo”)

Maja śpiewa często popularne piosenki jak „Mia mera meta” – ale przyznam, że jej wykonanie podoba mi się zwykle bardziej niż oryginał. Jak np. „Mia mera meta”; nie, nie znajdziecie tego na YT w jej wykonaniu. Podobnie jak wielu innych – mam je na płycie, słucham bez opamiętania :- )

Ale tak naprawdę pierwszą Polką śpiewającą po grecku, jaką usłyszałam, była Agnieszka Chrzanowska z piosenką „Statek” i greckiej jej wersji – obydwie można znaleźć na płycie Chrzanowskiej „Tylko dla kobiet” . Oczywiście zasoby popularnego Chomika są nieograniczone – tam można sobie znaleźć i przesłuchać.

Polki śpiewające po grecku wnoszą zupełnie świeży powiew. Po pierwsze mają inne, wyższe głosy niż Greczynki. Nie wiem, czy wynika to z uwarunkowania genetycznego, czy z faktu, że Greczynki dość młodo zaczynają palić papierosy – ale na początku dałam się kilka razy nabrać. Pamiętam, że pracowała z nami na Krecie przez pewien czas 18-letnia Rafaela. Cały czas leciała w naszym lokalu płyta ze znanymi w Grecji przebojami- wszystkie śpiewane tym samym, wysokim, głębokim głosem kobiety po przejściach.  W końcu zapytałam szefowej, co to za piosenkarka. Jana wskazała na…Rafaelę :- )

U Polek śpiewających po grecku brakuje mi tylko jednego – tej charakterystycznej buzuki. Nie brak jej jednak w….

Muzyce, którą pokochałam,

chociaż wcześniej nie podejrzewałabym się o to, jest grecka muzyka ludowa. Słucham głównie tej z kreteńskich gór, w której przeważa instrument o nazwie laouto. Muzyka kreteńska jest nad wyraz nostalgiczna. Daje duże ukojenie.
Płyty („Lute”) o grupy grającej na  laouto słuchać ilekroć mój umysł przeciążony jest informacjami.  Oraz wtedy gdy mam już dość słuchania nieszczęśliwych pień Hatzigiannisa, Vertisa czy innego Ellinasa :- )

 

I jak się Wam podoba? Jakie macie odczucia słuchając greckiej muzyki?