Wczoraj był ogólnopolski dzień walki z depresją. I dobrze się składa, bo zdrowa głowa to ważny temat, który będę poruszać na tym blogu na wielu płaszczyznach, a sama depresja zdaje się dotykać coraz więcej osób niezależnie od wieku.
Kończę pracę nad Pociesznikiem (właśnie nagrywam!) a nie powstałby on, gdybym nie odkryła ogromnej luki w chorobie, którą wolę od razu nazywać procesem zdrowienia, jaką jest sytuacja psychiczna.
Chciałabym dziś rozpocząć temat szeroko pojętego zdrowia psychicznego od książki, która ostatnio wpadła mi w ręce, a którą przeczytałam w ciągu popołudnia – „Odzyskane życie”, Lidii Gaweł.
Na początku, zamiast wstępu możemy przeczytać komentarz Mirka Kulca, zacytuję kawałek:
„Miła, skromna, kochająca Boga i ludzi… Aż trudno uwierzyć, że to jej historia”.
Każdy z nas nosi w sobie jakąś historię życia, pełną wspomnień; tych radosnych, budujących i tych mrocznych, niechcianych.
Autorka zaczyna swoją opowieść od swoich absolutnych początków – od przebywania w łonie matki. Matki, mającej problem alkoholowy i psychiczny. W takich okolicznościach przychodzi na świat Lidia.
Nasza bohaterka wyrasta w domu, w którym alkohol dominuje życie mieszkańców. W wieku 9 lat w dramatycznych okolicznościach traci matkę, a to, co dzieje się potem, zdaje się przybierać szybkie tempo w rozchwianiu psychicznym młodej dziewczyny.
Kolejne szkoły, kolejne straty, pierwsza terapia. A potem kolejne. I kolejne… i kolejne.
Depresja – na to się umiera
Przygotowując ten post, raz po raz zerkałam do książki i pojawił się we mnie sprzeciw, gdy w oczy rzuciły mi się słowa lekarza ze szpitala psychiatrycznego, w którym przebywała Lidzia, skierowane do jej roztrzęsionego męża:
„Nie ma co płakać. Na to się nie umiera, to nie rak”.
Zerknijmy …
„Wśród osób chorujących na depresję 40-80% chorych ma myśli samobójcze, 20-60% podejmuje próby samobójcze, aż 15% chorych skutecznie odbiera sobie życie. Każdego roku 1 milion osób na świecie ginie z powodu depresji. Codziennie z powodu depresji umiera 3 800 osób. Co 40 sekund na świecie zabija się człowiek. W Polsce problem ten jest mało dostrzegany, mimo, że każdego dnia, aż 16 Polaków odbiera sobie życie – to więcej ofiar niż w przypadku wypadków drogowych. W 2013 roku w Polsce z powodu samobójstw zanotowano 6 097 zgonów (dane z Komendy Głównej Policji). To blisko 2 000 więcej niż w roku poprzednim. To także więcej zgonów niż w przypadku takich chorób jak rak piersi, czy rak prostaty.” [1]
Dodajmy do tego permanentnie nieszczęśliwych tudzież obojętnych ludzi bez celu w życiu, którzy mijają nas na ulicy, w miejscu pracy, szkole, środkach komunikacji, którzy są członkami naszych społeczności i rodzin. Którzy ledwo zipią. To nie jest forma śmierci za życia, które staje się jedynie egzystencją?
Lidka była w sumie hospitalizowana kilkadziesiąt razy! Jak sama pisze, w szpitalach straciła połowę dorosłego życia. Pisze też tak:
„Któregoś dnia w mojej głowie pojawiła się myśl:
Inni ludzie tak nie żyją. Ja też chcę żyć bez szpitali, nie chcę do nich wracać! Tylko, jak to zrobić?” [2]
Autorka, którą miałam przyjemność poznać jakiś czas temu, znalazła sposób. Mało tego, swoje doświadczenia obróciła w coś dobrego – w pomaganie. Zaraz, niech sama coś o sobie powie! …
Lidziu, czym się obecnie zajmujesz? I jak Twoje niełatwe doświadczenia „pomagają” dziś innym?
Od 1,5 roku pracuję jak asystent zdrowienia w CZP (Centrum Zdrowia Psychicznego) Przez ten czas odbyłam wiele rozmów z pacjentami i w wielu przypadkach zapewniali mnie, że te rozmowy wiele im dały i pomogły w procesie ich zdrowienia. Otrzymałam też wiele informacji od rodzin pacjentów, które zapewniały mnie że moja książka pozwoliła im lepiej zrozumieć, na czym polega choroba i co odczuwa osoba im najbliższa, no i jak jej skutecznie pomóc w procesie zdrowienia.
Ty przeszłaś długą, złożoną drogę. A co ma zrobić osoba, która w jakiejś części odnajduje się w Twojej historii? To jest, która właśnie odkrywa, że jest jej ciężko psychicznie?
Myślę że warto zgłosić po fachową pomoc. Obecnie w Polsce trwa reforma psychiatrii; w ramach pilotażu powstają centra zdrowia psychicznego, już połowa Polaków ma w nich bezpłatny dostęp do pomocy. Można się nich zgłosić do punktu zgłoszeniowo koordynacyjnego, gdzie zostanie nam udzielona pomoc specjalisty zdrowia psychicznego w ramach NFZ. Jeśli nie ma jeszcze na naszym terenie takiego centrum, to warto zgłosić się do najbliższej poradni zdrowia psychicznego.
Warto wiedzieć:
Do centrum zdrowia psychicznego nie jest wymagane skierowanie, również wówczas, gdy chcemy skorzystać z porady lekarza psychiatry. Listę CZP znajdziemy na stronie czp.org.pl
A jak wygląda taka pierwsza wizyta u specjalisty? Ludzie często sądzą, że gdy trafią do psychiatry, on po prostu przepisze im leki i na tym się skończy.
Taka wizyta może trwać nawet do 30 minut. Lekarz zbierze szczegółowy wywiad odnośnie naszego samopoczucia i problemów z jakimi się borykamy. Lekarz nie tylko może nam przepisać leki, ale może też skierować nas do psychologa lub na psychoterapię. Może też skierować nas do lekarza innej specjalizacji.
Czy możesz polecić jakieś książki, strony, materiały z zakresu zdrowia psychicznego?
Oto lista:
– „Narysuj swoje uczucia” – Rukmini Poddar
– „Bicie serca nadziei. Umacniająca droga do odzyskania życia” – Daniel Fisher
– „Zaburzenie afektywne dwubiegunowe „– Monica Basco Ramirez
– „Coś zupełnie innego. Piekło dorastania” – Arnhild Lauveng
– „Życie towarzyskie mózgu. 21 powodów, by być z ludźmi” – Urszula Dąbrowska
– „Zakotwiczeni” – Deb Dana
-„Rozmyślnik” – Jacek Walkiewicz
– „Radość odzyskana” – Aleksandra Kożuszek
– „Niepotrzebna jak róża. Potrzeba normalności w chorobie psychicznej” – Arnhild Lauveng
– „Byłam po drugiej stronie lustra. Wygrana walka ze schizofrenią” – Lauveng Arnhild
Strony:
Życie warte jest rozmowy KLIK
blog Biegun Życia (o chorobie afektywnej dwubiegunowej)
Książkę Lidzi można nabyć tu a także w tym miejscu KLIK oraz tutaj
Kontakt:
Lidia zgodziła się być realnym wsparciem dla osób w kryzysie – można do niej napisać na podany e-mail: [email protected]
Gdy Lidka opowiada swoją historię w „Odzyskanym życiu” to jakby być na spotkaniu grupy wsparcia, siedzieć w kole i słuchać. A potem wstać, uzmysłowić sobie, jak ten czas, w który człowiek się zapadł, szybko minął i pomyśleć sobie: Ile to człowiek potrafi znieść! Ile przeżyć! I przetrwać. I uznać w tym jakąś wartość, a potem oswoić i zacząć przekuwać w realne dobro.
Lidia pisze bez ogródek, prosto i do rzeczy. W jej historii może odnaleźć się wiele osób; zarówno nastolatków jak i dorosłych, gdyż jej zmagania trwały wiele lat, przez kilka etapów jej życia. Podkreśla rolę wsparcia ze strony innych ludzi. Niczego nie koloruje, nie filozofuje, pisze jak jest i dlatego ta książka nie pozostawia pola wyobraźni, złudzeń, ale na pewno przebija z niej nadzieja – jej się udało i Tobie też może. Dla każdego w jakimkolwiek kryzysie jest życie do odzyskania – domyślne ustawienia Projektanta.
Masz doświadczenia związane ze stanem psychicznym, którymi chciałabyś, chciałbyś się podzielić? Nie wahaj się użyć komentarza lub wypowiedzieć się tutaj. Chciałabym poznać Wasze historie – a najbardziej te, przekute w świadectwo. Pozdrawiam Was ciepło, życząc … szeroko pojętego zdrowia.
Jeśli chcesz uczestniczyć w powstaniu oraz rozpowszechnianiu Pociesznika, możesz to uczynić w tym miejscu. Dzięki za wsparcie!
[1] Źródło: https://forumprzeciwdepresji.pl/depresja/samobojstwo
[2] „Odzyskane życie” Lidia Gaweł