Witam każdego, kto choć raz widział lub słyszał ten sławetny tekst o trwałości małżeństwa; że niby kiedyś było lepiej, bo się rzeczy naprawiało, a nie wyrzucało.
A jak można naprawić chińszczyznę, do której nawet nie ma części?
Jest taki twór, którego nawet Bóg nie naprawi i nie ma takiego zamiaru, wiem to na pewno. To człowiek.
Jeśli czujesz, ze coś jest z Tobą nie tak, że pragniesz być lepszy, lepsza dla Niego – weź przestań. Bóg nie chce Cię naprawiać. On chce uczynić Cię nowym stworzeniem; z Twoim imieniem, nazwiskiem, adresem zamieszkania i kolorem oczu, ale nowym duchem. Odrodzonym, obudzonym.
Bo dopiero wtedy, możesz (i pragniesz!) Boga zacząć poznawać i dopiero wtedy On może coś z Tobą (wspólnie) robić!
Ale o czym ty mówisz?
Pozwolę sobie zacytować Jezusa w rozmowie z Nikodemem
A był człowiek z faryzeuszów imieniem Nikodem, dostojnik żydowski. Ten przyszedł do Jezusa w nocy i rzekł mu: Mistrzu! Wiemy, że przyszedłeś od Boga jako nauczyciel; nikt bowiem takich cudów czynić by nie mógł, jakie Ty czynisz, jeśliby Bóg z nim nie był. Odpowiadając Jezus, rzekł mu: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się kto nie narodzi na nowo, nie może ujrzeć Królestwa Bożego. Rzekł mu Nikodem: Jakże się może człowiek narodzić, gdy jest stary? Czyż może powtórnie wejść do łona matki swojej i urodzić się? Odpowiedział Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się kto nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do Królestwa Bożego. Co się narodziło z ciała, ciałem jest, a co się narodziło z Ducha, duchem jest. Nie dziw się, że ci powiedziałem: Musicie się na nowo narodzić. (Jan 3, 1-7)
Każdy z nas został stworzony jako istota zarówno cielesna jak i duchowa. Każdy z nas został zrodzony z wody (=z wód płodowych) i dla Boga nasze ciała są ważne; ale to duch się ostanie, gdy nasze ciało umrze i tam w duchu, jest osobista, bezpośrednia relacja z Nim – Bogiem. Tam jest Jego mieszkanie. Tylko duch rozumie sprawy duchowe (co się narodziło z Ducha, duchem jest) tylko duch ma dostęp do serca Boga. Inaczej powiem tak: bez odrodzonego ducha, nie ma prawdziwego naśladowcy Jezusa. („Lecz nadchodzi godzina i teraz jest, kiedy prawdziwi czciciele będą oddawali Ojcu cześć w duchu i w prawdzie; bo i Ojciec takich szuka, którzy by mu tak cześć oddawali. Bóg jest duchem, a ci, którzy mu cześć oddają, winni mu ją oddawać w duchu i w prawdzie.” Jan 4:23)
Widzicie? Bóg nie chce oddawania żadnej innej czci, w żaden cielesny ani zmysłowy sposób! Tylko w duchu i w prawdzie.
Kim jest chrześcijanin nieodrodzony na nowo?
Po prostu nie jest chrześcijaninem. Bo chrześcijanin to człowiek narodzony na nowo!
Z pewnością to człowiek wierzący lecz cielesny, kierowany cielesnością i zazwyczaj przekonany o tym, że na tym polega naśladowanie Jezusa; na zewnętrznych rytuałach, działaniach i może nawet czynić dobre rzeczy, stale walcząc ze swoim ciałem i w nim. Niestety czasem bywa uciążliwy dla innych ludzi, którzy cierpią z powodu…tego nieodrodzonego człowieka. Skupia się głównie na tym, co widzi, słyszy – nie ma rozeznania duchowego.
Próbuje naśladować Jezusa przez to, co o Nim wie i w co z czasem uwierzył, oraz samemu „wzbudzać” w sobie miłość do świata. Lecz niestety, przykro mi – to nie wypali na dłuższą metę.
Dlatego już odtąd nikogo nie znamy według ciała; a jeśli znaliśmy Chrystusa według ciała, to teraz już nie znamy. (2 Koryntian 5,16)
Jak wygląda nowonarodzenie?
Bardzo lubię program Katarzyny Dowbor „Nasz nowy dom” ; znajduje się człowiek, który mieszka w opłakanych warunkach, ale sam nie może zrobić nic – nie ma pieniędzy, zdrowia, by przeremontować swój dom, więc latami żyje z grzybem na ścianach od sufitu do podłogi, często bez łazienki i bieżącej wody! I nagle wjeżdża ekipa Kasi Dowbor, która w ciągu 5 dni zdziera cały stary materiał, czasem wręcz do fundamentów, robi totalną rozwałkę, wszędzie jest krajobraz jak po wojnie, ale człowiek, który oddał swój dom w ich ręce, nie boi się, bo wie, że później będzie już tylko lepiej. I zawsze zachwyca mnie moment wejścia do nowego domu, który zazwyczaj można poznać –że to ten sam- już tylko po numerze na płocie :- ) Jest wielkie wzruszenie-ja kocham ten moment!! Ci ludzie mówią często tak „Nie wiedziałem, że to może TAK wyglądać, że AŻ TAK można zmienić mój dom!”.
Tak samo jest z nowonarodzeniem- gdy oddajesz się pod działanie Ducha Św. – sam siebie wkrótce nie poznajesz, Twoi sąsiedzi, rodzina – również. Zaczynasz żyć inną jakością życia. Inaczej rozsądzasz sprawy; przez pryzmat duchowy, a nie cielesny. I CHCESZ poznawać Boga, podobać Mu się, być blisko Niego, poznawać Jego serce!
Jak narodzić się na nowo?
Każdy z Was, kto to czyta może narodzić się na nowo i to dziś :
Co więcej: Bóg tego chce dla każdego z Was! Bo tylko z odrodzonym na nowo duchem, cała ‘machina’ Królestwa Bożego może ruszyć :- ) Wszystkie dary ducha Świętego mogą działać jedynie w odrodzonym na nowo człowieku.
Jak jest napisane „kto nie narodzi na nowo, nie może ujrzeć Królestwa Bożego” – tu nie chodzi tylko o życie wieczne czyli to wieczne Boże królestwo, ale o wszelkie jego zasoby, które mamy „ściągać” na ziemię, by zmieniać świat, by zmieniać rzeczywistość duchową. W pierwszej kolejności to nieść miłość Boga do każdego zakamarka świata, do każdego stworzenia – a nie zaniesiesz czegoś, czego nie masz.
Możesz wyprodukować wszystko: uśmiech, życzliwość, pomoc materialną, wsparcie słowne – jak najbardziej. Ale prawdziwej miłości Boga (czyli takiej, jaką ma Bóg do człowieka i którą chce zaszczepić w naszych sercach, i której boi się Sami-Wiecie-Kto ) agape, nie wyprodukujesz. A tylko ona Boga interesuje. I tylko ona ma sens. Jeśli zatem pragniesz tego, bo już nie wiesz jak ma wyglądać Twoje życie duchowe i czemu jest Ci jakby stale pod górkę, czemu się starasz być dobrym, kochać i non stop wracasz do punktu wyjścia…. Zadaj sobie pytanie, czy kiedykolwiek poprosiłeś , poprosiłaś Boga, by odrodził Twojego ducha. Jeśli nie, zrób to teraz. Możesz użyć podobnych słów:
Ojcze, wiem, że aby przyjąć rzeczy duchowe, które dla mnie masz, i żeby mieć z Tobą głęboką relację, muszę się narodzić na nowo. Proszę, uczyń to dla mnie teraz – wierzę, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym i za mnie umarł oraz że powstał z martwych, w Jego imieniu proszę: odrodź mnie z ducha i daj mi dar Ducha Świętego. Amen.
Z chwilą, gdy o to poprosiłeś, to właśnie się stało – gratuluję cudu narodzin!
Wszystko, czym do tej pory byłeś, byłaś – właśnie odeszło w niepamięć w sercu Boga. Nie są ważne Twoje przeszłe sprawki a doskonałym symbolem tego narodzenia na nowo jest chrzest wodny. O tym jednak niebawem, nie teraz.
Nie mam jeszcze Ducha Świętego…chyba.
Tak, to często gnębi ludzi wierzących, bo nawet nie wiedzą, na co mają czekać. Jak to się objawi? Powiem tylko tyle: jeśli otrzymasz dar Ducha Św. będziesz to wiedzieć. Zaczną zachodzić w Tobie zmiany, przede wszystkim w myśleniu; DŚ zakłada człowiekowi okulary coś w stylu 10 D , które zaczynają ukazywać mu świat taki, jakim widzi go Bóg.
I co dalej? Co teraz się zmieniło?
Teraz dopiero zaczyna się prawdziwe życie! Duch Święty zaczyna głębiej w Tobie „kopać” wydobywając coraz to nowsze rzeczy. Jeśli poddasz Mu się całkowicie, Twoje otoczenie będzie obserwować cuda w związku z Twoją osobą. I zapragnie tego samego! Ja najczęściej słyszałam „Chcę tego, co Ty masz!” ; ludzie widzieli że po prostu się zmieniłam, byłam uwolnionym człowiekiem, szczęśliwym, pragnącym nieść jedynie miłość, radość i pokój.
Ale uwaga : jesteś duchowym infantem, dzidziusiem znaczy się :- ) Twoje dorastanie jest procesem – właśnie je uwolniłeś, uwolniłaś, ale nie oczekuj natychmiastowej zmiany we wszystkim!! Czasami DŚ daje mega kopa i od razu jest to widoczne, a często zmienia subtelnie człowieka, ale skutecznie.
„Jako nowonarodzone niemowlęta, zapragnijcie nie sfałszowanego duchowego mleka, abyście przez nie wzrastali ku zbawieniu” (1 Piotr 2,2)
“I ja, bracia, nie mogłem mówić do was jako do duchowych, lecz jako do cielesnych, jako do niemowląt w Chrystusie. Poiłem was mlekiem, nie stałym pokarmem, bo jeszcze go przyjąć nie mogliście a i teraz jeszcze nie możecie, Jeszcze bowiem cieleśni jesteście. Bo skoro między wami jest zazdrość i kłótnia, to czyż cieleśni nie jesteście i czy na sposób ludzki nie postępujecie? (1 Koryntian 3, 1-2)
Niech Twoim jedynym pragnieniem będzie pełnienie woli Bożej, którą będziesz poznawać na drodze osobistej relacji z Nim ; a o której przekonywać Cię będzie Jego serce – Duch Święty; pozwól Mu pracować w sobie, poddawaj się Mu cały czas aż dojdziesz do miejsca, o którym pisze ap. Paweł:
Człowiek zaś duchowy rozsądza wszystko, sam zaś nie podlega niczyjemu osądowi. Bo któż poznał myśl Pana? Któż może go pouczać? Ale my jesteśmy myśli Chrystusowej. (2 Koryntian 2, 15-16)
A czy można przykład?
Jasne. Zdaję sobie sprawę z tego, że dla kogoś, kto nowonarodzenia jeszcze nie doświadczył, to co piszę, to ciemne pomroczności. Kojarzycie serię filmików na YT „I am second” ? („Jestem Drugi”) Tam są ludzie odrodzeni a ducha – narodzeni na nowo.
W skrócie: żyłem, żyłam bez Boga, w depresji, w długach, w różnych dziadostwach – Bóg wszedł do mojego życia i na moją prośbę zamieszkał we mnie – Wszystko się zmieniło, a ja pragnę już tylko relacji z Nim. Wiem, kim jestem, wiem dokąd zmierzam, życie ma sens!
O to chodzi! Odrodzony, mający stałe „podłączenie” do Bożego serca pragniesz już tylko pełnić Jego wolę. Zaczynasz widzieć grzech jasno i klarownie, a gdy zgrzeszysz, jest Ci przykro wobec Boga, którego zaczynasz nazywać ukochanym Tatą. Nie jesteś też już odseparowany! Możesz poznawać serce Boga! Masz to robić! Nie chcesz niczego, co nie jest z Królestwa Bożego, bo masz nową naturę – dziecka Bożego; uwolnionego do wszystkiego, co dobre, co z Ojca.
Tak więc, jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem; stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe. (2 Koryntian 5,17)
O tym, jak
– wzrastać w relacji z Bogiem
– nie dać się załapać w pułapkę pt. Pierwsza miłość musi przeminąć
– nie powracać do rzeczywistości sprzed nowonarodzenia
Wkrótce.
O nowonarodzeniu również Agata Strzyżewska KLIK
Czy macie osobiste doświadczenie związane z narodzeniem na nowo? Jeśli tak, nie wahajcie się użyć komentarza, by się podzielić!