„Herbatę się pija, by zapomnieć o hałasie świata.” [T’ien Yiheng ]
Pamiętacie mój post “pasta z chwasta“? Teraz pora na : “herbata z kwiata” czyli uzupełnienie punktu “17” :- )
Spotkałam w życiu niewiele osób, które nie lubią herbaty – zazwyczaj każdy z nas ma swój ulubiony smak, jak i ulubioną porę dnia, sposób parzenia czy ulubioną filiżankę/kubek/szklankę.
Dla mnie są dodatkowo istotne walory ekologiczne, zdrowotne i chociaż mam kilka metalowych pojemników z aromatycznymi herbatami na wagę; zielonymi, czerwonymi, żółtymi to najbardziej sobie cenię te lokalne, które mam po wyjściu do ogrodu albo pobliskiego lasu. Ty też możesz korzystać z dóbr przyrody!
Herbaty zimowe ratowały naszych przodków przed niedoborem witamin. I nas też mogą! Wszystkie te naturalne herbaty charakteryzują się sporą zawartością potrzebnych nam do szczęścia witamin i minerałów.
Herbata z gałązek brzozy
Potrzebne nam będą…gałązki brzozy! Najlepsze są te „żywe” czyli nieuschnięte (po przełamaniu mają zazielenioną korę). Co z tym robić? Zrywamy, tniemy na kawałki, gotujemy ok. 5-10 minut, odcedzamy i pijemy! Najlepsze zbiory są od listopada do marca – potem z powodzeniem można pić takąż herbatę z liści brzozy.
Na co? Przyśpiesza metabolizm, oczyszcza organizm, działa bardzo dobrze na nerki, jest bardzo dobra na przeziębienia, gorączkę (działa napotnie). Uspokaja – zwłaszcza osoby wyczerpane nerwowo, obniża lekko ciśnienie krwi. Ma smak… gałązkowaty więc można ją podsłodzić miodem.
Herbata z pędów malin
Znowu musimy wybrać się na spacer po ogródku (tudzież lesie) i zerwać kilka pędów malin. I zrobić z nimi to samo co z gałązkami brzozy :- ) Taka herbata działa podobnie jak ta brzozowa; świetna na przeziębienia, kaszel. Gdy na malinach pojawią się liście – będzie to dodatkowy zastrzyk witamin i minerałów!
Herbata z kwiatów czarnego bzu
Tu się trzeba śpieszyć – kto między majem a lipcem chodzi po świecie, ten w zimie ma :- ) Zapewne wiecie, jak wygląda dziki bez – zanim pojawią się czarne kulki, pojawiają się białe kwiaty w dużych, płaskich kwiatostanach -i to je delikatnie zbieramy, suszymy (suszę je naturalnie; rozkładam luźno na papierze i zostawiam) a zimą robimy herbatę, która ma właściwości wykrztuśne, obniżają gorączkę, są przeciw przeziębieniom, również mają dużo wit.C oraz A. Taka herbata
Herbata z majeranku
Zaskoczył mnie jej smak. Jest naprawdę dobry, subtelny! Masz majeranek w kuchni? Jesteś uratowany/a! możesz zrobić herbatę! Wystarczy zalać wrzątkiem i po kilku minutach jest gotowa do spożycia.
Na co? Przede wszystkim na trawienie, ale także chore zatoki, kaszel, katar i te wszystkie niefajne przeziębieniowe sprawy.
Herbata z anginki /cytrynki
Jeśli masz w domu tę roślinkę, wiedz, że możesz ją jeść :) Herbata z niej smakuje cudownie, a ja jej listki dodaję często do wody , zielonej herbaty i sałatek :)
Herbata z igieł sosnowych i świerkowych
Nie dość, że obłędnie pachnie to jeszcze jak mało co zimową porą zawiera bardzo duże ilości witaminy C! Podobno już 50 gram igliwia pokrywa dzienne zapotrzebowanie na tę witaminę. Około pół szklanki igliwia (tak naprawdę nie trzeba go „rozbrajać” czyli obskubywać gałązki ale oskubane a dodatkowo pocięte wydziela większy aromat) doprowadź do wrzenia i gotuj pod przykryciem ok.10-15 minut. Świetnie działa na stany wyczerpania, podnosi odporność organizmu. No i ta witamina C ….
Jakie ciekawe, a naturalne herbaty znacie?