Tak, przyznaję; jestem uzależniona od sałatek; ale od tych dwóch szczególnie. Natomiast sos, który zrobiłam do jednej z nich został pożarty nawet bez udziału sałatki. Nie przeze mnie. Patrzajcie:
Sałatka Powiew wiosny
Od razu mówię, że nie będę podawać ilości składników, bo jej nie znam; robię wszystko „na oko”. Dodawajcie je w ilościach, które uznacie za słuszne. Jedynie sos wymierzam łyżkami ze względu na proporcje.
– sałatka lodowa
– kapusta pekińska
– kiełki rzodkiewki
– ser feta
– kilka oliwek
– trochę żurawiny (żeby była miękka, zalej wrzątkiem na kilka minut)
– papryka (ale niekoniecznie)
– cebula : Sałatę, kapuchę zszatkować w rozdrabniaczu, resztę pokroić/posiekać, połączyć ze sobą.
Sos (wyjdzie z tego ok. 200 ml) i WARTO go w słoiku przechowywać zamiast wlewać całego do sałatki! Niech se każdy poleje jak chce)
– 15 łyżek oliwy z oliwek lub oleju z pestek winogron (com uczyniła)
– 4-6 łyżeczek musztardy
– 1 łyżka soku z cytryny
– 1-2 łyżki miodu
– spory ząb czosnku
(ja ku zdrowotności dodałam jeszcze zmielonego ostropestu i zielonego pieprzu): Wszystkie składniki porządnie zmiksować. No i gotowe!
Sałatka serowa
– ser żółty ( ładnie powiórkować )
– duży jogurt grecki
– 1-2 łyżki majonezu (wymieszać z jogurtem)
– dużo czarnego pieprzu (dodać do jogurtu i majonezu)
– cebula (posiekać)
– kilka kiszonych ogórasów
– kukurydza
(ja ku zdrowotności dodałam jeszcze zmielonego ostropestu i łyżeczkę oliwy z oliwek)
Gdy już powiórkujecie pięknie żółty ser, po prostu wymieszajcie wszystkie składniki razem.
Smaczności!
Jeśli macie jakieś przepisy / posty z sałatkami, od których mogłabym się niegroźnie uzależnić, nie wahajcie się użyć komentarza!