Thassos – wyspa wyłożona marmurem

Soczysta zieleń, lasy piniowe, góry, gaje oliwne, bajkowe kolory morza i marmur. Tak można w skrócie opisać grecką wyspę Thassos. Położona „najbliżej” nas bo zaraz pod Macedonią, wyróżnia się spośród innych wysp Grecji zielenią właśnie – zwana jest często szmaragdową wyspą. Tam, gdzie przeważa makia, na Thassos znajdziesz lasy piniowe.
To zdecydowanie moja ulubiona wyspa grecka. Już mówię dlaczego; turyści nadal wolą Kretę, Korfu czy Kos. Na Thassos nie ma wielkich hoteli, centrów rozrywkowych – sama wyspa otwiera się na człowieka swoją przyrodą i ścieli mu ścieżki śnieżnobiałym marmurem :- )
Ale wszystko opowiem po drodze. Jedziemy!

Kavala – to właśnie z tego miejsca dostaniemy się promem (1 godz., 5e/os.) na Thasos.
Kavala
Jeśli jesteście zmotoryzowani, możecie wyruszyć z Keramoti – ale nie jest to tak urokliwa miejscowość jak Kavala. Pamiętam gdy zobaczyłam ją po raz pierwszy, skąpaną we wschodzącym słońcu. Obiecałam sobie wtedy, że kiedyś do niej wrócę. I wróciłam.
Skala Prinos. To tu dotrzesz po godzinie rejsu. Stąd wyruszają autobusy (KTEL) do wszystkich miejscowości na wyspie. My po 30 min.dotarliśmy do celu przeznaczenia, naszej bazy wypadowej- Limenas (Thassos) czyli “stolicy” wyspy.
Limenas – widok ze wzgórza, w drodze na amfiteatr.
“centrum” Limenas; urocze, choć kameralne. Wieczorami żyje pełną mocą.
Limenas o zachodzie słońca
Limenas
Zachód słońca w Limenas
Wejście na jedną z plaż w Limenas – centrum.
Na Thassos jest wiele plaż ; mniej i bardziej kameralne, szersze i węższe. Wspólnym mianownikiem jest możliwość poleżenia na własnym skrawku, pod własnym parasolem. To znaczy, że możesz wynająć sobie miejscówkę na plaży (cena napoju) a nie musisz.
Mówiłam, że marmur jest wszędzie. Marmurem bywają wyłożone nawet plaże ;- ) Ta co prawda może i wygląda ekskluzywnie, ale co z tego, gdy w wodzie są kamienie.
Nasze wakacje to przede wszystkim CHODZENIE. Łaziliśmy jak strusie z owsikiem, plaże właściwie tylko fotografowałam, a bywaliśmy na nich wieczorami, ale tu mnie pokusiło, żeby poleniuchować -pamiętam tę plażę sprzed lat – nie była tak zastawiona parasolkami, ale ….tego koloru wody i tak nic nie zmieni :- ) Skala Potamia.

Skala Potamia.
Jak wspominałam, każda z plaż wokół wyspy jest inna. I do każdej dotrzesz w ok. 30 minut autobusem/samochodem. To wielka zaleta Thassos; jest małą wyspą i spokojnie mogę powiedzieć, że zwiedziliśmy ją całą.

Ponieważ mamy zakodowane CHODZENIE, doszlismy i do tej plaży. Jak wspaniale, że akurat na zachód słońca, wśród cykania cykad :- )
Dobra, dość tych plaż! Dla łazików jest kilka przyjemności; np. nowe wykopaliska archeologiczne! Tak, brzmi to jak oksymoron, ale rzeczywiście w roku 2015 na podstawie dokumentacji satelitarnej odkryto naprawdę spore ruiny starożytnej agory (targu). Ponadto na wyspie jest wiele miejsc ze starociami; niektóre więcej inne mniej spektakularne; w każdym razie są one wkomponowane w krajobraz wyspy i można po nich chodzić.
Jakiś czas temu wymyśliłam sobie, że jeszcze raz pojadę na Thassos i zaszyję się we wiosce Teologos; nie wiedziałam wówczas, że w przeszłości to właśnie Teologos było stolicą wyspy! Jest to wioska, w której nie słychać cywilizacji. Wspaniale było iść (w upale co prawda) główną ulicą i słyszeć tylko cykanie cykad lub meczenie (?) kóz; żadnych silników, żadnego jazgotu; wioska żyje leniwym życiem, a jej symbolem są łupkowe dachy.
Główna ulica Teologos – można tak iść jeszcze pół kilometra zanim dojdzie się do młynu wodnego; Grecy z tej wioski wierzą, że apostoł Jan tam przybył i w tamtym miejscu nauczał.
I warto iść te 500m by zobaczyć kozy obgryzające komuś ogródek :- )

Gdy chciałam zrobić to zdjęcie, w tym samym momencie z warsztatu wyszedł człowiek by zabrać tę laskę. Gdy zobaczył, że chcę zrobić zdjęcie, postawił ją dla mnie z powrotem. Potem chwilę rozmawialiśmy, okazało się, że jest cieślą, artystą spod rąk którego wyszło większość rzeźb i zdobień we wiosce.
Wróćmy do Limenas :- ) Kto lubi chodzić po kramikach, ten w Limenas odnajdzie szczęście :- ) Jest ich tam bez liku, a ulica ożywa ok. 22.00
Limenas
To widok z hotelu, w którym mieszkaliśmy; położenie idealne – w samym sercu Limenas. Wyobrażam sobie jakie rozmowy można prowadzić z sąsiadami z budynków wokoło :- ) Wieczorami dało się słyszeć gwar dzieciaków biegających po placu naprzeciw.

Wieczory na plaży
I w końcu pożegnanie z wyspą. Tu: port Skala Prinos; w tej miejscowości spędziliśmy ostatnie 2 dni. Świetne plaże, choć rozrywek właściwie żadnych – ale miejsce warte “przechodzenia” :- )
Ostatni grecki akcent – nie mogłam się powstrzymać – czyż nie są wspaniałe?!
Wszystko, czego nie spamiętają wspomnienia zostaje zamknięte w foto-albumie :- )

A teraz coś extra – kilka zdjęć z Thassos, jakie pamiętam sprzed 10 lat :- )

Skala Potamia
Port Keramoti
Tak zwana Golden Beach
Golden Beach
Skala Potamia stary port rybacki
Gdzieś tam…hen na plaży :-)

To może Thassos następnym razem? :- )