Wielu blogerów coraz częściej apeluje: Wyjdźmy z domu, sprzed komputera, spotkajmy się z żywym człowiekiem! Zużywajmy mniej! Doceniajmy wartość chwili! Jedzmy świadomie, żyjmy świadomie!
Dla mnie te wszystkie apele mają tylko jeden tytuł:
przewartościujmy swój świat!
Ale od początku:
Wielu z Was zapewne pamięta początek lat 90. gdy kolorowy, wielki świat Zachodu otworzył się dla nas i zaczęliśmy czerpać z niego garściami. Pamiętam sama, jak człowiek cieszył się, że już nie musi do sklepu nosić siatek, bo tam dają :- ) Albo, że wszystko jest w wygodnych, plastikowych butelkach/pojemnikach. Potem, że są ciuchy, które są wygodne, nie mną się i są kolorowe, łatwo dostępne i niedrogie czyli z sieciówek no i że powstały cudowne centra handlowe, otwarte dla nas od rana do wieczora, a potem hipermarkety, niektóre otwarte 24h, że w końcu za chlebem nie trzeba stać w piekarniach, w długich kolejkach!
„Łudzimy się, że postęp to więcej tego samego”
Moją osobistą radością było pojawienie się telefonów komórkowych, które były wreszcie dostępne dla zwykłego człowieka no i Internet! Już nie trzeba wysyłać listów; płacić za to i to, co najgorsze; CZEKAĆ.
Ale nie byliśmy pierwszym rocznikiem zmian w obrębie technologii! Moja mama mówiła, że równie wielką radość odczuwała, nabywając pralkę automatyczną. Pamiętam też reklamę któregoś z „nowoczesnych urządzeń” ; na pierwszym planie urządzenie, na drugim zrelaksowana pani domu , czytająca kolorowy magazyn bo „wreszcie ma mnóstwo czasu na relaks”!
A stało się inaczej: człowiek ma mniej czasu, bo więcej się od niego oczekuje wiedząc, że ma ku temu ogólnodostępne środki.
„Łudzimy się, że postęp jest zawsze czymś pozytywnym”
Tak miało być. Ale jak to bywa z zakochaniem: człowiek na początku widzi tylko zalety. Żadnych wad, żadnych zagrożeń. I wcale nie musiały się one pojawić, gdyby nie ułomna, ludzka natura, która nadal nie potrafi uzyskać balansu w czymkolwiek. Dlatego wielu ludzi, w tym blogerów apeluje: znajdźmy złoty środek! Z naciskiem na środek.
Cierpimy, gubimy się, bo ponoć ludzka natura zatrzymała się na epoce kamienia łupanego podczas gdy wiedza poszła naprzód.
„Nie mam czasu, muszę nakarmić rybki”
Znacie piosenkę „Niedziela będzie dla nas”? Słowa mówią m.in.: „A we wtorek i w środę
Ty masz w domu pranie” :- ) Wyobrażacie sobie poświęcać na pranie 2 dni?! Ja znam ten rytuał, związany z praniem, maglowaniem, krochmaleniem – u mojej babci. Dla mojej mamy była to faktycznie zmora, która regularnie zatrzymywała ją w domu. Z kolei gdy babcia szła na zakupy, to…. szła na zakupy – nie było to zaledwie >po drodze< bo w każdym ze sklepów trzeba było swoje wystać. to oczywiście deprymowało., dziś znów chcielibyśmy powrotu tzw. slow life. czyli…. normalnego życia?
Obecnie jeden człowiek jest w stanie: pojechać na duże zakupy, zawieźć i odebrać dziecko z przedszkola/szkoły, ugotować obiad + inny posiłek, iść na siłownię/zumbę co tam jeszcze, obejrzeć ulubiony serial, aaaa zapomniałam o najważniejszym ! Pracy przez 8 godzin!
Można więc powiedzieć, że staliśmy się więźniami rozwoju technologii, bo nie mamy już wytłumaczenia. Nie dla naszego lenistwa, ale szeroko pojętego zdrowia.
W Simsach gdy ktoś niepożądany dzwonił i chciał się spotkać była taka interakcja „Nie mam czasu, muszę nakarmić rybki” – niedorzeczne, prawda? Ale bardzo mi się to dziś podoba! Zrobić tylko jedną rzecz, ale sensownie :- ) I mieć świadomość, że nie muszę nikogo doganiać, za niczym biec.
„Świat to skończona liczba”
Na terenie Czarnobylu są miejsca zapomniane bo opuszczone przez człowieka. I dzięki temu, natura odradza się tam z niesamowitą mocą; powracają gatunki zwierząt, których nie było tam od 100 lat; rysie europejskie, żubry, łosie, konie – natura się odradza, jeśli tylko człowiek jej nie przeszkadza.
Tak naprawdę, natura to wszystko, co mamy. „Gdy dana cywilizacja zużyje wszystkie zasoby naturalne – ginie”.
Prawdziwy rozwój
Oprócz tego technologicznego, jest jeden, najważniejszy rozwój dla człowieka: wewnętrzny, moralny. On potrzebuje przestrzeni, spokoju, ciszy.
„Moralna perspektywa Boga musi być rozwinięta” – Tu nie da się pójść na skróty. A przecież wszyscy chcemy czuć spełnienie, czyż nie? To JEST do osiągnięcia. W dodatku nie swoimi siłami! Jednak potrzebujemy poświęcić temu czas.
Żyjemy tutaj, w Europie , w świecie ekonomii, wskaźników i statystyk. Tymczasem ekonomia jest czymś całkowicie oderwanym od rzeczywistości – i chyba wszyscy tak podskórnie to czujemy. Dlatego coś się w nas buntuje. Możemy tego nie rozumieć, nie potrafić nazwać, ale sądzę, że brakuje nam równowagi , która zapewniłaby nam zdrowie zarówno fizyczne jak i psychiczną harmonię. Warto sie od czasu do czasu nad tym wszystkim zastanowić.
Ps. Wszystkie cytaty pochodzą z filmu dok. ”Pułapki rozwoju” do którego bardzo zachęcam.
W następnym odcinku, o dobrach rozwoju technologii :- )