Jak może ktoś zauważył, na blogu pojawiła się zakładka Hobby i inne historie. I krótki opis, którego tu nie będę powtarzać.
Jednym z moich hobby (póki akumulator z motoru jest wyciągnięty) które wprawia mnie w całkiem dobry nastrój, jest robienie kartek okolicznościowych. I nawet pamiętam, jakie były tego początki!
Przed Wielkanocą (którą ubóstwiam, dla mnie najlepsze święto w roku). A mnie skręcało! Miałam potrzebę wyżycia się manualnie, artystycznie, chciałam coś zrobić co ma sens. Sięgnęłam po kolorowankę, pokolorowałam coś, ale nie miało to dla mnie sensu – bo jaki jest tego cel? Co miałabym z pokolorowanym obrazkiem zrobić. Tak to ze mną jest, że wszystko, co robię musi mieć sens i cel, również granie w Monopoly – nie ma kasy do przegrania czy wygrania – nie ma sensu grać. I tak było z quillingiem!
Miałam dzikie pragnienie stworzyć kartkę. Taką własnoręczną, którą komuś wyślę z jakiejś okazji.
Ale nie miałam pomysłu! Pomysł to nawet pół biedy – ja nie mam szczególnych zdolności do takich rzeczy!
W każdym razie, wpisałam w wyszukiwarkę , że chcę zrobić kartkę no i….pojawiło się całe morze kartek handmade! Moją uwagę przykuły kółka z papieru kolorowego. Cała masa kółek, uformowanych w przeróżne kształty! Po chwili dowiedziałam się, że ta metoda nazywa się quilling . Pomyślałam: takie coś nawet dam radę zrobić!
No i okazało się, że sprawa jest bardzo prosta. Wszystko, czego potrzebujesz, to papier kolorowy, klej Magic i igła quillingowa – tę ostatnią za ok. 8 zł można dostać w sklepie papierniczym. Nic skomplikowanego, tylko…. ruszyć wyobraźnią!
Moja pierwsza kartka to był wielkanocny baranek (patrz poniżej). Z ciekawostek: tę kartkę robię ok. 40 minut. Są kartki, które robi się dłużej – wszystko zależy od stopnia trudności. Dla mnie najtrudniejsze są napisy i takich kartek…unikam, choć w wersji finalnej bardzo mi się podobają.
A potem….poszło! Zaczęłam robić przeróżne kartki, tylko ile ich można wysyłać? No to wpadłam na pomysł, że skoro lubię robić kartki i kocham zwierzęta, to połączę te dwie rzeczy i tak założyłam fanpage Dla Kota Wszystko, gdzie kartki sprzedaję, a cały dochód idzie na organizację Straż dla Zwierząt w Polsce. Przyznaję, dawno nie zrobiłam kartki na sprzedaż, bo nie miałam na to zbytnio czasu, pochłonęły mnie inne rzeczy, ale powróciłam dzięki Ani, której pasją jest handmejdowanie, jeśli tak to mogę nazwać, bo robi… wszystko! Od renowacji starych mebli, poprzez chusteczniki i biżuterię, po wielkanocne jajka (czy wiecie, że jedno takie jajko “robi się” w sumie 4 dni?!!) No i tak patrząc na ten chustecznik, który od Ani dostaliśmy, zainspirowałam się na nowo i wróciłam do kartek :- )
Uwielbiam obdarowywać nimi ludzi, bo zwykle z kartkami związane są miłe uroczystości: ślub, urodziny, Dzień X, święta.
… a tak to się mniej więcej robi :- )
Jeszcze w powijakach :) [rozsypany baranek] Ozdobne nożyczki
poniżej: to srebrne to igła quillingowa
Kto dobrnął do końca? Macie jakieś doświadczenie z ręcznie robionymi kartkami? :- )