O Blondynce, którą mentalnie i fizycznie byłam, i jej przygodach pisałam już w specjalnym dziale, gdzie znajdziesz wszystkie moje potyczki z nowoczesną technologią. Dzisiaj będzie o czymś banalnym. Podstawowym. Właściwie odchodzącym do lamusa. Nienawidzonym przezContinue reading