Bez tej apki, nie wejdziesz na imprezę

Dziesięć dziewczyn wybrało się na epicką imprezę – jedyną taką, na którą można iść tylko raz w życiu i na którą całe swoje życie czekały. Warunkiem było posiadanie unikalnej aplikacji w telefonie. Pięć z nich miało tylko jeden procent baterii – nie doładowały telefonów wcześniej i gdy zobaczyły, że będą musiały czekać na wejście do sali imprezowej nieokreśloną ilość czasu, podeszły do pozostałej piątki pytając: możecie pożyczyć nam swoje telefony, żebyśmy skorzystały z waszych apek?
– Nie, bo my musimy wejść. Poza tym, to unikalna apka, każdy musi mieć swoją.

 

 

Gdy otwarto drzwi, wszystkie osoby, które posiadały apkę, weszły. Pięć dziewczyn, którym wyładowały się telefony, zostały za drzwiami. Widząc gospodarza imprezy, którego rozpoznawały z Instagrama, zawołały na niego, prosząc o wpuszczenie. Lecz on tylko na nie spojrzał i odesłał do domu. Drzwi zamknęły się przed nimi raz na zawsze.

 

Co to za impreza? Gdzie to było, kiedy? Otóż, ta impreza czeka na Ciebie i na mnie, na każdego z nas. To ostatnia i najważniejsza impreza w życiu – zdecyduje, czy wejdziesz, czy nie, zanim na zewnątrz nadejdzie wielki blackout.

Kim jest gospodarz? To Jezus Chrystus.

Historia, którą tu przytoczyłam, została opisana nieco innym językiem, w mądrej książce zwanej Biblią. Znajdziesz ją w ewangelii Mateusza, rozdziale 25 i wersetach 1-13.

 

Jest to przypowieść – a to oznacza, że jest to historia uniwersalna, która może iść przez kolejne pokolenia i nieść pewną prawdę o życiu duchowym człowieka – wystarczy dostosować język do aktualnych czasów.

 

 

Dziewczyny, impreza i fakap

 

 

Niech tytuł nikogo nie zwiedzie – nie zamierzam trywializować problemu, a raczej rzucić bardziej współczesne światło.
Kim są dziewczyny (panny), gospodarz (Pan Młody), impreza (uczta weselna) telefon (lampa) i apka (oliwa w lampie)? Czym jest blackout?

 

Dziewczyn było 10. Połowa z nich określona jest jako „mądra” a druga połowa, jako „głupia”, czyli towarzystwo bardzo spolaryzowane.
Pięć z nich jest przygotowanych do spotkania z panem młodym, czyli Bogiem, a drugie nie. Zabrakło im oliwy w lampie, apki w telefonie, czyli ducha Bożego, który dałby im bilet wstępu na ucztę weselną. Miały telefon (swoje ciało) ale bez aplikacji (ożywionego ducha) Gdy ten padł, nie miały dostępu do potrzebnej apki.
Duch Boży, Duch Święty to coś (ktoś) czego nie można od nikogo pożyczyć, trzeba mieć swojego, danego od samego Boga.

 

No i co takiego się stało? O co tyle halo?!
Owa impreza jest zakończeniem życia człowieka. Taka impreza może mieć miejsce tylko jeden jedyny raz. I warto być na nią przygotowanym. Nie można jej powtórzyć, wejść bocznym wejściem, przekupić bramkarza. Drzwi może otworzyć tylko Gospodarz i On od razu wie, czy ktoś ma bilet wstępu.

Jeśli człowiek się nie załapie, nie ma powrotu do tej rzeczywistości, z której przybył, nie może wrócić do domu i żyć dalej. To koniec.

Kiedy będzie impreza?
W przypowieści czytamy, że „Gdy się pan młody opóźniał, zmorzone snem wszystkie zasnęły”. One wiedziały, że nadszedł czas uczty, ale nie wiedziały dokładnie kiedy ona się zacznie. Zatem wszystkie zasnęły.
W Biblii śmierć porównywana jest do snu, zaśnięcia. Można domyślić się, że na każdą z nich przyszedł czas opuszczenia tego świata. Wszystkie dziesięć czekało razem na wejście na ucztę, ale to sytuacja u samych drzwi rozstrzygnęła ich losy. Pięć z nich zostało zaproszonych, pozostałe nie.
Nawet, jeśli wszystkie z nich wiodły podobne życie, pochodziły prawdopodobnie z tej samej okolicy, to nie miało znaczenia. Liczyło się tylko żywe światło – żyjący, odrodzony duch w każdej z nich. To on otwierał drzwi na ucztę, która miała nie mieć końca.

 

 

Epicka impreza

 

 

 

Ilekroć otwieram Internet, widzę wiadomość o śmierci jakiejś znanej osoby. Ludzie, do których przywykliśmy przez lata, odchodzą. Z dnia na dzień ich zdjęcia zmieniają filtr na biało-czarny. I nasze kiedyś zmienią. Pod naszymi zdjęciami w mediach społecznościowych pojawią się wirtualne znicze, R.I.P-y i smutne emotki. Zostawimy po sobie ubrania do segregacji, pamiętniki, książki, zwierzęta, nieodebrane połączenia.
I nikt z nas nie zna dnia ani godziny. Dzisiaj młody, polski żołnierz, jutro ty albo ja.

 

Przez lata ludzi straszono ogniem piekielnym. A ja mówię tak: Bóg każdego z nas chce zobaczyć na Swojej uczcie, na Swojej imprezie = w Swojej obecności. Poznałam, jak dobry On jest, jak dobra jest Jego obecność i że poza nią, nie ma niczego wartościowego. On jest życiem i światłem, nieskończonym pięknem, kreatywnością, energią; wprawia w życie wszystko, co znajdzie się w Jego pobliżu. Wszystko, co ma Jego ducha – wszystko, co jest w Nim odrodzone.

O takich powiedziano: Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie na sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia. [1]   

 

oraz

 

To bowiem jest wolą Ojca mego, aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w Niego, miał życie wieczne. A ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. [2]

 

 

 

Jak się przygotować na imprezę?

 

 

 

Przyjść do Boga dziś. Bo tylko dziś jest dzień. Nie wiadomo, czy jutro się obudzisz, można mieć taką nadzieję, ale pewności nie ma.
Jeśli chcesz mieć oliwę w lampie, bilet wstępu na imprezę, a tak naprawdę: miejsce w arce, jeszcze dziś zwróć się do Boga, zacznij Go szukać swoim sercem.
Nie martw się o to, że On Cię nie przyjmie, bo za bardzo narozrabiałe(a)ś.
„On, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale Go za nas wszystkich wydał, jakże miałby wraz z Nim i wszystkiego nam nie darować?” [3]

Możesz nawet użyć podobnych słów:

 

– Boże, nie znam cię, ale chcę poznać. Chciał(a)bym, żebyś ożywił mojego ducha Swoją mocą, chcę wejsć na Twoją ucztę, amen.

 

I koniecznie przeczytaj kilka prawd o Nim i o sobie:

 

Teraz jednak dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie, nie ma już potępienia.  Albowiem prawo Ducha, który daje życie w Chrystusie Jezusie, wyzwoliło cię spod prawa grzechu i śmierci.  Co bowiem było niemożliwe dla Prawa, ponieważ ciało czyniło je bezsilnym, [tego dokonał Bóg]. On to zesłał Syna swego w ciele podobnym do ciała grzesznego i dla [usunięcia] grzechu wydał w tym ciele wyrok potępiający grzech,  aby to, co nakazuje Prawo, wypełniło się w nas, o ile postępujemy nie według ciała, ale według Ducha.

 Ci bowiem, którzy żyją według ciała, dążą do tego, czego chce ciało; ci zaś, którzy żyją według Ducha – do tego, czego chce Duch. (…) Jeżeli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten do Niego nie należy.  Jeżeli natomiast Chrystus w was mieszka, ciało wprawdzie podlega śmierci ze względu na [skutki] grzechu duch jednak posiada życie na skutek usprawiedliwienia.  A jeżeli mieszka w was Duch Tego, który Jezusa wskrzesił z martwych, to Ten, co wskrzesił Chrystusa z martwych, przywróci do życia wasze śmiertelne ciała mocą mieszkającego w was swego Ducha.

Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi.  Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, by się znowu pogrążyć w bojaźni, ale otrzymaliście ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: «Abba, Ojcze!»  Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi.  Jeżeli zaś jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami: dziedzicami Boga, a współdziedzicami Chrystusa, skoro wspólnie z Nim cierpimy po to, by też wspólnie mieć udział w chwale.

(list do Rzymian 8, 1-14)

 

 

 

 

 

 

 

[1] Ew. Jana 5, 24

[2] Ew. Jana 6:40

[3] List do Rzymian 8:32