Kilkanaście dni temu, do swojego domu wrócił Tomasz Komenda. Po 18 latach pobytu w więzieniu, do którego trafił za nie swoje przestępstwo. Gdy oglądałam jego historię w telewizji, rozbeczałam się. Nie cisnęłam w stronę ekranu, że To niesprawiedliwe! Ja wiem, że ten świat nie jest sprawiedliwy – nie oczekuję tego od niego. Tylko prócz fali miłości i współczucia dla Tomka, które ogarnęły mnie wtedy, przypomniałam sobie bliźniaczą historię.
Około 2000 lat temu również aresztowano niewłaściwego człowieka. Pojmano Go za przeróżne przestępstwa, których nie popełnił. Mógł się odwołać; bez pisania listów i całej tej procedury. Miał moc, by zmienić bieg swojej historii i powalić każdego, kto by się Go dotknął, ale zdecydował, że historię swojego życia oddaje w ręce swojego Ojca.
Bardzo nie chciał umierać – czekała Go nie tylko „zwykła” śmierć, ale wcześniej tortury, a ostatecznie ukrzyżowanie. Nikt nie chciałby tak umierać. W porównaniu z tym, „bohaterskie” samobójstwa terrorystów to nic; szybka, bezbolesna śmierć.
Jezus Chrystus przyjął Twój i mój wyrok na klatę. Został nie-tym-człowiekiem, żebym ja mogła zostać …ale dzięki temu to ja mogę być nie tym człowiekiem; bo gdy On zamieszkuje w Tobie, nie jesteś już taki sam. Jesteś zmieniony/zmieniona. Zamieszkuje w Tobie Boża sprawiedliwość. Dzięki temu, że On się nie wycofał.
I nie skarżył się. Bał się cholernie; tak bardzo, że pocił się krwią. Ale nie wycofał się, wytrzymał do samego końca. I to ….to był dopiero początek!
Wiecie, jakie słowa lubię najbardziej?
Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma go tu, ale wstał z martwych!! (Łk 24,5-6)
Dlatego nie czekam! Nie czekam do niedzieli, bo On JUŻ żyje! Żyje we mnie, wypełnia cały wszechświat, całą duchową przestrzeń! A ja.. ja jestem podzielona; moje kolana są zarówno twardo na ziemi jak i wysoko w powietrzu, z tak wielkiej radości, że mogłabym skakać po dachach budynków i z wiewiórkami po czubkach drzew!
JEZUS ŻYJE, JEST REALNY!! I jest Królem – nie ma większego niż On!
…ale wcześniej skazano Go za nie swój wyrok. Przypłacił go torturami i życiem; właściwie żył z wyrokiem ponad 30 lat, żebyś Ty, ja, każdy z nas – mógł żyć.
Ale wraz z otwartym grobem, pozostało otwarte Niebo dla nas – wraz ze wszystkimi zasobami. Idź tam i bierz, czego dusza zapragnie – a wcześniej przyjdź do Niego jeszcze dziś, żeby dał Ci klucz. Są na nim dwa słowa: miłość i…Twoje imię.
Tutaj możesz zobaczyć, jak wyglądały plecy Jezusa (lub jak NIE wyglądały) przed ukrzyżowaniem. Oglądaj od minuty 21:25 KLIK