Przez kilka dni na śniadanie i do kawy jadałam ciasto rafaello. Tak, w dodatku schudłam zamiast przytyć, a moje wyniki badań są bardzo dobre ;- ) Też tak chcesz? Wystarczy, że przerzucisz się na ….wege rafaello tak, jak ja.
Wiecie, te wege przepisy mają to do siebie, że prawie nigdy nie smakują tak dobrze, jak wyglądają? Ja jestem w stanie jeszcze przekonać samą siebie, że to zdrowe, więc zjem. Ale dla bardziej wybrednych podniebień to może być pierwsze i ostatecznie spotkanie z wege –czyli zdrowszą opcją.
….ale nie w przypadku ciasta rafaello! :- )) Ile nie-wege-osób je jadło, tyle się nim zachwycało! A ja… zrobię go dzisiaj znowu :- )
Jednak zacznę od bardzo pożytecznego składnika jakim jest mleko wege. Nie pijam mleka zwierzęcego, bo źle się po nim czuję- mam podwyższoną temperaturę ciała, czuję się ociężała, w ogóle bez energii. Tak naprawdę dorosłym ludziom mleko zwierzęce nie służy. Jeśli Tobie też, wiedz, że istnieje coś takiego jak mleko owsiane.
Przepis na nie jest banalnie prosty! Aby uzyskać 0,5L takiego mleka potrzebne są nam:
– blender
– 4 łyżki płatków owsianych
– 2 szklanki wody (ciepłej ale nie gorącej)
Wszystko wrzucamy do blendera i miksujemy na wysokich obr.około 1 minuty. Gotowe!! Teraz tylko przecedź przez sitko, zmiksowane płatki wyrzuć (lub zużyj jakoś). Powstało mleko.
Mleko ma gęstą konsystencję i doskonale nadaje się do: kawy zamiast śmietanki, pieczenia ciast, naleśników, owsianki, koktajli.
Kocham suszone owoce. Kupuję je na targu, na wagę. Od początku zwróciłam uwagę na ich kolor i konsystencję.
– Panie, a czemu owoce, które pan sprzedaje są takie mięsiste i mają takie żywe kolory? Te w marketach takie nie są!
– Bo są suszone owoce dla marketów i tam liczy się cena i są suszone owoce na jakość. I u mnie jest jakość.
To widać. Jeśli tylko macie możliwość kupić suszone owoce poza hipermarketem, wybierajcie raczej tę opcję. Jakość nieporównywalna, a ceny takie same albo nawet niższe. Na załączonym zdjęciu- za taką ilość suszonych owoców na targu zapłaciłam 13 zł.
A teraz do rzeczy: bardzo lubię batoniki, wafelki i tym podobne. A jeszcze bardziej lubię, gdy są zdrowe. Zatem wymyśliłam taką mieszankę, którą z lubością pochłaniam na śniadanie- pierwsze lub drugie. Tak oto powstało zdrowe musli.
(ilość na blaszkę ok. 35×27 cm)
– 2 szkl.suszonych owoców (dałam: daktyle, żurawinę, jakąś morelę i śliwkę)
– 2 szkl. płatków gryczanych, jaglanych lub orkiszowych. Owsiane (rozdrobnione) też są OK!
– 0,5 szkl.lub 1 szkl. Dowolnych orzechów, migdałów, pestek (np.z dyni)
– 1 szkl. wiórków kokosowych
– 1 szkl. mleka roślinnego (np.owsianego)
– opcjonalnie : 1-2 łyżki miodu naturalnego
Co następuje:
0. Ustawić piekarnik na 200 stopni.
1. Wszystkie orzechy oraz wiórki podprażyć na suchej patelni.
2. Suszone owoce namoczyć w 1 szkl. mleka
3. Podprażone bakalie trochę (ale nie na mączkę!) rozdrobnić najlepiej rozdrabniaczem.
4. Wszystko razem wymieszać łyżką na gładką masę.
5. Wyłożyć dużą, płaską blachę do pieczenia, papierem (do pieczenia ma się rozumieć) i wykładać masę – najlepiej „rozwałkować” tak by masą owocowo-bakaliową została zakryta jak największa powierzchnia blachy.
6. Piec od 15-30 minut (zależy od piekarnika, ja piekłam ok.25 min.)
7. Ostudzić – można wynieść na balkon. Po ostudzeniu pokroić dowolnie i jeść, jeść, jeść, częstować gości :- )
Wege rafaello
Aby zrobić to cudo, potrzebujesz (mnie z tej ilości wyszła blaszka 26x20cm + 1 keksówka) :
Spód:
– 1 szkl.namoczonych (czyli z wodą) daktyli lub fig
– 1 szkl.dowolnych orzechów
– 1 szkl.płatków owsianych lub jaglanych tudzież gryczanych
Wszystko miksujemy na w miarę gładką masę i wykładamy na blaszkę. Odstawiamy do lodówki.
Teraz zabieramy się za serce rafaello czyli :- ) :
– 1 szkl.kaszy jaglanej
– 3 szkl.mleka owsianego
– 1 szkl.wody
– 1,5 szkl. wiórków kokosowych
– garść rodzynek (opcjonalnie, nie każdy lubi)
– może być miód lub ksylitol
I teraz tak:
1. Kaszę kilkukrotnie przepłucz wodą by pozbyć się charakterystycznej dla niej goryczki.
2. Gotować kaszę w 2 szkl.mleka i 1 szkl.wody ok. 15 -20 min.
3. Gotować wiórki kokosowe w 1 szkl. mleka ok.10 min.
4. Ugotowaną kaszę blendujemy na gładką masę, wsypujemy rodzynki.
5. Wyciągamy z lodówki „spód” i kładziemy na niego zblendowaną kaszę. Na wierzch wykładamy „masę” kokosową (bardzo łatwo się rozsmarowuje).
6. Wkładamy na noc do lodówki.
7. Rano dziękujemy Bogu, że dał człowiekowi pomysł na takie cudo. Zjadamy z dziękczynieniem, dzwonimy po znajomych, zapraszamy na „kawę z ciastkiem” ;- )
OPCJA
Jako opcję wielkanocną można użyć masy makowej, a będzie wyglądało to tak: spód – kasza – mak – kasza- kokos.
Kto się już wybiera w stronę kuchni? :- )