Serial, który dziś przedstawię, polecił mi kolega. Nie był to wystarczający powód, dla którego zaczęłam go oglądać, ale z kolegą mamy podobny odbiór świata, gust kulturalny, więc postanowiłam zaryzykować.
Pierwszy odcinek mnie nie zachwycił. Nie dlatego, że był nudny czy przewidywalny. Wręcz przeciwnie! Ale nie był w stylu Dr.Quinn, BH 90210, Wikingów ani Alf’a. I wydał mi się taki…doom and gloom czyli w takiej tonacji, w jakiej dziś kręci się wiele seriali; mrocznej, zagadkowej, gdzie nie wiadomo o co chodzi.
Jednak mój małżonek został na tyle zaintrygowany, że postanowiliśmy dać szansę serialowi . Gdy obejrzeliśmy kolejny odcinek, a potem następny, to chcieliśmy kolejny i kolejny….a gdy obejrzeliśmy już wszystkie możliwe, gryźliśmy kanapę z emocji! Niestety musimy je ostudzić chyba do maja 2017.
Co się tam takiego dzieje? Otóż, jest sobie miasteczko w Idaho; równe trawniczki, a na trawniczkach uśmiechnięci i zawsze serdeczni sąsiedzi, rzędy domków, w których życie toczy się jak od linijki. Społeczność, która wie o sobie wszystko, pomaga w każdej sytuacji i zawsze działa razem. Ideał!
Jak w każdym ideale i tu kryje się jakieś „ale”. Dowiaduje się o tym Ethan Burke; agent, który dociera do miasteczka i…nagle okazuje się, że co prawda dotrzeć tu można, ale wydostać się, już nie. Ethan, facet stąpający twardo po ziemi, nie daje sobą manipulować – a po krótkim czasie jest przekonany, że padł ofiarą jakiegoś spisku. Nikt nie chce mu pomóc wydostać się z miasteczka i wrócić do rodziny, nikt z nim nie rozmawia jak jest chociaż wszyscy wokół są przyjaźnie do niego nastawieni i próbują go wdrożyć w życie miasteczka. Warto tu zostać! Nikomu niczego nie brakuje, ludzie dostają domy za darmo, każdy ma pracę – bezrobocie nie istnieje. Nikt z mieszkańców nie rozważa nawet wyjazdu z „Wayward Pines”. …
Dlaczego warto?
Bardzo chciałabym napisać, co się dzieje dalej, ale odebrałabym Wam prawdziwy smak tego serialu! Musicie, tak jak my, odkrywać wszystko po kolei; karta po karcie, a żeby Was zachęcić, powiem jedno: będziecie przewidywać wiele rzeczy, będziecie mieć pomysł na obrót spraw – i będziecie z tym wszystkim w błędzie :- )
Te wszystkie sprawy, choć w pierwszym odcinku wydają się zupełnie nieracjonalne, są wyjaśniane po kolei – tak, że z każdym kolejnym odcinkiem robicie “Ahaaaaa! Wowww!”. Ethan, którego poznajecie jako pierwszego, wkrótce zostanie nieco przyćmiony przez innych bohaterów, pojawiających się w Wayward Pines; tak samo zdezorientowanych i wkurzonych.
Serial zrobiony jest niesamowicie, z podwójnym dnem. Jest doskonałą symboliką – jak dla mnie- świata w którym żyjemy, relatywizmu – podwójnego dna każdej sprawy, wyboru mniejszego zła. Między wierszami mówi: Nie wiesz wszystkiego o świecie, ani o życiu człowieka, ani o sobie!
Zobaczcie koniecznie!
Recenzje – najwymowniejszą jest ta, zamieszczona na Filmwebie przez autora gelson_2 (błędy poprawione)
Po pierwszych 4 odcinkach miałem mieszane uczucia. Niby to już gdzieś było, niby odgrzewany kotlet ale dawałem szanse bo akcja się rozwijała. Po 5 odcinkach moja szczeka dostała nóg i sobie poszła. Jeśli będą trzymać ten poziom dozowania napięcia i rozwoju akcji to ten serial ma ogromny potencjał.