Pogardzany, nierozumiany, pomijany, ignorowany, infantylizowany, traktowany z pobłażaniem – i z rezerwą; otworem w klatce, przez który karmi się dzikie zwierzę. Któregoś dnia wychodzi. Z siebie.
Arthur zapisuje w swoim zeszycie : „Najgorsze w chorobie psychicznej jest to, że ludzie oczekują od ciebie takiego zachowania, jakbyś jej nie miał”.
A następnie zanosi go na cotygodniowe spotkanie z psycholożką – urzędniczką odwalającą swoją robotę. Zostają mu zadane te same, rutynowe pytania po czym, zanim wizyta się kończy, Arthur stwierdza: Pani w ogóle mnie nie słucha! Ja bym zmieniła to na:
Pani w ogóle mnie nie słyszy
Odtwórca roli Jokera, Joaquin Phoenix powiedział w wywiadzie, że gdy przeczytał scenariusz, od razu rozpoznał, że Arthur cierpi na PTSD (Posttraumatic Stress Disorder – Zespół Stresu Pourazowego).
Arthura najpierw nie usłyszała matka . Poznajemy ją jako nieco nierozgarniętą życiowo, ale kochającą swego syna, kobietę. Z biegiem czasu, zostajemy wciągnięci w zakamarki świata Arthura – i to nie przez niego! On wyparł to, co przydarzyło mu się w dzieciństwie; poważne zaniedbanie, brak ojca.
Arthur na co dzień funkcjonuje jak należy; ma hobby, miewa pracę zarobkową, którą stara się jako klaun, wykonywać dobrze, ale stale ma jakby pod górę. Pewnego dnia coś w nim pęka. W obronie własnej, w przebraniu klauna zabija w metrze troje oprawców, przedstawianych potem przez media jako dobrzy, uczciwi chłopcy.
Od tej chwili widzimy szersze spektrum społeczeństwa, w jakim przychodzi funkcjonować głównemu bohaterowi. W tym społeczeństwie ludzie z wyżyn społecznych, widzą tylko siebie i swoje otoczenie. Sprawy niewygodne zamiatają z gracją pod dywan, lubując się w błyszczących pozorach; smokingi, kieliszki, sentymentalne, nowobogackie seanse filmów z Chaplinem. A za drzwiami chmara pogardzanych klaunów, którzy coraz mocniej dobijają się pięściami.
Na ulicach Gotham dochodzi do wielu zamieszek, płoną ulice. Po głośnym zabójstwie w metrze kolejni klauni powstają i biorą sprawy w swoje ręce, stając po stronie zabójcy z metra.
A ja mam wrażenie, że Arthur nie zabił ludzi, tylko hipokryzję, pogardę i ignorancję.
Niewidzialni ludzie
To ci wszyscy pokonani przez system, pasujący mniej, po swojemu, którym usilnie wkłada się maskę klauna – nie tylko ma ich ośmieszać, infantylizować, ale też ukrywać rozczarowanie i ból istnienia. Media nie pomagają, a wręcz napędzają tę machinę, koloryzują rzeczy, gonią za dramatem, który się sprzeda .
Halo, nie jesteśmy w 1981 ale w 2019. Siedzisz w swoim pokoju, biurze i prawdopodobnym jest, że masz duszę Arthura; może jesteś nadwrażliwy, podczas gdy media kreujące rzeczywistość dają ci znać: nie ma dla takich jak ty miejsca w naszym świecie. A jeśli już stoisz na krawędzi dachu wieżowca chcąc skoczyć, zaproś chociaż telewizję, zostaw po sobie pamiątkę w postaci wskaźników oglądalności.
Arthur już jako Joker też trafia na wizję! Marzył o tym, wyobrażał sobie wiele razy świat po tamtej stronie ekranu, a gdy już się w nim znalazł, odkrył, że jest tylko towarem na sprzedaż. Dla mnie to była bardzo przejmująca scena filmu, gdy Arthur przemawia:
Wy wszyscy, ten system… decydujecie o tym, co jest właściwie, a co nie i tak samo decydujecie o tym, co jest zabawne! Lub nie. I czemu się tak przejmujecie tymi trzema gośćmi? Gdybym to ja umierał na chodniku, przeszlibyście obok mnie! Przechodzicie codziennie, nie zauważając mnie. (…) Widziałeś jak jest tam na zewnątrz? Wszyscy wrzeszczą, krzyczą na siebie, nikt już nie jest uprzejmy. Nikt nie myśli jak to jest być tym drugim człowiekiem. Wszyscy myślą tylko o sobie.
Nawet jeśli Arthur wydaje się nieco chimeryczny, czy wielu z nas nie miałoby ochoty wykrzyczeć tego samego? Zamiast tego, budzimy się i nakładamy maskę o wykrzywionym uśmiechu. Bo wiemy, że świat i tak nie wyjdzie nam naprzeciw, że tam w środku możemy sobie pobiadolić, ale po wyjściu z domu, musimy dać radę, stać się pełnymi pozytywnego przekazu, stającymi na wysokości zadania bombami. – zegarowymi z opóźnionym zapłonem.
Film Joker to obraz rozwarstwionego społeczeństwa, którym rządzą pozory i wskaźniki sukcesu. W którym liczy się udawana radość. Społeczeństwa, które napędzane przez media jak te chomiki w kółku, zmusza cię do nakładania maski pajaca i zachowywania się tak, jakby stale obserwował cię Wielki Brat, którego nie można zdenerwować. O tym, jak z pogardzanego, nadwrażliwego człowieka, który nie znajduje zrozumienia ani realnej pomocy, powstaje Joker – człowiek o sardonicznej duszy.
O tym jest ten film.