Przez większość mojego życia nie przykładałam wagi do Biblii. Nawet byłam przekonana, że Biblia i Koran to to samo. W naszym domu była tylko Biblia w Obrazkach Dla Najmłodszych i to na niej na wiele lat przerwałam swoją edukację w tym względzie.
Aż do tamtego dnia; początek wakacji rok 2003. Obudziłam się i ni z gruchy ni z pietruchy pojawiła się we mnie nieprzemożona chęć (to mało powiedziane!) przeczytania Biblii! Pożyczyłam od chłopaka , odkurzyłam i zaczęłam czytać…. od samego początku, od Starego Testamentu. Poświęcałam temu całe dnie i noce – w nocy spałam tylko 2h z przejęcia- budziłam się sama by…znów czytać Biblię! Podczas posiłków myślałam o niej, gdy tylko skończyłam jeść, szłam czytać – aż po kilku dniach, skończyłam; nie wiedząc nic, nie pamiętając ani słowa, ale przeszczęśliwa!
Tamtą Biblię oddałam, zapewne dalej się kurzy na półce. Dziś mam kilka Biblii, w kilku językach. Od tamtego czasu moje życie zmieniło się o 180 stopni. A Biblia stała się dla mnie żywym słowem, które towarzyszyło mi we wszystkich duchowych przemianach, niejednokrotnie będąc przewodnikiem.
Po co czytać Biblię?
No właśnie?! Apostołowie nie mieli Nowego Testamentu i sobie radzili! Mieli za to na co dzień Jezusa – tego, o którym prorocy pisali przez wieki. I my też możemy mieć! Ba, powinniśmy! i tej relacji nie zastąpi NIC innego. Ale…. prawda jest taka – piszę to z własnego doświadczenia i doświadczenia wielu moich bliższych i dalszych znajomych i przyjaciół- gdy wchodzisz w relację z Jah, On prędzej czy później nakierowuje Twojego ducha na Biblię. I ja już wiem, po co!
Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości, aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany.
(2 Tym. 3,16)
Po pierwsze: dowiadujesz się, skąd pochodzisz.
Po drugie: uczysz się „czytać” Boga i symbolikę, której używa w Piśmie. Wnikasz w świat bardziej duchowy niż bardziej cielesny, a Jah Cię po nim prowadzi. O ile….
Po trzecie: studiujesz Biblię – a nie tylko ją czytasz. Jeśli ją po prostu będziesz czytać, to ona będzie po prostu książką, którą odbierasz okiem i kawałkiem zwoju mózgowego. Ale gdy będziesz ją studiować z Duchem Św. – wtedy stanie się żywym słowem. Zobaczysz niesamowity przekaz i to właśnie do Ciebie, a Duch da Ci poznanie –
Boga można poznać tylko duchowo, gdyż On jest duchem.
A poznanie to coś znacznie wyższego i wartościowszego niż wiedza.
Po czwarte: słowa z Biblii pocieszają, przynoszą ukojenie.
Po piąte: Bóg często wykorzystuje Biblię, by się z Tobą porozumieć. Niejednokrotnie otwierałam Biblię, a tak były słowa wprost dla mnie- i to bardzo, bardzo dosłowne!
Po szóste: Gdyby nie Biblia, my, współcześni ludzie nie wiedzielibyśmy kim był Jezus i co dla nas zrobił. To dobry drogowskaz , który niesamowicie zaostrza apetyt na poznanie Go osobiście!
Cokolwiek bowiem przedtem napisano, dla naszego pouczenia napisano, abyśmy przez cierpliwość i przez pociechę z Pism nadzieję mieli. (Rz 15,4)
Jak czytać Biblię?
Przede wszystkim w asyście Ducha Św. – on odkryje przed Tobą to, czego masz się akurat dowiedzieć na ten czas
Przed otwarciem Biblii, po prostu zaproś Ducha Św. i razem studiujcie.
Nie zmuszaj się, by COŚ wyczytać. Otwórz umysł, serce i ciesz się tymi chwilami.
Teraz nieco praktycznie.
Jeśli dopiero zaczynasz, nie popełnisz błędu nabywając Biblię z paginatorem. To pomocne do szybkiego wyszukiwania ksiąg- a trochę ich jest i niektóre są na 1 stronę, więc łatwo je przeoczyć (np. Księga Amosa).
Jak powyżej zauważyłeś/aś, źródło cytatu, który podałam wygląda tak:
2 Tym. 3,16
Cyfra 2 oznacza, który to jest list lub księga (czyli w tym przypadku: drugi) i numer księgi jest zawsze na początku.
Skrót pochodzi od imienia, w tym przypadku: Tymoteusz. Jeśli zapoznasz się z tymi wszystkimi ludźmi i grupami (np. Rzymianie) to wkrótce skojarzysz o kogo chodzi. Np. Kol. –Kolosan, Kor.-Koryntian., – Mojż. (księga) Mojżeszowa, Flp- Filipa itd.
Cyfra 3 oznacza tu rozdział.
Cyfra 16 – numer wiersza. Czasem możesz spotkać numer wiersza + literkę np. 16a – to będzie oznaczało, że chodzi o pierwszy akapit tego wiersza.
Jeśli chodzi o sekwencję, baaaardzo polecam rozpoczynanie czytania (jeśli chcesz czytać po kolei) od Nowego Testamentu, a Stary doczytywać. Dlaczego? Bo Stary Testament Cię przerazi!
Nie znajdziesz kompletnie odniesienia do swojego życia; są w nim bardzo szczegółowe opisy jak np. rozkaz budowania świątyni – wymienia się tam ilość wszystkich gzymsów, frędzli u szaty kapłana itp. Stary Testament to wojny, twarde prawo i przede wszystkim: symbolika rytualna, która wskazywała (po chłopsku: Bóg uczył ludzi łopatologicznie co będzie oznaczało nadejście Mesjasza) na przyjście Mesjasza. Stary Testament jest w całości dla Żydów tamtych czasów – PRZED pojawieniem się mesjasza.
Za to Przypowieści Salomona (inaczej: Księga Przysłów) czy Księga Kaznodziei Salomona (inaczej: Księga Koheleta) jest ….zdecydowanie ponadczasowa.
„Lepiej mieszkać na pustyni, niż w kobietą swarliwą i zrzędną” (Przyp.21,19)
„Bezbożny przyjmuje łapówki ukradkiem” (Przyp. 17,23)„Lecz kto cudzołoży z zamężną jest pozbawiony rozumu, a kto chce samego siebie zgubić, niech tak robi” (Przyp.6,32)
Nowy Testament to już inna historia! Oczywiście, my to znamy jako Nowy Testament – apostołowie i uczniowie Jezusa jeszcze go przecież nie mieli.
W Nowym Testamencie jest dużo uczucia, emocji, dużo przygód (Dzieje Apostolskie), dużo mądrości; czasem słowa skierowane są do wybranej grupy („O, nierozumni Galacjanie!…”) i nie ma sensu ich traktować jako wyrocznię dla nas, a czasem słowa są ponadczasowe – zwłaszcza te, które wypowiadał Jezus. (Kochaj Boga, siebie i ludzi).
Czy wierzyć Biblii?
Osobiście mogę zaświadczyć, że wszystkie obietnice biblijne dane przez Jezusa, wypełniły się w moim życiu.
Jaką Biblię czytać?
W Polsce mamy kilka przekładów Pisma Świętego – i ja polecam je wszystkie:
Ze szczególnością tzw. Tysiąclatkę – uważam, że jest napisana w sposób najbardziej przystępny, z objaśniającymi przypisami. Taką masz z pewnością w domu.
Z ostatniej chwili: ostatnio nabyłam nowy przekład Biblii Gdańskiej i…zdziwienie. Są miejsca, gdzie znaczenia tych samych tekstów porównując z np. przekładem warszawskim są przeciwstawne:
(Biblia Warszawska) “Tak mówi Pan, Święty Izraelski, i jego Stwórca: Jak śmiecie żądać ode mnie wyjaśnienia co do moich dzieci albo dawać mi rozkazy co do dzieła moich rąk?” (Iz.45,11)
(Biblia Gdańska) “Tak mówi Pan, Święty Izraelski, i Twórca jego: O przyszłe rzeczy pytajcie mię, a synów moich, i sprawę rąk moich poruczajcie mi. “
Odkryłam też coś, co spodoba się każdemu audiofilowi! KLIK – mega przedsięwzięcie, rewelacyjnie zrobione! To Słowo jest naprawdę żywe.
Oto stoję u drzwi i kołaczę; jeśli ktoś usłyszy głos mój i otworzy drzwi, wstąpię do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze mną. (Obj.3,20)
W porównaniu Biblia Tysiąclecia:
Oto stoję u drzwi i kołaczę: jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną.
I jedna z moich ulubionych- Biblia Gdańska , pisana cudownym językiem, ale tylko dla wtajemniczonych :- )
Oto stoję u drzwi i kołaczę; jeźliby kto usłyszał głos mój i otworzył drzwi, wnijdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze mną.
Jedyny przekład, którego NIE polecam, to ten, którym chętnie Was uraczą Świadkowie Jehowy. Przekład mają swój własny – taki, który pasuje do ich doktryny i w dodatku robiony jest nie z języków oryginalnych, jak to powinno mieć miejsce, ale z angielskiego. Sorry, ale nawet Jezus Mel’a Gibsona mówił po aramejsku – za co jestem Gibsonowi dozgonnie wdzięczna.
Nie wahaj się zaznaczać Biblii np. na kolorowo- to podręcznik i księga wartości :- ) Ulubione cytaty będziesz szybko znajdywać.
Moja Biblia (obok, z paginatorem. Jeśli klikniesz w zdj. powiększysz je) niebawem idzie do introligatora – przez ostatnie 10 lat dużo się najeździła po świecie i mocno sfatygowała, potrzebuje solidnego klejenia.
Nie wahaj się również używać przekładów w innych językach. Dobrym przekładem jest Biblia Króla Jakuba (King James Bible/Version, KJV) – wszystkie słowa Jezusa są zaznaczone na czerwono.
Ja mam również dwie Biblie po grecku – jedną w starogreckim, drugą w nowożytnym. Co jest w tym dobre? Jeśli znasz grecki, możesz zobaczyć zupełnie inne zdania niż po polsku.
Pamiętam, że gdzieś, kiedyś toczyła się dyskusja, czy wyrażenie , którego używa niewierny (a po nim już wierny) Tomasz widząc zmartwychwstałego Jezusa „Pan mój i Bóg mój!” to rzeczywiście wyznanie wiary, czy taki tam slogan , coś w stylu „O Jezus Maria!”. Toczyła się na ten temat godzinna dyskusja! Zmęczona nią, zerknęłam do oryginalnego przekładu, w którym pisze dosłownie „Jesteś moim Panem i moim Bogiem” (Eisai o Kirios mu kai o Theos mu). I po sprawie.
ALE nic straconego dla tych, którzy nie znają greki czy hebrajskiego, a chcieliby! Istnieją bowiem przekłady interlinearne. Z nich dowiesz się, jakie faktycznie słowo zostało zastosowane.
Przekłady Biblii są dostosowane kulturowo – na przykład, gdy robiono przekład dla Romów, nie użyto wyrażenia „choćby grzechy wasze były czerwone jak szkarłat, jak śnieg staną się białe”. Romowie po prostu nie uważają śniegu za substancję białą, a szarą i brudną. W ich przekładzie użyto bodajże wyrażenia piana morska. A jakby to było z przekładem dla nas, współczesnych? Może…. jak pokój minimalisty staną się białe? ;- )
Nie bójcie się Biblii!
Zdaję sobie sprawę z pewnej rzeczy: jeśli zaczynasz interesować się Biblią, studiować ją, od razu zostajesz posądzony o byciem Świadkiem Jehowy – bo tak się stereotypowo utarło w naszym kraju, że albo jesteś Katolikiem (= nie interesuje się zbytnio Biblią) albo ŚJ (= cytuje Biblię na zawołanie).
Ustalmy coś: jeśli interesujesz się Jezusem, zainteresuj się Biblią. Wybierz taką, jaka Ci odpowiada, czytaj ją wtedy, kiedy masz na to ochotę i JAK masz na to ochotę. Ja co prawda często czytam o jakichś konkretnych wydarzeniach (np. ostatnimi czasy zagłębiałam się w Księgę Daniela) ale często po prostu chcę wyłowić perełkę. To znaczy, że otwieram Biblię w dowolnym miejscu – a czytam ją z Duchem Św. – czytam zazwyczaj mały fragment i dumam nad nim.
Biblia ma jeszcze jedną, charakterystyczną rzecz: możesz ją studiować 10 lat, ale pewnego dnia spojrzysz po raz tysięczny na znane słowa i zobaczysz w nich coś zupełnie innego!
Albo zobaczysz coś, czego jeszcze- głowę sobie dasz uciąć – nigdy nie widziałeś/aś! I ta cecha doskonale oddaje osobowość Boga; ZAWSZE potrafi człowieka zaskoczyć – i bardzo to lubi.
Jak poznaliście Biblię? Co was najbardziej w niej zaskoczyło? Macie jakąś ulubioną historię lub cytat z Biblii?
Bless you all! … z dedykacją: Jana 6, 47.