Film tygodnia: Facet na jeden miesiąc.

 

Nie ukrywam – ten film należy do moich ulubionych. Uwielbiam Charlize Theron w roli Sary Deever, a Keanu Reeves zaskoczył mnie dla odmiany, inną rolą niż poprzednie, z którymi go kojarzyłam.

Sara Deever jest ekscentryczką, mieszkającą w fajnym mieszkanku na wzgórzach San Francisco. Nie dba zbytnio o strój, nie dba o formę. Żyje tu i teraz i ani minuty do przodu. Jest piękna i dobra.

Nelson Moss (Keanu Reeves) wiedzie życie wręcz odwrotne.

Pewnego dnia drogi tych dwoje spotykają się. I wkrótce Nelson zostaje chłopakiem Sary na miesiąc. I ani dnia dłużej. Co się zdarzy w ciągu tego miesiąca? I dl;aczego tylko miesiąc? Czy będzie to „Słodki listopad” czy… gorzki? Zobacz koniecznie.

Ode mnie

To wbrew pozorom nie jest komedia. A może jest? Jeśli tak, to obyczajowa.
Nie czytaj opisu filmu, po prostu włącz. Zobaczysz wiele abstrakcyjnych obrazów, raz po raz zadając sobie pytanie „dlaczego tak?”, „o co w tym chodzi?” – poczekaj, dowiesz się wkrótce :- )

Ten film nie jest filmem przewidywalnym; na Twoich oczach dziać się będą rzeczy, których się nie spodziewasz. Nie chcę ich zdradzać; to są rzeczy barwne, abstrakcyjne, a czasem całkiem zwyczajne. Zwróć uwagę na postać Nelsona ; kim jest na początku filmu, a kim pod koniec.

A potem wróć i napisz, co o tym wszystkim sądzisz :- )

sweet1