Kilka dni temu zadałam w sali lekcyjnej tak zwane pytanie-rozkminę. Wiecie; temat, na który można dyskutować, mieć skrajne opinie i nigdy go tak naprawdę nie wyczerpać, ale zawsze wyjść z zajęć z dodatkowym światłem rzuconym na kwestię. i nieźle się przy tym bawić.
Sądziłam, że wszyscy na ‘hurra’ będą prześcigać się w odpowiedziach. I srogo się pomyliłam. W grupie kilkunastu osób nie znalazł się nikt, kto miałby ochotę zacząć. myśleć. abSTRAkcyjnie. porównać temat ze swoim doświadczeniem. Nie chciałam prowadzić monologu, bo to nie pedagogiczne, więc odpuściłam.
Tak czasami jest w blogosferze.
A w blogosferze wiele się dzieje. Bo od tego jest. Każdy, kto wysyła w świat swoje myśli chciałby wiedzieć, jakie one wywarły w tym świecie wrażenie; a przecież docierają do wielu par oczu, skłaniają do zadumy, a nawet zastanowienia się nad całym swoim życiem! wzburzają, poprawiają humor na cały dzień.
Miałam o tym napisać już wcześniej, ale dopiero teraz za pomocą sistersowych polecajek trafiłam na post Rudej na ten temat i pragnę zabrać głos : – )
Komentarze są ważne, bo są wirtualną reakcją na człowieka. Na jego opinię, na myśli, którymi pragnie się podzielić. Wyobraź sobie, że kilka razy w tygodniu informujesz kogoś o ważnym lub ciekawym wydarzeniu ze swojego życia i masz w zamian zero reakcji.
Znasz ten kawał o kucharzu na królewskim dworze? No to był taki jeden. Pewnego dnia się zwolnił, tak po prostu z dnia na dzień. Król zszokowany decyzją kucharza pyta: Czy chcesz więcej pieniędzy? Nie ma sprawy!
– Nie chodzi o pieniądze – odrzekł kucharz.
– Więc o co? – dociekał król.
– W ciągu trzydziestu lat mojej pracy tutaj, król ani razu nie pochwalił moich potraw, ani razu ich też nie skrytykował. Nie mogę tak dłużej pracować. Dlatego odchodzę.
Blog to dla bloggera ważna przestrzeń – zgadzacie się z tym? I chyba nie ma nic gorszego, niż obojętność. Dotyczy to właściwie każdej sfery życia! Bo życie to łańcuch interakcji. I blogger to czuje i wie; nie chce poruszać się w stratosferze; czymś między Ziemią, a całym ciekawym Kosmosem. Chce tworzyć i współtworzyć świat. Nawet, jeśli mu za to nie płacą. Inżynier projektuje coś, co ma odbiorców, podobnie jak aktor, naukowiec, rzemieślnik i…blogger :- ) Jesteśmy stworzeni do świata interakcji, zależności – to czyni nasze życie ciekawym. dzięki temu się uczymy i kształtujemy jako ludzie.
Wiem, że osoby, które nie blogują, a jedynie czytają blogi, inaczej odbierają tę kwestię; nie rozumieją, że pozostawienie po sobie śladu, jest ważne.
Z komentarzami można wpaść w pewną pułapkę poprawności; wielu bloggerów przedstawiając się, pisze, że marzy o żywych dyskusjach na swoim blogu. Ale czy , jeśli już w tyle osób mamy takie marzenie, potrafimy temu sprostać?
Wchodzę na wiele blogów, często komentuję i widzę krótkie komentarze. Już pomijam takie żenady jak “Fajny wpis, wpadnij do mnie: link” – nie warto tego rozwijać nawet.
Jednak sądzę, że wiele osób komentujących – w tym ja – czułaby się może trochę bezczelnie, zagrabiając dla siebie więcej miejsca, rozwijając faktycznie dany temat, dyskusję w nim na obcym blogu.
No to uwaga: ja tego tutaj chcę. Nie mam nic przeciwko, można pisać elaboraty opiniowe!
Mój blog to nie SMS
Bardzo często odnoszę wrażenie, że nie chcemy być postrzegani jako hejterzy – matko, jak boimy się tego słowa! Więc na wszelki wypadek nie piszemy na czyimś blogu w komentarzach, że się z czymś nie zgadzamy, lub wyrażamy odmienną opinię na ten temat.
No i po prostu aprobujemy czyjeś “przesłanie do świata” (bo tym jest post :- ) ) i na tym koniec, kropka, cześć pieśni. Ślad pozostał, może dzięki temu znajdzie nas inny blogger i poczyta co przez pół nocy pisaliśmy….po czym po cichu naciśnie czerwony krzyżyk w rogu.
Bardzo podoba mi się inicjatywa Linkujących Czwartków na Mocnej Grupie Blogerów; zasada jest prosta; czytaj, chcesz żeby cię czytano, zostawiaj po sobie wartościowy ślad : -)
A Wy, jako bloggerzy; lubicie jedynie krótkie aprobujące (tzw.lajkujące :-) ) komentarze, czy pragniecie swoistego forum pod postem? Chętnie dzielicie się swoją przestrzenią wirtualną, robiąc w niej miejsce na różne opinie?
Czym są dla Was komentarze?