To już ostatni film z serii: straszne. Mam nadzieję, że obejrzeliście dwa poprzednie i podzielicie się swoimi refleksjami. Film, który dziś przedstawię, trawiłam 6 razy. Bo tyle ma on części.
Przy pierwszej moją przewodnią myślą była; Co za świr! Przy ostatniej żałowałam, że nie ma więcej.
Nigdy nie miałam ochoty oglądać tego filmu. Po prostu odpychają mnie filmy o tytułach, po których spodziewać się można taniej akcji i niezbyt wartkiej fabuły. Takim filmem wydawała mi się „Piła”. Jednak pewnego dnia, kilka lat od premiery, zaczęłam oglądać pierwszą część. I od razu przykuła moją uwagę! Byłam ciekawa, co będzie dalej i jakie kolejne elementy domina ma ta układanka.
trudno opowiedzieć całą akcję, ale jeśli zacznę od podążania za Wikipedią…
Seria filmów opowiada o Johnie Krammerze znanym jako Jigsaw (…) który jest śmiertelnie chory na raka mózgu. Krammer, gdy dowiedział się o swojej nieuleczalnej chorobie, próbował popełnić samobójstwo, zjeżdżając samochodem ze skarpy. Gdy udało mu się przeżyć, postanowił całą resztę życia poświęcić na udowadnianie ludziom, którzy nie szanują życia, ile ono tak naprawdę dla nich znaczy.
Mam nadzieję, że Cię zachęcę.
Tak już mam, że jakiegokolwiek filmu bym nie oglądała, zawsze wyławiam z niego coś człowieczego, dotykającego duszy. Obserwuję bohaterów, ich decyzje, znaki i symbole im towarzyszące. „Piła” ma jasny przekaz; pokazać ludziom, jak cenne jest życie. Jigsaw robi to co prawda w dość drastyczny sposób, nie oznacza to jednak, że film nie stawia pytań.
Ode mnie: Osobiście moją ulubioną częścią jest część 4. Odnosi się do przebaczenia. Pośród wymyślnych układów torturujących, zagadek, techniki jest miejsce na decyzję o przebaczeniu.
„Piła” to film pełny , a tylko takie lubię. Lubię filmy, które dzieją się od początku do końca, a na końcu wszystko się wyjaśnia i tak jest właśnie w „Pile”. Pamiętacie jak opisywałam „Grę” ? I w „Grze” wszystko się wyjaśniło, na zasadzie retrospekcji. W „Pile” też tak jest, ale trzeba obejrzeć wszystkie 6 części, by poznać Jigsaw’a jako nie tylko układ sterujący ale i człowieka.
Niezwykłą frajdę sprawiło mi również oglądanie “Piła – making of” czyli “Za kulisami” – dla aktorów było to spore wyzwanie psychiczne, ale i….logistyczne; godziny spędzone na odpakowywaniu przez ekipę strzykawek :) Zresztą, zobaczcie sami!