„Chcę być twoją słodką mleczną czekoladką, żebyś mogła chrupać mnie całymi dniami. Chcę pomadką być do twojej buzi mała, by całować usta twoje przez czas cały”. I tak dalej i tak dalej….
Kiedy myślę o tym filmie, twarz sama mi się uśmiecha. Od razu widzę świat we wszystkich odcieniach różu, obity pluszem, smakujący lukrem, w którym wszystkie sprawy nabierają hollywoodzkiego rozpędu pod srebrną kulą dyskotekową.
Byłam dzieckiem marzącym o getrach (czyli: legginsach) i kolorowych, pachnących mazakach, gdy w całej Polsce, w wielu małych pokojach i garażach powstawały kolejne hity disco polo. Tomek z filmu Macieja Bochniaka „Disco polo” dzielił tę historię. Kiedy poznajemy go, jest na początku swojej drogi do lepszego świata. Nie ma nic prócz determinacji, by wykorzystać szansę, która pojawiła się w nowej Polsce. Dzięki jego uporowi, poznajemy absolutnie niezwykły świat disco polo i prawa w nim rządzące; ogromna machina początkującego showbiznesu, która w pewnym momencie przygarnęła naszego Tomka i wyniosła go na szczyt. Mamy polską historię „od pucybuta do milionera” (‘From rags to riches’) i uwaga: jest to historia prawdziwa.
Reżyser filmu przyznał, że każda sytuacja w filmie zdarzyła się naprawdę. Nawet ta najbardziej nieprawdopodobna. Twórcy filmu współpracowali z wieloma znanymi muzykami disco polo, przenosząc ich historie na ekran.
Film jest totalnie baśniowy, ekstrawagancki, nasycony kolorami, film mnóstwa symboli i niesamowitych zdjęć; reżyser udowadnia, że Dziki Zachód można z powodzeniem zrobić w Polsce. Podobnie jak amerykańską Route 66 i pustynne stepy (zdjęcia kręcono w Łebie, Bydgoszczy i Warszawie, nawet jeśli trudno w to uwierzyć). Udowadnia też, że kino polskie zmienia się na ogromny plus. I że Polacy głęboko, w serduchu chcą niesztampowości.
Ode mnie:
– podczas tego filmu doszło w moim życiu do precedensu; po raz pierwszy byłam w kinie na tym samym filmie dwa razy.
– nie ma szans, byś, oglądając film nie zaczął nucić którejś z piosenek disco polo (piosenka „Pragnienie miłości” stała się moją jedyną, ulubioną piosenką disco polo)
– rewelacyjne role wszystkich aktorów; Dawida Ogrodnika (w którym i tak jestem zakochana i w wydaniu którego „Pragnienie miłości” brzmi jak ta pralinka) Tomasza Kota, Joanny Kulig. Tych aktorów poznasz w niespotykanych dotąd rolach.
Po prostu przygotuj mnóstwo różowego popcornu i odpustowe cukierki. Czeka Cię zabawa rodem z lunaparku!