Kobieta poza stereotypem

„Wszystkie kobiety są takie same!” Pewnie nie raz to słyszałaś! I podejrzewam, że Cię to wkurzyło. Nikt nie chce być taki sam  jak reszta. A bo to wiadomo, co to znaczy? Mężczyźni te słowa wypowiadają tak, jakby nie było to zaletą, a raczej kpiną. No i gdy wypowiada to ukochany facet, tym bardziej potrafi zgasić człowieka. Bo nie chce się już starać- po co, skoro jestem taka sama jak inne, to jest: jak bliżej nieokreślony tłum sukienek bez twarzy? Zatem co zadecydowało, że on wybrał właśnie mnie?

 

Kobieta poza stereotypem.

 

Co to właściwie znaczy? Chyba trzeba wrócić do początku początków i zrobić sobie szybką mapę myśli  z dużym napisem na środku KOBIETA.  Teraz zacznij rysować gałęzie za każdym razem, gdy z czymś tego kogoś skojarzysz np. KOBIETA: szminka, szpilki, torebki, falbanki, kwiaty, słabości, miłość (to nie moje osobiste skojarzenia, jakby co).

W ten sposób sama sobie odpowiesz na pytanie, kim jest dla Ciebie kobieta, z jakimi cechami Ci się kojarzy. Uwaga! Ważne jest, by były to Twoje skojarzenia, a nie próba odgadnięcia, z czym kojarzy się ogólnie, większej ilości osób. To proste ćwiczenie odkryje przed Tobą prawdę o Tobie – o osobie, którą jesteś, lub chciałabyś być.

Wymieniłam wyżej pewne popularne „atrybuty” kobiecości, chociaż mój mąż zdecydowanie by je odrzucił. Po prostu kobieta kojarzy mu się z nieco innymi przymiotami, a te, które wymieniłam, on skomentowałby „Ale to taka STEREOTYPOWA kobieta”  – czyli w jego mniemaniu taka, z jaką nie chciałby być.
W stereotypach jest jednak coś kojącego: zawsze wiesz, czego się spodziewać. Jeśli na przykład masz dać  prezent nieznanej lub nie-tak-bardzo-znajomej kobiecie, to jak jej kupisz kwiatka w doniczce najprawdopodobniej się ucieszy. Bo kobiety lubią kwiaty. Z reguły. Podobnie jest z perfumami, bibelotami do mieszkania, wazonami, butelkami wina i czekoladkami (chociaż z tym ostatnim należy uważać- może być potraktowane jako potwarz :D ).
Stereotypy sprawiają, że nie musimy za bardzo się wysilać, by kogoś poznawać. Jest kobietą? No to kupię jej butelkę pół-słodkiego wina. Aaaa nie pije alkoholu?! Ale jak to? W ciąży jest? Stereotypowa kobieta nie- w-ciąży pije alkohol, tylko głównie wino; czerwone, pół-słodkie. To co z taką zrobić? No to kwiatek! Ech, mówisz, że często wyjeżdża i nie będzie miał go kto podlewać? Ale to zwykle facet wyjeżdża! Delegacja ewidentnie kojarzy się z facetami, no powiedz!

No mówię, że… nie :) Na szczęście nie! Chwała Bogu świat został tak ciekawie stworzony, żeby go stale poznawać, a stereotypy uniemożliwiają poznawanie, bo mają przygotowane od początku świata szuflady, do których bezrefleksyjnie wkłada się ludzi.

I Ciebie ktoś może do takiej szuflady włożyć. To z kolei sprawi, że zamiast wymarzonej sakwy na rower dostaniesz zestaw dzierganych serwetek, a mąż, wracając nad ranem w stanie wskazującym  ze spotkania z kumplami, po drodze kupi Ci na stacji benzynowej bukiet kwiatów i pudełko czekoladek „na przeprosiny”.

No i co z tym fantem zrobić? Jeśli odpowiada Ci bycie kobietą stereotypową- to nią bądź!:) Po prostu zostaw innym kobietom przestrzeń do bycia takimi, jakie chcą być, jeśli nie są to cechy nieakceptowalne.  Całkiem możliwe, że w takiej roli czują się bezpiecznie i po prostu nie mają pomysłu ani chęci na zmianę. Znam mnóstwo stereotypowych kobiet i wcale nie wydają się nieszczęśliwe. Nie są też ani trochę niemiłe czy nudne. Znam i kobiety niestereotypowe, które są nieszczęśliwe lub przykre. Jak widzisz, nie ma reguły- to jest…. stereotypów, które zawsze i wszędzie ułatwią Ci życie. Btw…. Czy ułatwią?  ;) Ułatwizują. A w łatwiźnie nie ma niczego fascynującego!

Lubię poznawać ludzi, dowiadywać się, obserwować, a nawet pytać :) Lubiłam te czasy, kiedy ludzie nie poprzestawali na pytaniach o pracę, miejsce zamieszkania, ukończone studia czy sposób ogrzewania mieszkania, a o hobby czy marzenia.
Zdaję sobie sprawę z tego, że może się to wydawać dziecinne; bo o hobby czy marzenia  pyta się mniej więcej w okolicach szkoły gimnazjalnej i średniej. Potem wydaje się to nie mieć znaczenia na rzecz kariery zawodowej. Szkoda. Bo może nie całkowicie, ale w dużej mierze odkrywa to, co komu w duszy gra, co go wyróżnia. Ja o te „dziecinne” sprawy pytam nadal – jak ciekawe mogą być rozmowy z człowiekiem, którego do tej pory pytałaś „No jak tam w pracy?” !! Zachęcam, nie pożałujesz tej niestereotypowej decyzji!

 

zdj.MotywK (kobiety pozujące na Przylądku Dobrej Nadziei, RPA)