Ścigaczem na Kretę – czyli dogonić marzenia!

 

Odrobina mojego kunsztu i Jego prowadzenie – z tym zestawem mogę przemierzać motocyklem cały kosmos!  (Kuba)

 

Nie było sensu czekać z tym dłużej. Moto Cykl jedzie dalej – poprzez zimę. Bo gdy nie można na motocyklu jeździć, to można o nim chociaż pisać!
To ja będę pisać, a mówić będzie Kuba, który twierdzi, że nie trzeba gadać, a jeździć trza! To jedziemy! Kto z nami ?!

fot. prywatne archiwum

Co sprawiło, że porwałeś się …. Tyle kilometrów od domu?!

Wcześniej najdalej byłem na motocyklu nad polskim morzem. Lubię Kretę! Moim marzeniem było zwiedzić ją na motocyklu i spełniłem to marzenie w tamtym roku!

 

Jak się przygotowywałeś do wyjazdu? Na czym jechałeś?

Na Kawasaki zx9R. Najważniejsze było przygotowanie motocykla. Ja tylko wypiłem kawę przed wyjazdem :-)) No i konsultacja z doświadczonym motocyklistą (tu wielkie podziękowania dla Krzysztofa Z.) była bezcenna.

 

No dobra, jakie były założenia?

Do Aten w 20h. A jeśli chodzi o bagaż: założeniem był jeden plecak.

 

I co z tego wyszło?

Mały poślizg – droga do Aten zajęła 3 dni :-D Ale w drodze powrotnej było założenie że dojedziemy bez noclegu. I to się udało w 21h 20 min. Bagaż: …. ostatecznie skończyło się na 2 sakwach bocznych, 2 plecakach i tankbagu.

fot. prywatne archiwum

Czego się najbardziej obawiałeś?

Awarii silnika i skrzyni biegów (zwłaszcza, że to był nowo nabyty motocykl) na szczęście nic takiego się nie wydarzyło.

 

 Dobra to teraz minusy. Bo jak pomyślę, że miałabym na Kretę jechać na ścigaczu….już na samą myśl boli mnie tyłek.

Tak, bo podejmując się takiego wyzwania, tyłek trzeba mieć ..ze stali! Serio: bolał jak cholera! Plecak* na plecach – najbardziej upierdliwa rzecz podczas podróży motocyklem! (*nie chodzi oczywiście o żywy plecak :- ) )
Minusem było też częste tankowanie – średnio co 200 km postój na co najmniej 10 minut. Stacje nie są tam co chwila.

 

… zwłaszcza gdy przytrafia ci się mała awaria….

No tak…. Na środku autostrady na odludziu w samo południe w upale. Motocykl stanął. Okazało się, że  jechałem na kraniku przekręconym na rezerwę czyli wyjeździłem paliwo do zera myśląc, że jeszcze mam rezerwę. Zero zabudowań dookoła zero paliwa w baku i tu nawet pieniądze nie pomogą dopóki ktoś się nie zatrzyma. I zatrzymali się motocykliści z Belgii – małżeństwo około 60tki na motocyklach i spuścili  mi ze swoich maszyn tyle paliwa bym ruszył i dojechał gdziekolwiek i nawet grosza nie chcieli za pomoc. Bóg mi ich zesłał. To nie był żaden przypadek.

fot. prywatne archiwum

Jak wyglądała cała trasa?

Droga na Kretę wiodła przez Czechy, Słowację, Węgry, do Belgradu tam nocleg. Z Belgradu do Volos tam nocleg, który polecił nam sympatyczny chłopak na stacji benzynowej- to był najlepszy spontan bo gdy się obudziłem, zobaczyłem wspaniały lazur morza. Z Volos ruszyliśmy autostradą do Aten.
Tam prom 10h do Heraklionu i  stamtąd do Hersonissos, miejsca docelowego.

 

Jak oceniasz tę całą drogę?

Najgorsze było na… Słowacji. Ulewa. 12 stopni w nocy. Reszta trasy…. Super!

 

A jak z bezpieczeństwem na drodze? Jak w ogóle reagowali na motocyklistę kierowcy samochodów?

Super! Czułem się tak bezpiecznie na drodze, jakbym siedział w domu na kanapie :-D
Na granicy wszyscy mnie wpuszczali przed siebie, na Krecie również duży pozytyw jeśli chodzi o podejście kierowców. Ogólnie uważa się tam na motocyklistów bo prawie każdy jeździ na czymś co ma dwa koła. Pod tym względem najgorzej jest w Polsce czy Słowacji. Jak się te dwa kraje przejedzie, to jest bezpiecznie.


A parkowanie motocykla? Znam greckie klimaty, rzadko się tam zamyka samochód, a nawet wyciąga kluczyki ze stacyjki, na przykład gdy kierowca idzie na zakupy.

Mój motocykl stał przy drodze ale zapinałem go łańcuchem do płotu – po co ryzykować? Na wyspie nie wydaje mi się żeby było mega złodziejstwo i miejscowa ludność to potwierdza, no ale strzeżonego Pan Bóg strzeże.

fot. prywatne archiwum

OK, teraz koszty wyjazdu.

Koszty wyjazdu: Duże. Wszystkie bramki, winiety to był niezbyt duży koszt., ok 30 euro. Ale
samo paliwo kosztowało między 3 a 4 tys. zł. No ale miałem plan, żeby zwiedzić całą wyspę na motocyklu i warto było.

 

Trasa Kuby

Czyli zachwalasz Kretę na wypad motocyklowy?!

Sama jazda po wyspie to czysta przyjemność. Kreta jest cudownie piękna; te widoki, przychylność ludzi do motocyklistów i nieziemsko piękna pogoda – dla motocyklistów to cudowne miejsce. Takie motocyklowe must see :- )

 

Jakbyś podsumował tę wyprawę?

To miała być bezpieczna przygoda i doświadczenie ze Bóg jeździe z nami i jechał od Bielska aż po Hersonissos i z powrotem.

Cały czas bez przerwy był z nami i nie dał nam doświadczyć niczego złego. I to jest Boże prowadzenie.

Odrobina mojego kunsztu i Jego prowadzenie – z tym zestawem mogę przemierzać motocyklem cały kosmos!

fot. prywatne archiwum