Miało być o czym innym, ale że zewsząd dochodzą człowieka wieści wojenne, zwłaszcza po wizycie prezydenta i premiera w Stanach, czas zmienić działania. No bo kiedy ci dwaj najpierw siedzieli po tej samejContinue reading
Tag: przygody blondynki
Środa czternastego
Luty coraz częściej budzi mnie ptasią arią – jest to najmilszy moim uszom dźwięk, którego nigdy nie mam dość. Budzi mnie też jasnością – mam ten przywilej wstawania o ludzkich porach, czyli wtedy, gdy zaContinue reading
Wtorek trzeciego
Jeśli pisanie może być powołaniem, to ten głos przynaglenia rozbrzmiewa w mojej głowie wtedy i zwłaszcza wtedy, gdy do roboty jest coś konkretnego, namacalnego, jak zbieranie orzechów, ziół do wysuszenia czy winogron, albo chociaż wstawieniaContinue reading
Wtorek dwudziestego dziewiątego
Między wódkę a zakąskę, czyli między kolejną porcję ćwiczeń, a układaniem zajęć dla kursantów, a no i jeszcze gotowaniem obiadu, wcisnęłam ten oto post. Oczywiście nie musiałam, nikt mnie nie ponaglał, ale, że pisaćContinue reading
Środa dziewiętnastego
Intro – Kochanie, co robisz? – Sprzątam kurnik. Muszę jeszcze pozbierać jajka i dokupić dwie kury. I ostrzyc lamę. Jutro czwartek dwudziestego. Wielki dzień, zwłaszcza po dziewiętnastej czasu polskiego. O ile dożyjęContinue reading
Środa czternastego
Jeśli zastanawiacie się co robię to tak, programuję swój mózg rytmami Buona Vista Social Club, a powinnam robić co najmniej dwieście innych rzeczy – między innymi składać wywiad z moim znajomym Czechem, któryContinue reading
Sobota trzeciego
Siedzę w mojej oliwce[1], w tyle razy wspomnianej kraciastej koszuli, słuchając muzyki do bachaty – zwykle włączam latynoskie rytmy, kiedy nie wiem w co ręce włożyć, a w mojej głowie trwa gonitwa myśli. IContinue reading
Czwartek szesnastego
Czy macie już przebiśniegi? – zapytali znajomi z Syberii, posyłając mi kolejne i kolejne zdjęcia zaśnieżonego, sybirskiego miasta. Wszystko ma swój czas – myślę sobie cierpliwie, patrząc na te zdjęcia. Dla mnie czas tolerancjiContinue reading
Piątek trzeciego
Piątek, weekendu początek! Mówię bardziej za prawdopodobnie większość czytających, gdyż mój weekend rozpoczął się wczoraj o 16ej. Przez ostatnią dobę, to jest czas, kiedy pogoda zdecydowanie nie jest taka jaką mają teraz Teneryfianie,Continue reading
Czwartek dwudziestego szóstego
„Środa minie tydzień zginie” jak to mówi polskie…powiedzenie klasy robotniczej oraz tłumaczenie na polski tekstu Wednesday’s child is full of woe rzuconego przez Morticię Addams w serialu….no właśnie, serialu, którym zachwyca się każdy mójContinue reading