Lipiec i pierwszy raz

Lipiec w moim wydaniu był pełen nowych doświadczeń – tym razem głównie …. smakowych. Tradycyjnie (tak, regularność 2 miesiące z rzędu jest już tradycją!) zamieszczam tu wszystkie rzeczy, które w lipcu zrobiłam po raz pierwszy. Dołączacie do zabawy?!

  1. Pierwszy karczoch. I od razu mi zasmakował! Może dlatego, że to….nie ja zdobyłam się na eksperyment przyrządzania go.
  2. Ostatnio chodzi za mną kuchnia turecka. Tak bardzo, że postanowiłam sprawdzić, co też tam dobrego, prócz kebabów mają. I sprawdziłam! Lahmacun w wielkim skrócie to turecka pizza, z tym, że głównym bohaterem jest mięso. Pyszna sprawa!
  3. Jadalne pierogi. Tak wiem, W MOIM WIEKU , będąc na dodatek polską kobietą i polską żoną, powinnam być mistrzem pierogów. Niestety. ale nie ma tego złego! Przyłożyłam się do tego jakże prostego dzieła i wyszła…..poezja!
  4. Bubble Tea. Wcześniej nigdy nie piłam. Ale w końcu nadszedł ten moment. Moje wrażenia? Fajne! Tylko…. Potem cały dzień nic nie zjadłam. Mój żołądek wypełniały bbbbuuubbbles!
  5. Kiszona sałata. Też nie wierzyłam. A jednak korzystając z przepisu, podjęłam się wyzwania. Wyszła całkiem zjadliwa!
  6. Wyhodowana papryka. Aż łza się w oku kręci, gdy o tym piszę <ślurp_ślurp> Wyhodowałam już wiele rzeczy na moich grządkach, ale paprykę, nigdy. W tym roku po raz pierwszy się udało!
  7. Śniadanie u Tiffany’ego. No, nadal pozostajemy w klimatach jedzeniowych, z tym, że zgrabnie przeszliśmy do kinematografii. Tego filmu nie widziałam nigdy wcześniej. A miałam o nim zupełnie inne zdanie! Zmieniłam je zupełnie po zapoznaniu się z osobą Holly. I przyznaję, że lubię takie zaskoczenia.
  8. Altruizm. Chyba tak mogę nazwać decyzję o poście z poleceniami innych postów? Tak, jest to darmowa reklama dla innych blogerów, ale jeśli ich post mnie akurat zainspirował do czegoś, jeśli po prostu mi się spodobał, to czemu nie?!
  9. Gitara elektryczna. Spokojnie, tutaj na dłużej nie zabawię. Nauczyłam się jednak podstawowych chwytów do ‘Nothing else matters’ i po raz pierwszy je wygrałam na gitarze.
  10. Tę decyzję podjęłam dość spontanicznie i oto w ciągu 2 godzin moje włosy urosły do takich, o:

 P1110938